Nie słuchałam zbytnio nauczycielki na lekcji , bo po co? Nie mam nawet na to siły. Gdy nagle.
-[T.I] do tablicy.
Co? Czemu ja? No genialnie tylko tego jeszcze brakowało przecież ja tam umrę.
-Zrób zadanie 8- powiedziała blondyna od matmy.
-Emm...- zaczęłam czytać zadanie zastanawiając się jakim kurwa cudem zdałam do następnej klasy NA CZERWONYM PASKU?
Wzięłam kredę i zaczęłam kreślić jakieś obliczenia na tablicy. To do tego okej . To razy to. Co ja robię??Dobra jeszcze podzielić na 7. Zaraz co...?
-No... dobrze tylko 56 podzielić na 7 to 8- uśmiechnęła się miło. Walnęłam piątkę z czołem przez swoją głupotę. Jak ja mogłam napisać 56:7=21 JAK??
Wróciłam do ławki siadając koło Jisoo.
-No, no może matematyk z ciebie będzie- zaśmiała się dziewczyna.
-Nawet mi nie mów- położyłam głowę na ławce . Ciekawe co teraz robi Tae... zaraz czemu ja o nim myślę? Bo... mnie to ciekawi czy może się martwię? Albo jeszcze coś innego, ale to już tylko siła wyższa wie.
Usłyszałam dzwonek , a zaraz potem nikogo nie było w klasie. Co teraz mamy? O NIE w-f. Nie ćwiczę.
Piłam wodę , gdy nagle ktoś mi ścisną butelkę.
-Powaliło cię koleś!? Jestem cała mokr...Taehyung?
-No witam- wstałam do niego.
-Gdzieś ty był?
-U ortodonty.
-Aaa... - chłopak zaczął mnie łaskotać, lecz nie doprowadził mnie do śmiechu wręcz przeciwnie. Poczułam mocny ból przez naciśnięcie na moje siniaki. Chłopak to zauważył.
-Przepraszam, wszystko dobrze [T.I]- zapytał zmartwiony chłopak.
-Tak ,tak- zapewniłam chłopaka , że wszystko jest tak jak należy.
-Tak , bo ci uwierzę- blondyn podniósł mój sweter co skutkowało tym , że zobaczył moje, wielkie, trzy siniaki.
-Jezu co to jest?!
-Siniak nie widzisz?
-To nie jest SINIAK to SĄ SINIAKI i tak wiem co to jest ale jak ?dlaczego?
-Nie powinno cię to interesować...
-Ej jak to nie? Jesteś moją przyjaciółką mam obowiązek się o ciebie martwić kochana- powiedział chłopak delikatnie masując swoimi dużymi dłońmi mój brzuch.
-Taehyung- zaczerwieniłam się i przeszedł mnie dreszcz wywołany dotykiem przyjaciela.
-A więc co się stało?- spytał po raz kolejny.
-Potrącił mnie rower- Kolejne kłamstwo jak ja tak mogę, okłamuje go tylko po to, by nie dowiedział się o mojej sytuacji rodzinnej i , że tak naprawdę ojciec mi to zrobił.
-CO? KIEDY?
-Wczoraj jak wracałam od ciebie, przechodziłam przez ulice, jechał rowerzysta i no... to się stało.
-Jejku coś jeszcze ci się stało?!- dopytywał blondyn.
-Nie, na szczęście nic.
-Jezusie mogłem cię wtedy odprowadzić, przepraszam- przytulił mnie blond włosy głaszcząc mnie po głowie.
-Nie przepraszaj nie miałeś na to wpływu po prostu się stało i tyle...
-Misiu cos będzie się działo mów , proszę- przytulił mnie jeszcze mocniej.
CZYTASZ
Fake Smile || K.Th
RomanceHistoria [T.I] której, życie wydaje się wielobarwne lecz czy tak naprawdę prawda jest zupełnie inna? Na drodze [T.I] staje chłopak który, być może zmieni jej życie o 180 stopni. Jak się potoczą losy głównych bohaterów? Sprawdź sam Miłego czytania