27.

1.7K 87 34
                                    

Szlajałam się po całej okolicy. Na szczęście ludzie o tej godzinie śpią. Dziękowałam samej sonie za to że wzięłam szalik ,ponieważ na dworze było zimniej niż w mojej zamrażalce. Chodziłam tak po okolicy już kolejną godzinę ,a na początku postanowiłam ,że tylko przejdę  się z 30 minut ,ale jakoś nie uśmiechało mi się wracanie do tego piekła. Jak tylko pomyśle o tym co się tam dzieje uderza we mnie fala smutku i ochota na rozpłakanie się.

Tak i było podobnie w tym przypadku. Usiadłam przygnębiona na ławce chowając twarz w dłonie i zaczęłam cicho szlochać. Lecz zaprzestałam czynność słysząc ,że ktoś idzie. Podniosłam głowę jakby nigdy nic nie patrząc nawet na twarz przechodzącej osoby.

-[T.I]?- zwróciłam wzrok w stronę owej osoby.

-Bogum daj już sobie spokój proszę cię- mruknęłam w jego stronę.

-Ty płaczesz- powiedział i usiadł koło mnie.

-Nie podlewam powieki wiesz- odparłam lekko zirytowana.- Zresztą co cię to obchodzi.

-Znowu coś ci zrobił prawda?- zapytał nie spodziewanie na co spojrzałam i posłałam mu pytające spojrzenie.

-Kto ?

-Twój ojciec, znowu cie pobił prawda?- z każdym następnym słowem chłopaka coraz bardziej trzęsły mi się ręce.

-Co nie co ty wygadujesz mój tata nic mi nie robi!

-Nie musisz kłamać [T.I]. Dobrze wiem co ci robi- powiedział ,a ja zrozumiałam ,że Bogum naprawdę zna prawdę.

-Z kąt to wiesz?- zapytałam po chwili.

-Chwali nam się często.

- Co?Jak to chwali ? Komu?- zadawałam coraz to więcej pytań.

-Wiesz pewnie, że ojciec ma swoje kółeczko znajomych z którymi wychodzi na melanż.

-Tak wiem...- przytaknęłam.- Ale co to ma do wszystkiego?

-Bo ja znajduje się w tym alkoholowym kółeczku twojego ojca- powiedział ,a ja ze zdziwienia wyłupiłam oczy.- Ale spokojnie nie piję z nimi widząc w jakich ilościach piją.

-Więc co ty tam robisz?

-Głownie trzymam się gdzieś w tyle dzięki czemu nikt nie zwraca na mnie uwagi ,a ja korzystam z tego i słyszę wszystko co mówią i powiem ci jakich ja się tam rzeczy dowiaduję- powiedział.

-Przejdź do konkretów- odparłam ,zamieniając się w słuch.

-Często chwali się jak to się na tobie wyżywał ,że nie potrafiłaś wstać z podłogi za każdym razem gdy to słyszałem robiło mi się ciebie przykro zwłaszcza gdy zaczynał się śmiać podczas gdy opowiadał historię życia- powiedział.

Nie dowierzałam w słowa chłopaka obok. To z tond wiedział. Złapałam się za głowę ,by po układać sobie wszystko w głowie.

-Tylko to nie jest najgorsze- mruknął cicho. Bałam się co może być gorsze.

Przez chwilę była niezręczna cisza ,która mi przeszkadzała.

-No mów.

-To twój ojciec zmusił mnie do gwałtu na tobie.

Zdębiałam.

Nie wiedziałam co powiedzieć. Co zrobić.  To nie dzieje się na prawdę.Czemu on to zrobił? 

Z moich oczy wypłynęły słone łzy ,którymi chwilę potem zalałam całą twarz. Spojrzałam na Boguma i wymamrotałam ,by mi to wszystko wytłumaczył.

-Pewnego dnia byliśmy na jednym z tych spotkań i mówił coś, że chcę dać ci nauczkę za to że do niego pyskujesz itd. wiedział ,że na dzielni mam opinię chuligana więc postanowił to wykorzystać. Zagroził że jak się nie zgodzę to tak mnie urządzi ,że przez następne lata będę leżeć w szpitalu i tak już zrobił to- w tym momencie zaprzestał swój monolog i podniósł  swoją koszulkę , a na lewej stronie jego brzucha mogłam dostrzec bliznę. Ten człowiek jest nie normalny. Chwilę potem zakrył ową bliznę z powrotem materiałem koszulki.

-Nie chciałam tego zrobić ,ale bałem się że posunie się dalej niż ta rana. Postanowiłem więc że cię tylko nastraszę ,a potem ci powiedzieć prawdę ,ale pojawił się ten Taehyung i szczerze dziękuję mu że bał się o ciebie że postanowił cię szukać i nas znalazł. Już nie obchodziło mnie to ,że mnie pobił nie chciałem już wtedy się mieszać dlatego uciekłem ,ale wiedziałem ,że zostawiam cię w dobrych rękach.

Ta cała historia przyprawiła mnie o kolejne wylane łzy. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. nie mogłam uwierzyć w to że mój ojciec zlecił , by ktoś mnie zgwałcił. Nienawidzę tego faceta. Nie mam ojca. 

-Bogum- wymamrotałam.

-Tak?

-Dziękuję ,że mi to mówisz.

-A ja chyba powinienem cię przeprosić za to wszytko.

Znowu uderzyła we mnie kolejna fala łez. Miałam wrażenie że przez ten mój płacz zrobię tu zaraz kałużę większą niż po ulewie.

-No już nie płacz nie jestem najlepszy z pocieszania- chłopak pogłaskał mnie delikatnie po plecach.

-Bogum znasz w okolicy miejsce w ,którym mogłabym się przespać?- zapytałam ,ponieważ za żadne skarby nie chciałam wracać do domu.

-No w okolicy jest parę takich miejsc...

-To świetnie zaprowadź mnie tam- wstałam energicznie wycierając mokrą twarz.

-To chodźmy.

____________

Zdziwieni? Hehe

Jak tam życie mija kochani?

do nastepnego

Fake Smile || K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz