🔫 Percy × Reader [PERCY JAKSON]

248 16 0
                                    

Akcja się dzieje przed "Apollo i boskie próby", niektóre wątki są wprowadzene specjalne i nie wynikają z mojego braku znajomości serii. Bedą one wyjaśniane późnej.

.
.
.
.
.

.
.
.
.
.

Nie wiedziałaś dokładnie jak znalazłaś się wtedy w obozie półkrwi,lecz intuicja ci wtedy podpowiadała byś w tamtym kierunku szła,a ostatnio mogłaś zaufać tylko i wyłącznie jej.

Podążałaś pospiesznie za chłopakiem, który cię gdzieś prowadził, przedstawił się jako Grover,nie byłaś osobą wybredną czy wcipską,lecz ten to mogłyby ogolić nogi.

- Co wiesz o mitologi greckiej - zaczął chłopak, dobrze wiedział, że nie było teraz miejsca na tego typu rozmowy,lecz chciał byś była tego wszystkiego świadoma

- Niewiele, oświeć mnie geniuszu - powiedziałaś prychając

- Wyobraź sobie, że to wszystko związane z bogami,herosami i potworami to wszystko jest prawda

- Udowodnij - powiedziałaś

- Jestem satyrem - powiedział chłopak, wskazując na siebie ręką, chcąc zdając spodnie

- Ej!Co ty robisz! - krzyknęłaś zdezorientowana zakrywając oczy

- Spokojnie, chciałaś dowodu to masz - powiedział chłopak zdejmując pospiesznie spodnie,a cię zamurowało

- Ty...masz kopyta - powiedziałaś niepewnie, rozglądając się po chwili sprawdzając czy to nie jest jakiś głupi żart,a ludzie z kamerami przypadkiem nie czają się tuż za rogiem w krzakach

- Tak,a ty jesteś herosem - powiedział chłopak - musimy się pospieszyć, czuję, że coś nas goni

- Gdzie mnie prowadzisz ? - zapytałaś już mniej pewnie

- Do jedynego miejsca, bezpiecznego dla ludzi twojego pokroju - odpowiedział

- Super,teraz się czuje jak jeszcze większa wariatka - mruknęłaś, wkładając ręce do swojej skurzanej kurtki

Szliście chwilę w milczeniu.

- Jest takich jak ja osób więcej? - zapytałaś chłopaka

- Setki - powiedział - lecz nie wszyscy dożywają chodźby dwudziestki, więc nie wszyscy mają tyle szczęścia co ty

- Świetlana przyszłość,jak mnie mam - mruknęłaś

Dogoniłaś po chwili chłopaka, który w zaskakująco szybkim tempie się poruszał.

- Grover,mam pytanie... - zaczęłaś,lecz przerwał ci potężny huk

- Biegnij! - krzyknął chłopak,na co od razu zareagowałaś - już niedaleko! - chłopak tak szybko biegł, że z głowy spadła mu czapka,przez co na jego głowie były widoczne rogi, wyrastające z głowy

- Schyl się! - krzyknęłaś,gdy ujrzałaś , że w waszym kierunku leci...krowa

Postanowiłaś działać, byłaś ciekawa,kto jest takim porąbańcem, że rzuca krowami.Wbiegliście na górkę,a twój towarzysz zaczął coś krzyczeć.
Wyjełaś z zewnątrznej kieszeni kurtki rewolwer, który zostawiła ci matka,zanim odeszła,nie musiałaś się martwić o magazynek, więc mogłaś strzelać do woli.
Stanęłaś na wzgórzu, oczekując waszego przeciwnika.
W powietrzu rozległ się przeraźliwy ryk,a po nim kolejna rzucona krowa,w waszym kierunku.
Słońe nieznośnie raziło cię w oczy, więc na oczy,szybkim ruchem ręki, założyłaś przyciemniane pilotki,przez co na twoją twarz spadł,pojedynczy (kolor włosów) pukiel twoich włosów.
Po chwili ciszy jaka nastąpiła,ujrzałaś człowieka z głową byka,przyznałaś sama sobie, że przeraził cię ten widok.
Zasłoniłaś chłopaka, który coś nieskutecznie próbował wyjąć z bluzy z kapturem.
Przymknęłaś jedno oko, mierząc w stwora,po czym wystrzeliłaś wprost jego klatkę piersiową kilka pocisków.
Stworzenie przeraźliwie ryknęło,po czym upadło na ziemię u twych stóp.
Zapanowała znów cisza,a ty usłyszałaś grzechot metalu.
Odwróciłaś się widząc sporą grupę nastolatków w różnym wieku.
Spojrzeli oni z niepokojem na twój jeszcze dymiący rewolwer.
Po chwili,ku twojemu zdziwieniu wszyscy uklękli.

- Witaj [T.I], córko Nemezis - rzekł Grover

One-shoty/Reader/OC [ZAMÓWIENIA REALIZOWANE]Where stories live. Discover now