🗡️Lambert × OC [WIEDŹMIN] #2

163 5 0
                                    

Na tę uwagę, czarodziejka przekręciła oczami, pokazując tym sposobem swoją frustrację.

- Może ty masz wywalone, lecz dla niej każda sekunda jest cenna - powiedziała zdenerwowana do Lamberta - Gerald, przygotuj dla niej "Jaskółkę" - zarządzała czarodziejka, zsuwając jej lekko kaptur z głowy -  Eskel przynieś czyste szmatki oraz ciepłą wodę, a Ty idioto jeśli zdecydujesz się pomóc, to wiedz, że Sabrina jest typem osoby, która się odwdzięcza za każdą pomoc, nawet tą najmniejszą

~*~

- To jak z wami było? - zapytał Vesemir, gdy wszyscy zasiedli do stołu, po tym jak czarodziejka skończyła opatrywać nieprzytomną kobietę

- Co tu dużo gadać - mruknęła czarnowłosa - Sabrina po prostu uratowała mi życie... Nie wiem jakim sposobem, lecz Łowcy Czarownic,gdy byłam w Novigradzie, złapali mój trop - zawiesiła się na chwilę - gdy prowadzili mnie do tej swojej żałosnej kwatery,teleportowała nas na obżeże miasta, gdzie miała już gotowe konie do podróży. Pracowała tam pod przykrywką sprzątaczki i nie jednej czarodzieje uratowała życie... Potem podczas kilku dniowej podróży, wyjaśniła mi, że ktoś mnie szuka, lecz nie podała mi osoby, ponieważ została postrzelona jakaś cholerną strzałą, która była nasączona jadem, przed tym mi jeszcze wyjawiła iż ją też ktoś ściga... Przez ten cały czas, praktycznie wógole nie kontaktowała ze światem rzeczywistym... Majaczyła i miała stany lękowe

- Wzruszająca historia - powiedział obojętnie Lambert, przez co w czarodzieje się momentalnie zagotowało

- Stul pysk Lambert - warknęła groźnie - a i jeszcze jedno - dodała nieco łagodniej - proszę ,nie bądźcie nachalni... ma ona złe doświadczenia z wiedźminami

- Nie ona jedna - skwitował Gerald, na co Yen spojrzała na niego przenikliwie

~*~

- Budzi się - oznajmił Yesemir, na co czarodziejka się ożywiła

- Nie otwierajaj oczu - oznajmiła czarnowłosa

- Aż tak jest że mną źle? - powiedziała usmiechając się słabo

- Nie, nie z tobą... - rzekła delikatnie - .... Jesteśmy, no wiesz... Już w zamku...

- W tym zamku? -zapytała

- No tak...

- To to chyba lepiej, żebym tych oczu nie otwierała... - powiedziała czarodziejka

- Aż taki brzydki nie jestem - powiedział Lambert, nie rozumiejąc za bardzo o co im chodzi

- Pozwól, że ja to ocenię... - powiedziała czarodziejka z grymasem bólu na twarzy, chwyciła się ona za lewy bok brzucha i wywnioskowała, że krwawi

- Jeśli jesteś tak samo zrzędliwa jak Yenefer to ja się z tąd ewakuje.... - powiedział Lambert

- Nie przesadzajmy - powiedziała brunetka, przy pomocy drugiej czarodziejki, podniosła się do siadu

Wzięła głęboki wdech i wydech, po czym zsunęła kaptur z głowy i otworzyła oczy.
Spojrzała na nich przenikliwie, a wszytskie wspomnienia momentalnie wróciły.

One-shoty/Reader/OC [ZAMÓWIENIA REALIZOWANE]Where stories live. Discover now