014 - O mały włos! Pierwszy etap.

2K 166 70
                                    

Rozejrzałem się po sali. Pierwsze wrażenie? Jest zatłoczona. Drugie? Panuje tu wroga atmosfera. A trzecie?... Pomieszczenie jest duże, chociaż nie dorównuje bibliotece klanu Yoru.

- Sasuke-kun! - usłyszałem dziewczęcy krzyk i ciche stęknięcie. Odwróciłem się. Blondynka zawiesiła się na szyi Uchihy. - Dawno się nie widzieliśmy! Tęskniłam! - wszystko to na tak wysokich decybelach, że uszy pękają.

- Idiotka! - krzyknęła Sakura. - Ino ty świnio!

- Jak mnie nazwałaś?! - zaczęła się kłótnia.

Zauważyłem, że Shikamaru i Chōji idą w naszą stronę razem z trójką nieznanych mi osób.

- Cześć Naoki-kun. To upierdliwe, ale chce ci przedstawić drużynę Kurenai. Hinata Hyuuga - wskazał na dziewczynę z białymi oczami. - Kiba Inuzuka i Akamaru - tym razem pokazał na chłopaka z psem, a potem na kolegę w okularach. - A to Shino Aburame.

 - A to Shino Aburame

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Naoki no Yoru. Miło poznać... Twoje nazwisko... -zwróciłem się do ostatniego, lecz zorientowałem się, że cała sala nas słucha, więc skończyłem już szeptem.- W twoim ciele mieszkają owady prawda? - kiwnął głową. - Mogę zobaczyć? Proszę...

Nie odpowiedział, ale zobaczyłem, jak z jego rękawa wylatuje mały robaczek. Wyciągnąłem palec, na którym usiadł, po czym podniosłem dłoń na wysokość oczu. Owad zaczął się obracać, lecz mnie interesowało co innego. Pobrałem minimalną część czakry stworzonka i powoli opuściłem dłoń. Robak wrócił do ciała Aburame.

- Przydatne stworzonka - oznajmiłem.

- Przepraszam - usłyszałem nieznajomy głos. - Moglibyście być ciszej? Rozumiem, że jest to wasze pierwsze podejście... Jestem Kabuto Yakushi. Jako starszy kolega może udzielę wam kilku wskazówek.

~ Uważaj młody...

'Wiem lisku'

Dziewięcioogoniasty zawarczał, ale po chwili umikł. Zamyśliłem się. Nie pamiętam by takie imię figurowało w archiwum Konohy...

- Naoki no Yoru... - wróciłem myślami na ziemię. Na podłodze siedział Yakushi i podnosił kartkę. Chwila... On trzyma nin-kartę!

Zrobiłem kilka kroków i wyrwałem mu ją z ręki. Popatrzyłem na zawarte w niej informacje. Imię, nazwisko, wiek, pochodzenie, drużyna, wykonane misje, poziom umiejętności... Wszystkie moje prawdziwe dane. O mały włos...

- Konfiskuję - powiedziałem, zabierając mu resztę kart. - Oddam po egzaminie. O ile będzie do tego okazja, Kabuto Yakushi - zbliżyłem się do niego tak, aby tylko on mógł usłyszeć następne słowa. - Bo nie jestem pewny czy taką czakrę jak ty masz, posiadają także mieszkańcy Konohagakure.

- Cisza! Nędzna hołoto! - usłyszeliśmy donośny głos. W chmurze dymu, z przodu sali, pojawili się egzaminatorzy. - Stoi przed wami przewodniczący Komisji Egzaminu na chūnina, wasz pierwszy egzaminator, Ibiki Morino - rozejrzał się po sali. - Przedstawię wam jedną z zasad... Zabrania się jakichkolwiek walk bez zgody egzaminatorów, a nawet jeśli taka zgoda zostanie wydana, nie macie prawda zabijać przeciwnika. Śmiecie, które nie będą przestrzegać zasad, obleją natychmiastowo. Zrozumiano?

Cień Mędrca - Naruto FF ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz