*Bogum POV*
Gdy się uciszyliśmy ,w końcu mogliśmy przystąpić do spożycia naszych ciast.
Szczerze współczuję [T.I] jej obecnej sytuacji.
Ojciec ją bije.
Matka zdradza tatę.
Ma pod opieką dwójkę rodzeństwa.
Nie ma chwili wytchnienia, cały czas się martwi.
I do tego ten cały Taehyung.
Widzę i wiem ,że [T.I] jest w nim zakochana, ale nie chce się do tego przyznać.
Tak sobie myślę ,że on mógł , by pomóc [T.I] lecz ona nawet nie chce słyszeć o tym żeby mu to powiedzieć. Uparciuch.
Ja na ten czas mogę jedynie pomóc tym ,że będę miał na nią oko ,by się jej na razie nic nie stało.
Ale i tak muszę sprawić ,by Taehyung się o tym wszystkim dowiedział tylko ,że bez wiedzy [T.I] ,bo ona nigdy się by na to nie zgodziła.
Zostaje pytanie:
Jak mam to zrobić?
Myślałem żeby po prostu zabrać jej telefon i spisać sobie numer do Tae i zadzwonić w odpowiedniej sytuacji i szczerze mówiąc to jedyny plan jaki mam ,ale chyba najbordziej zdany na sukces.
Tylko wyczekiwać na ten moment.
-Ej Bogum co się tak zagapiłeś?- zaśmiała się dziewczyna co ja po chwili też zrobiłem.
-[T.I].
-Tak?
-Jak długo masz zamiar nie chodzić do szkoły?- zapytałem.
Ta tylko spuściła wzrok.
-Tak naprawdę nie wiem. W planach miałam ,że dopiero jak ochłonę po ostatnich sytuacjach ,ale jeszcze nie jestem gotowa nawet wrócić do domu z resztą kto ,by chciał tam wracać- mruknęła ,a ja musiałem przyznać jej rację. Ja sam nie chciałbym wracać do takiego domu.
-Proszę nie wspominajmy już o tym dobrze?- odparła nagle.
-Ta jasne rozumiem.
-Wiesz możemy się już zbierać tylko pójdę do toalety- dziewczyna wstała i skierowała kroki do toalety. Na moje szczęście zostawiła telefon na stoliku. Pomyślałem:
Teraz albo nigdy.
Wziąłem pośpiesznie komórkę.
Dziękowałem w myślach bogom za to ,że urządzenie nie miało hasła do odblokowania.
Wszedłem szybko na kontakty i znalazłem to czego szukałem. Jeszcze szybciej wyciągnąłem własny telefon z kieszeni, by następnie w ekspresowym czasie wpisać numer Taehyunga do własnej komórki. Po tym jak to zrobiłem odłożyłem czym prędzej własność [T.I] na swoje miejsce. Może to nie było zbyt miłe grzebanie komuś po telefonie ,ale robiłem to dla jej dobra.
Jeszcze mi podziękuje.
Minute po tym jak skończyłem swoją misję z toalety wyszła [T.I], by potem podejść do mnie.
-Idziemy?
-Idziemy.
~*~
*[T.I] POV*
Przechodziliśmy koło jakiegoś sklepu.
-Poczekaj pójdę po coś do picia- odparł Bogum.
-Okej poczekam tutaj- tak jak powiedziałam tak też zrobiłam. Bogum poszedł a ja zostałam.
Patrzyłam się w ekran telefonu puki ktoś mnie nie zawołał. Znałam ten głos. Cholera.
-Hej [T.I].
-Cześć Jackson kto to?- zapytałam się go o osobę koło niego.
-To jest Luis mój chłopak- powiedział chłopak całując tamtego w policzek.
-Cześć miło poznać- Luis wystawił rękę w moją stronę.
-Mi ciebie również jestem [T.I]- ścisnęłam dłoń chłopaka.
-[T.I] czemu nie było ciebie w szkole?- i tego pytania się najbardziej bałam.
-Wiesz nie najlepiej się czułam ,ale w poniedziałek już będę więc spokojnie- odparłam oczywiście kłamstwem.
-Okej my musimy lecieć zobaczymy się w szkole- Jackson odszedł razem ze swoim chłopakiem. Zdążyłam jeszcze zobaczyć jak Luis klepie Jacksona po tyłku.
-Ah ta dzisiejsza młodzież- zaśmiałam się na swoje słowa ,a nie długo po tym koło mnie stał Bogum.
Spojrzałam się na niego , a on na mnie.
-Nie patrz się tak na mnie tylko dawaj mi tą wodę- powiedziałam zabierając z rąk chłopaka ową wodę.
~*~
-Trochę nuda co?- powiedziałam jeżdżąc butem po ziemi.
-Czy ja wiem- zaśmiał się nerwowo Bogum.
-O Bogum dawno się nie widzieliśmy...
_____________
No hello to ja pamiętacie mnie tą bardzo regularną autorkę?
Jak tam u was? Jakieś plany na weekend?
Jak wam się podoba nowa okładka?
CZYTASZ
Fake Smile || K.Th
RomanceHistoria [T.I] której, życie wydaje się wielobarwne lecz czy tak naprawdę prawda jest zupełnie inna? Na drodze [T.I] staje chłopak który, być może zmieni jej życie o 180 stopni. Jak się potoczą losy głównych bohaterów? Sprawdź sam Miłego czytania