•51•

646 43 17
                                    

- Dzień dobry!- powiedziałam kiedy weszłam do środka wielkiego sklepu.

- Witam!- krzyknęła kobieta i widząc mnie się zdziwiła.
- Panienka kogoś szuka?- zapytała.

- Szukam sukni ślubnej.- Odpowiedziałam uśmiechając się.

- Ach no tak! Przepraszam, po prostu myślałam,że panienka w takim młodym wieku! Ale się cieszę!- klasnęła dłońmi.- Jaką dokładnie?- pytała chodząc po sklepie.

- Zawsze podobały mi się suknie o kroju księżniczki!- podskoczyłam.

- Mamy ich po pęczki! Zapraszam do przymierzalni!-
Podawała mi kolejne suknie i jak to w filmach czy bajkach
ja je przymierzałam i patrzyłam w lustro, kasjerka kiwała przecząco głową, aż w końcu ubrałam kolejną i spojrzałam na swoje odbicie w szkle.
Piękna ,delikatna suknia.

( podoba wam się? Bo mi bardzo!)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( podoba wam się? Bo mi bardzo!)

- Jest idealna.- powiedziałam kiedy nie mogłam się napatrzyć w odbicie lustrzane. Zaczęłam się kręcić wokół własnej osi radując się ,że to właśnie ją wybrałam.

- No,no ma panienka rację, idealnie pasuje do pańskiej sylwetki. Mąż będzie zachwycony!- klasnęła dłońmi.

Kiedy szłam do kasy, pomyślałam, dopiero teraz, że nie mam czym ani jak zapłacić.
- To należy się 10200 złoty.- powiedziała a mnie zmroziło.

- Cco czemu tyle?- nie wiedząc, że to powiedziałam na głos lekko się zdenerwowałam.- Znaczy, nic...- podrapałam się po potylicy.

- Dla pani równe 10000 zł. Zniżka dla miłych ludzi.- kobieta uśmiechnęła się szczerze. Zapakowała w dużą torbę, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nagle przez drzwi wszedł kierowca, podszedł do kasy i wyłożył pieniądze na stół.

- Ja...

- Idziemy do samochodu panienko.- powiedział a ja bez słowa pożegnałam się z kasjerką i weszłam do auta.
Kiedy byliśmy już pod domem, wyszłam z samochodu biorąc torbę i ruszyłam w kierunku budynku.
Stop. Coś jest nie tak. Znowu. Limuzyna odjechała a ja poczułam wiatr. Wiatr, który rozwiał mi włosy, głęboko zaciągnęłam się powietrzem.

- Czego chcesz braciszku?...- zapytałam czując jak ktoś stoi dwa metry odemnie.

- Czemu nie możesz zginąć?- splunął na ziemię, pomimo tego iż był wilkiem.

Odwróciłam się do niego przodem.
- Czemu ty chcesz mojej śmierci?

- Bo cię nienawidzę.- warknął.

- Dlaczego?- znowu zapytałam kierując wzrok na niego. Nie bałam się. Wiedziałam, że za chwilę ktoś tu przyjdzie.

- Bo przez ciebie nie mam rodziny. Dlatego teraz zginiesz.- przygotował się do walki. Naprężył mięśnie.

- A ty myślisz, że ja mam z tym coś wspólnego?- zapytałam zdziwiona.- Ja nie mam nikogo, oprócz ciebie. Czemu ją zabiłeś?- łzy powoli napływały do moich oczu.

- Bo jej nienawidziłem. Chciałem żeby zdechła za zdradę. - powiedział bezuczuciowo.- Kolej na ciebie. Chciał na mnie skoczyć, ale z domu wybiegli bracia i od razu spojrzeli w naszą stronę. Z tłumu wyszedł Shu a kiedy zobaczył gdzie się znajduję podbiegł do mnie a za nim inni na wilka.

- Uciekaj.- powiedziałam patrząc mu w oczy.- Nie chcę żebyś zginął, proszę...- zaczęłam płakać, a Shin pobiegł w stronę lasu.

- Ochiyo wszystko dobrze?- zapytał cicho blądyn przytulając mnie do siebie.

- Nie jest fatalnie...- płakałam przykładając głowę do jego klatki piersiowej.

- Już cicho.- głaskał mnie po głowie.

- A tak po za tym to kupiłam suknię ślubną.- powiedziałam przez łzy.- Jest piękna.- cieszyłam się, ale wciąż płakałam.

- Już nie mogę się doczekać kiedy cię w niej zobaczę kochanie.- powiedział całując mnie w czoło.- choć do domu. Cała zmarzniesz.

Kiedy dostaliśmy do środka Reji niepewnie, ale po woli powiedział:

- Ochiyo, jutro bierzesz ślub. Wszystko jest przygotowane.- mówił poprawiając rękawiczki.- Katsumi będzie twoją tymczasową matką.

Zaśmiałam się.
- Ona?- spojrzałam na kobietę. Nie lubiłam jej od chwili gdy ją spotkałam.

- Też się cieszę.- powiedziała patrząc na mnie spod łba.

- Dobrze, przygotuj się na jutro młoda.- mówił okularnik odchodząc.

- Mhm.- powiedziałam i chwyciłam torbę z suknią ślubną.
Poszłam do pokoju a za mną ta kobieta.
Glebłam się na łóżko, zamknęłam oczy.
Zasnęłam.

Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz