14.

2.1K 110 36
                                    

Taehyung zaniósł mnie do stołówki.

-Co bierzemy?- zapytał mnie TaeTae.

-Hmm... mam ochotę na coś słodkiego- przyglądałam się jedzeniu.

-Weźmy ciasto- zdecydowałam.

Wzięliśmy słodki posiłek i usiedliśmy przy stole. Rozmawialiśmy do puki przerwał nam kobiecy głos.

-Możemy się dosiąść?- podniosłam wzrok i ujrzałam uśmiechniętą Adę ,a za nią równie uśmiechniętego Jungkooka.

-Tak pewnie.

-Jak wam się układa?- zaczął Taehyung.

-Idealnie- odparł Jungkook spoglądając na Adę.

-To świetnie.

-Tylko tylko czasami się denerwuje ,a jak się zdenerwuję to Jezu nie chcesz wiedzieć- zaśmiał się Jungkook.

-Ej bez przesady- brunetka obok uderzyła chłopaka w ramie.

-Oby jej mama taka nie była, jeśli mam mieć takie dwa demony w rodzinie to współczuje sobie i jej tacie- po raz kolejny dostał z pięści od Ady , a ja po kryjomu się śmiałam jak widać nie tylko ja gdyż kątem oka mogłam ujrzeć równie rozbawionego tą sytuacją Taehyunga. Lecz po chwili krzyki na Jungkook się skończyły za to ja razem z Tae mogliśmy zobaczyć przytulającą się parę.

-Wasze kłótnie nie trwają zbyt długo prawda?- zapytałam.

-Bardzo możliwe- zaśmiała się dziewczyna całując chłopaka obok w policzek.

-Ah jak tak na was patrze to aż żałuje ,że nie mam chłopaka- odparła.

-[T.I] spokojnie przyjdzie na to czas pamiętaj wybierz jakiegoś porządnego faceta, takiego co cię nie skrzywdzi, bo jak cie skrzywdzi będzie miał do czynienia ze mną- powiedziała Ada.

-Ze mną również nie pozwolę, by jakiś dupek cię skrzywdził- dodał TaeTae.

-Nie zapomnijcie o mnie- wtrącił się Jungkookie.

-Dziękuję , że tak o mnie dbacie- uśmiechnęłam się w stronę przyjaciół.

-W końcu jesteś najważniejszą przyjaciółką- powiedział blondyn. Nie wiem czemu, ale dziwnie się poczułam jak powiedział, że jestem ''przyjaciółką'' przecież od kont się poznaliśmy to była czysta przyjaźń, znaczy chyba ,nie jestem pewna.

-Ja będę już szła , bo zaraz dzwonek będzie- wstałam z krzesła , a od razu usłyszeliśmy dzwonek na lekcje.

-Pa do zobaczenia- powiedziałam odchodząc od pary.

-Ej [T.I] co teraz?

-Tae chodzisz już jakiś czas do tej szkoły i nadal się mnie pytasz co mamy za lekcje- zaśmiałam się.

-No racja, ale na szczęście jesteś na tyle miła ,że mi zawsze mówisz- uśmiechnął się.

-Czyżby?- zaczęłam uciekać.

-Czemu uciekasz? [T.I]!- krzyczał za mną.

-Bo skoro nie wiesz jaką mamy lekcję to nie będziesz wiedzieć w jakiej sali mamy lekcję więc uciekam byś mnie zgubił ,bo beze mnie nie wiesz gdzie iść i sam się zgubisz, bo ta szkoła nie jest mała!- krzyknęłam ,by mnie usłyszał i przyspieszyłam kroku.

-Zaraz co? O TY MAŁY SZATANIE WRACAJ !- krzyczał lecz nie zwróciłam na niego uwagi.

Wbiegła do klasy od fizyki o mało się nie przewracając. W progu drzwi jeszcze rozglądałam się za Taehyungiem.

-Em... [T.I] co tam za drzwiami jest takiego interesującego?- odezwał się głos fizyka, który podszedł do mnie patrząc w tym samym kierunku co ja.

-Nie nic- odeszłam od drzwi i ruszyłam w stronę ławki.

-Dobrze więc wszyscy są?-zapytał nauczyciel.

-Panie profesowie ,ale nie ma Taehyunga- odezwał się Yoongi.

-A gdzie on się zapodział?

-Zgubił się biedaczek- odparłam śmiechem.

Nagle do sali ktoś wbiegł był to nikt inny niż Taehyung. Wbiegł tak samo jak ja lecz on nie miał tyle szczęścia co ja i wywalił się na podłogę. Ja tam wręcz dusiłam w sobie śmiech

-Obecny!- krzyknął chłopak.

- To bardzo dobrze świetnie cie widzieć Taehyung- odparł nauczyciel.

-Tae zgubiłeś się?-zapytałam się go.

-TY- popatrzał na mnie z pogardą.-Przez ciebie trafiłem na lekcje biologi ,ale nie żałowałem gadali o fajnych rzeczach- zrobił minę zawodowego pedofila.-Popamiętasz mnie- chłopak zajął miejsce koło Yoongiego cały czas skupiając wzrok na mnie.

-Skoro już wszyscy jesteśmy  zacznijmy.Hmm Taehyung za spóźnienie będziesz odpowiadać- odparł fizyk.

-Naprawdę?

-Nie jaja sobie robie, no już chodź.

-Ale to przez [T.I]  się spóźniłem.

-Co? Co na mnie zwalasz?

-W rakiem razie oboje do tablicy-zdecydował nauczyciel.

-No chyba nie -wstałam i ruszyłam do tablicy. Po chwili koło mnie znalazł się blondyn.
-Zabije cie- warknęłam w stronę Taehyunga.

-Polegniemy razem kochana.

-Dobrze więc zacznijmy od czegoś prostego. Może [T.I] powiedz mi co to jest wektor-powiedział nauczyciel.

-Emm... wektor siła ,która ma  kierunek , zwrot i określoną wartość,którą podaję się w niutonach- odpowiedziałam trochę nie pewna.

-Dobrze teraz ty Taehyung może ty masz masę 70 kg ,A   [T.I] 50 kg co to oznacza?-zapytał.
-Że Taehyung musi schudnąć -burkłam na co klasa się zaśmiała.

- Tak O to chodziło- powiedział fizyk

-Naprawdę?

-Nie, no Taehyung z jaką siłą jesteś przyciągany do ziemi A ile [T.I].

-No 700 niutonów chyba.

-Tak dobrze a [T.I]?

-1654-odpowiedział chłopak.

-Co? Jak ?

-Bo [T.I] jest taka gruba -spojrzał na mnie

-AHA mów za siebie- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

-Coś wątpię, by coś z tego wyszło no nic siadajcie tylko się nie przewrócicie.

-Hahaha bardzo śmieszne panie profesorze- odparł blondyn siadając na swoim miejscu.


__________
Witajcie
Proszę o to kolejny rozdział.
Przepraszam za jakie kolwiek błędy gdyż część pisałam na telefonie.

Papatki

Fake Smile || K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz