2.

3.9K 151 106
                                    

Razem z Taehyung szliśmy w stronę mojego domu. Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Taehyung to naprawdę świetny chłopak może to dziwne że, tak uważam o chłopaku którego, znam zaledwie dzień.

-To już tu- powiedziałam zatrzymując się pod moim domem.

-A więc to tu- stwierdził blond włosy przyglądając się budynkowi.

-No nic ja idę do siebie. Pa [T.I], widzimy się w szkole- pożegnał się.

-Szerokiej drogi!- krzyknęłam w jego stronę.

Stałam przed domem jakieś 20 minut zastanawiając się czy wejść czy może lepiej nie ale wreszcie zdecydowałam się wejść do środka. Przekroczyłam próg domu i już mogłam usłyszeć głos Marysi. Marysia to moja młodsza siostra, która tak samo jak moja rodzina i ja pochodzi z Polski. Przeprowadziliśmy się do Korei jak miałam 16 lat bo, mama znalazła tu lepszą prace. Tak lepszą prace na drugim końcu świata. Tacie to szczerze wisiało czy się przeprowadzimy czy nie. Marysia miała 4 lata gdy tu przylecieliśmy, więc jakoś się nie przywiązywała z Polską ja wręcz przeciwnie w Polsce miałam przyjaciółkę którą musiałam zostawić.

Mam też brata młodszego o 5 lat. Nie dawno skończył 16 lat. On również miał przyjaciół, ale nie ma z nimi kontaktu przez to że, przeprowadziliśmy się tu.

To ja pomagam mu w nauce gdyż jestem najstarsza. Mama przesiaduje w pracy całe dnie, a tata ma często jak, by to powiedzieć.... wywalone. Dlatego ja muszę się zajmować rodzeństwem.

No nic, takie życie.

Marysia zbiegła po schodach na dół. Widząc mnie przytuliła się do mnie tak mocno jak tylko mogła.

Złapałam jej małą rączkę i skierowałam swoje kroki w stronę salonu.

-Antek- zawołałam swojego brata.

-Tak?- odezwał się głos młodszego, który w tym momencie schodził po schodach.

-Gdzie tata?- zapytałam się brata

-Tata? Pewnie gdzieś się szlaja- powiedział przewracając oczami.

-A w ogóle pomożesz mi z fizyką?- zapytał się mnie opierając się w międzyczasie o framugę dziwi.

-Tak, tak zaraz ci pomogę idź do pokoju zaraz do ciebie dojdę- odparłam nawet nie parząc na brata.

Po 5 minutach weszłam do pokoju młodszego brata. Ujrzałam Antka przy książce. Gdy mnie dostrzegł uśmiechną się lekko.

-Więc w czym mam ci pomóc?- powiedziałam podchodząc bliżej, by zobaczyć w czym brat ma problem.

-Z fizyką nigdy tego nie umiałem tych wektorów- zaśmiał się trochę

-Pokaż mi to, to nie jest takie trudne- zapewniłam brata, że da sobie rade ze zrozumieniem tego.

Po okresie 30 minut skończyłam tłumaczyć Antkowi fizykę. Mamy i taty nadal nie było, ale w sumie nie dziwiło mnie to.

Była już 22:00 moje rodzeństwo już spało ja wręcz przeciwnie. Nie mogłam zasnąć, uczyłam się do momentu w, którym usłyszałam otwieranie dziwi frotowych.

-Wrócił- powiedziałam pod nosem biorąc głęboki oddech.

Zeszłam po schodach, by otworzyć ojcu dziwi, bo w jego stanie to on raczej nic nie zdziała.

Podeszłam do dziwi i pociągnęłam za klamkę. Pierwsze co mogłam ujrzeć to ojca co ledwo kontaktował ze światem. Od razu spadł na moją klatkę piersiową.

-Znowu piłeś? Śmierdzi od Ciebie alkoholem- powiedziałam skrzywiając się na zapach napoju, którego mój ojciec musiał wypić nie w małej ilości.

Fake Smile || K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz