Wrota się nie zamknęły.

1.6K 73 3
                                    

Mimo nienawiści jaką do niej żywiła musiała z nią porozmawiać. Wiedziała, że brak słońca jest z nią bezprzeczalnie związane.
Szybkim krokiem oddaliła się od Chucka, który pomachał jej na pożegnanie. Odmachnęła. Wyglądała jakby próbowała odtrącić od siebie natarczywe owady ale nie obchodziło ją to. Miała ważniejsze rzeczy na głowie.
Ciapa była skryta między cierniowymi krzakami, których wcześniej tam nie zauważyła. Na szczęście była wydeptana ścieżka więc dostała się do dziewczyny bez żadnych przeszkód.
-Musimy pogadać- Maria nachyliła się, by ich twarze były na jednym poziomie. Zdziwił ją ton własnego głosu. Przyjazny.
-Powiedz im żeby mnie wypuścili- prosiła Teresa- To nie moja wina, że słońce zniknęło, przysięgam.
Mar pokręciła głową. Wiedziała, że takie działanie nie wchodzi w grę.
-Nie ma szans, ale słuchaj...- zrobiła pauzę- wiem, że możesz mi nie ufać ale opowiedz mi o wszystkim co pamiętasz. Każde wspomnienie.
-Pamiętam niewiele..
-Ale pamiętasz- przerwała jej.
-Tak... Jest jedna rzecz: DRESZCZ jest dobry.
-DRESZCZ, DRESZCZ -Maria zamyśliła się. Skądś to słowo pamiętała.-DRESZCZ! Widziałam to słowo na odwłokach dziwnych stworzeń, które biegają po Strefie.
-Żukolce.
-Żuk... co?
-Żukolce. Mechaniczne stworzenia, przez które mogą obserwować nas Stwórcy.
DRESZCZ...Wszystko zaczynało układać się w jedną, logiczną całość. Gdy Teresa wypowiedziała to słowo jakby na zawołanie po plecach Mar przebiegł dreszcz.
Nastała chwila ciszy, podczas której każda z dziewcząt pogrążyła się we własnych myślach. Mimo wszystko myślały o tym samym. Maria już miała odejść myśląc, że wyczerpała temat choć zamieniła z Teresą jedynie kilka zdań. Robiło jej się powoli niedobrze.
-Tom mi to powiedział- Maria już wstawała z ziemi gdy Teresa to powiedziała- wczoraj wieczorem.
W Marii aż gotowało się od złości i zazdrości. Wiedziała, że dziewczyna wspomniała o tym tylko po to żeby ja rozjuszyć. No cóż... udało jej się. Kiwnęła głową. Nie chciała wchodzić w niepotrzebne dyskusje. Odeszła bez słowa.
Nie wiedziała ile czasu siedziała z Chuckiem i Teresą ale gdy doszła do dziedzińca, ujrzała Toma wbiegającego z Minho do Strefy.
"Tom mi powiedział"- po głowie Marii krążyły słowa Teresy.
"Tylko ja mogę go tak nazywać"-pomyślała-"Nie! Stop! Nie mogę być zazdrosna o taką rzecz! Nie ja!"
Thomas z przyjacielem wbiegli truchtem do małego betonowego budynku. Mar nigdy wcześniej w nim nie była. Postanowiła więc poczekać na nich przed nim.
Po dziesięciu minutach wyszli, cali spoceni po intensywnym biegu. Oddychali już jednak równomiernie.
Dziewczyna patrzyła na chłopców z zaciekawieniem.
-Co to za miejsce? -zapytała ogólnie, patrząc na budynek.
-Pokój Map- pierwszy odezwał się Thomas. Ucieszyło to Marię. Znaczyło to bowiem, że nie jest na nią zły.
-Ah- to jedyne co przyszło jej do głowy na odpowiedź. Chłopcy minęli ją.
Przechodząc obok Mar Mitho dotknął jej ramienia. Ten gest zdziwił dziewczynę. Nie miała z Minho tak dobrego kontaktu, a mimo to wspierał ją kiedy Thomas szedł dalej przed siebie, wpatrzony w odległy koniec Strefy. Tam gdzie znajdowała się Ciapa. Kolejne ukłucie smutku. Potrzebowała go teraz. Gdy wszystko zaczęło się walić. Podejrzewała bowiem, że brak słońca to dopiero początek problemów.

Nie myliła się. Gdy siedziała z Chuckiem u Patelniaka powoli żując kawałki kurczaka podszedł do nich Alby.
Był wyraźnie wstrząśnięty. Kawałek mięsa utknął dziewczynie w drodze do ust. Przeczuwała, że nie przynosi dobrych wieści.
-Co wy tu robicie?- ręce mu się trzęsły.
-Jemy, a co?- Chuck nic nie podejrzewał. Mar skarciła go wzrokiem.
-Klumpy do góry i do pomocy!- powtórzył zdanie z wczoraj, po czym zwyczajnie odwrócił sie i odbiegł.
-Alby!- dziewczyna zerwała się na równe nogi- Co się dzieje?!
Chłopak był już w połowie drogi do Bazy. Odwrócił się, choć wciąż szedł tyłem. Rozłożył szeroko ramiona.
-Nie widzisz jaka jest pora?- dziewczyna spojrzała w szare niebo. Nie wiedziała. Pokręciła głową.- Wrota się nie zamknęły!

×××××
Witajcie Rebelianci!💥
Oj co tu się dzieje? Jak myślicie, co będzie dalej? Co się stanie? Albo co byście chcieli żeby się stało?

To nie jest miejsce dla nas || NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz