🖋️Percy × Reader [PERCY JAKSON]

235 16 1
                                    

(kolor twoich włosów) poprawiła po raz kolejny wysokiego kucyka, lecz jak zrozumiała, że wyższy chyba być już nie może, wyszła z domku i pokierowała się w stronę ogniska.
Biorąc już wcześniej że sobą koc z domku w pastelowych kolorach.
Wygładziła swoją jeansową spódnice i z uśmiechem usiadła koło swojego brata.

- Dla kogo się tak wystroiłaś? - zapytał zaczepnie, lecz ona się nie dała i obdarowała go karcącym spojrzeniem

- To, że na codzień latam w spodniach, to nie znaczy, że od czasu do czasu nie mogę założyć spódnicy... Zgaduje, że jakbym założyła sukienkę to byś chyba dostał kapitulacji serca...

- Nas nie nabierzesz - powiedział jego brat bliźniak - kto ci się podoba

- C-co? - zapytała dziewczyna

- Ostatnio też się stroiłaś jak podobał ci się ten syn Afrodyty.... Albo ten od dionizosa...

- Och, zamknij się Travis - mruknęła groźne okrywając się kocem - nawet jeśli to i tak bym wam nie powiedziała, bo jak ostatnio to zrobiłam to ten syn Afrodyty czy Dionizosa PRZYPADKIEM zaczął mnie unikać...

Bliźniacy uśmiechnęli się przebiegle.

- Jeśli zgadniemy kto to, będziesz musiała się z nim umówić, albo my to zrobimy....

Dziewczyna wstała, chcąc się przesiąść, lecz Connor ją powstrzymał, trzymając za ramiona i przytulając do siebie.

- Zostaw mnie idioto! - krzyknęła machając nogami, mając tym sposobem nadzieję,że wyswobodzi się z niedźwiedziego uścisku brata

- Boisz się przegranej [T\I]? - zapytał złośliwe Travis - a może chcesz się już podać?

- W życiu - bruknęła zła

- No to zaczynamy - Connor zatarł ręce

- Może.... Jason Grace? -zapytał

- Jest przystojny,no ale On ma dziewczynę... - oznajmiła dziewczyna

- Austin Lake? - zapytał drugi

- Nie mój typ...

- Hmm - zamyślili się obaj

- Dacie mi spokój? - zapytała dziewczyna z nadzieją - dajcie spokój, przeż....

- A czy ty czasami nie wzdychałaś za każdym razem jak przechodził koło ciebie Jakson? - zapytał Travis

- Albo czy czasami nie wpatrujesz się w niego podczas posiłku? - dodał Connor

Dziewczyna się zarumieniła.

- M-może - powiedziała rumieniąc się

- Percy! Percy! - krzykneli obaj a dziewczynie zmroziło krew w żyłach - Chodź do nas!

Morskooki podszedł do dzieci Hermesa.
Widocznie po zerwaniu z Anabeth źle się trzymał.
Oczy miał podkrążone i nie błyszczały już dawnym blaskiem, a śliczny uśmiech z dołeczkami, zastąpił wymuszony grymas,niczym bólu.
Po głośniej kłótni, córka Ateny zerwała z Percym, co było głównym tematem rozmów przez tydzień.

- Co jest? - zapytał syn Posejdona

- Czy znasz może naszą siostrę? - zapytał jeden

- Niezbyt - przyznał, drapiąc się niezręcznie po karku - z widzenia....

- Percy Jakson to jest [T/I] [T/N], [T\I] to jest Percy - powiedział Travis

- Miło mi - powiedział Percy

- Mi również - dodała dzieczyna

- Nawet nie wiesz jak bar-d... - chciał powiedzieć Travis, lecz dziewczyna zasłoniła mu usta ręką. Chłopak zdjął jednsk ze swojej twarzy rękę i znów chciał powiedzieć - bardzo się ona ci-e... - tymrazem dziewczyna wskoczyła mu na plecy, przez co runeli razem na ziemię

- Mówiłam Ci żebyś się przymknął? - powiedziała siłująć się z bratem

- Nie? - powiedział z uśmiechem - no weź, przyznaj tu i teraz, że... - nie dokończył bo dziewczyna zatkała mu znów usta ręką

- Nie słuchaj ich, są chorzy i gadają bzdety! - wykrzyknęła pospiesznie do Percego

- Przecież nie zaprzeczysz, że... - chciał powiedzieć Connor, lecz dziewczyna wstała i zacząła go gonić

- Wracaj tu! - krzyknęła rzucając się na chłopaka, przez co oboje się poturlali

- Dzieci Hermesa... - powiedziała zirytowana córka Afrodyty, która próbowała nieudolnie pomalować paznokcie

(Kolor twoich włosów) otrzepała się z trawy że zwycięskim uśmiechem, lecz gdy ujrzała jak Travis coś zaczyna szeptać na ucho roześmianemu Percemu, łzy napłynęły jej do oczu i pobiegła do domku nr. 11.
Znala chłopaków dość długo, że wiedziała co mogli mu powiedzieć.... Nie mogłaby znów znieść takiego upokorzenia.

One-shoty/Reader/OC [ZAMÓWIENIA REALIZOWANE]Where stories live. Discover now