💦Percy Jakson × Reader [PERCY JAKSON]

226 14 0
                                    

Ciął mieczem w kierunku jej klatki piersiowej, przez co dzieczyną musiała zrobić unik. Odskoczyła do tyłu, po czym zrobiła piruet, próbując trafić czarnowłosego. Ten z uśmiechem odskoczył i pchnął ją na ziemię. Przyłożył miecz do jej pulsującej tętnicy, po czym powiedział :

- Wygrałem - uśmiechnął się, podając dziewczynie rękę, pomagając jej wstać - po raz kolejny...

- To nie fair - powiedziała ciężko dysząc - masz już za sobą lata ćwiczeń i doświadczenia. - westchnęła ze zrezygnowaniem, kiedy coś strzeliło jej w karku -  Wyruszałeś Percy na przeróżne misje, walczyłeś z tysiącami potworów... - otrzepała swoje ubranie

- Nie przesadzaj - powiedział, zamieniając miecz w długopis - raczej... - odwrucił się do niej tyłem - powiedziałbym setki... - Powiedział "skromnie"chodź do wiedziała, że się z nią droczy. [T.I] parsknęła na te słowa.

- Ty jednak jesteś nadęty - powiedziała, podchodząc do syna Posejdona - Nie wiem jak Ty, lecz ja mam na dziś dosyć treningu - przeciągnęła się, ruszając w kierunku domków.

Chłopak pokiwał na znak zgody głową i ruszył za [K.T.W]. Szli chwilę w ciszy, wsłuchiwając się w grę świerszczy. Powietrze zaczęło robić się cięższe i wilgotne. Słońce zaczęło już zachodzi, przez co w obozie Pół-Krwi zrobiło się zimniej.

- Idziesz dzisiaj na ognisko? - zapytała [T.I], Percego

- Raczej tak - odpowiedział. Patrzył chwilę na grupę roześmianych nastolatków, którzy przebiegli koło nich,po czym spojrzał na [K.T.W] - A ty? - zapytał

- Będę - odpowiedziała z uśmiechem, który momentalnie wkradł się na jej usta - Bliźniacy ostatnio zaczęli mi dokuczać, więc postanowiłam się na nich odegrać...

- A masz przynajmniej jakiś plan? - zapytał

- Nie...ale coś wymyślę - Percy na te słowa się uśmiechnął, ponieważ spodziewał się takiej odpowiedzi ze strony córki Ateny.

- Wiesz co - powiedział Percy, gdy przechodzili koło domku nr.1 - Ja chyba przed kolacją zrobię sobie drzemkę...

- Spoko - dziewczyna się uśmiechnęłam - to do zobaczenia

                            ~•~
Percy przed nikim by się nie przyznał co mu się śniło. Było to zawstydzające, ponieważ heros zazwyczaj również we śnie nie zaznaje odpoczynku. Śnią mu się koszmary, różnego rodzaju przepowiednie, drastyczne sceny lub rozmowa przy odrobinie szczęścia ze swoimi boskim rodzicem.
Tej nocy wyjątkowo śniło mu się coś... tak zwyczajnego, że sam nie wiedział czy śni czy może naprawdę to się dzieje.
Widział siebie i [T.I]. Jednak nie tak jak zazwyczaj oni byli parą. Nawet się we śnie całowali, przez co Percy liczył na to, że to nie był sen...

- Percy - szepnął mu tuż nad uchem melodyjny głos - Percy... Obudź się...

Chłopak otworzył gwałtownie oczy. Czuł jak policzki go pieką, a oddech ma nieregularny.
[K.T.O] głaskała go nieśmiało po głowie

- Miałeś koszmar? - zapytała cicho

- Nie... Czemu tak myślisz? - zapytał, podnosząc się na łokciach

- Majaczyłeś przez sen - odparła nieśmiało [T.I]

- Ach, tak... - przetarł twarz dłonią. W domku panował półmrok - a usłyszałaś coś?

- Nie - odparła spokojnie - Chodź Percy. Przegapiłeś kolekcje. Chroń kazał mi, przyprowadzić cię... Poza tym musisz mi pomóc...

- Już idę [T.I] - odparł spokojnie chłopka

Dziewczyna kiwnęła głową i wyszła z pomieszczenia.
Jackson rzucił się z powrotem na łóżko znów żałując, że sen okazał się snem.
Po raz kolejny się boi.
Tak. Sławny Percy Jackson się boi.
Boi się odrzucenia.
I jak on ma to jej powiedzieć?
Powiedzieć, że ją Kocha.

One-shoty/Reader/OC [ZAMÓWIENIA REALIZOWANE]Where stories live. Discover now