Bezpieczna Przystań i blizny przeszłości

1.3K 48 18
                                    

Poczułam jak chłopak napina wszystkie mięście. Prawdopodobnie stal się dwa razy większy jak to w takich momętach. Rzucił mną, a ja idealnie wpadłam w ramiona brata, który jeszcze przed chwilą zrospaczony krzyczał do nas.  

Następnie Minho skoczył, a reszta go wciągnęła na pokład. Budynek dosłowneiesekundę później się zawalił. Szybko położyli mnie na ziemi, na około widziałam brata, ukochanego, przyjaciół... Widziałam przez mgłę, słyszałam jakbym była pod wodą.

Zamknełam oczy. Czułam jak ktoś mną potrząsa, krzyczy. Ale po chwili wszystko ucichło. Odpłynęłam. Nareszcie mogłaś odejść w spokoju. Kiedy oni byli bezpieczni...  

Obudził mnie trzepot, delikatnie otworzyłam oczy, czułam się jak klump. Byłam w jakimś namiocie, wiaterek lekko trzepotał. Ktoś trzymał moją dłoń. Uśmiechnęłam się pod nosem.

- Wiedzieliśmy, że się nie dasz. Bałem się, że cię stracę, ale jak zawsze się nie poddałaś - usłyszałam szczęśliwy szept.

Spojrzałam w bok. Minho siedział obok łóżka na krześle i patrzył się na mnie szczęśliwy.

- Dobrze mnie znasz - szepnęłam ledwo słyszalnie.

Chłopak przybliżył się do mnie i delikatnie pocałował w czoło.

- Teraz już wszystko będzie dobrze, obiecuję, że tak jak w Strefie razem będziemy szczęśliwi i nikt nas nie rozłączy. Ba. Będzie nawet lepiej, jesteśmy w Bezpiecznej Przystani, a wiesz co to oznacza?

- Że to koniec DRESZCZu, koniec Prób i Poparzeńców. Nareszcie jesteśmy w raju dla Odpornych, aby żyć w wolności, długo i szczęśliwie. - Zaśmiałam się, coraz bardziej wzrok mi się wyostrzał, czułam się coraz silniejsza, wracałam do siebie, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.

- Dokładnie. To tak jakbyśmy znaleźli inną planetę i na niej zbudowali nowy dom, wśród przyjaciół i rodziny.

- Myślisz, że uda się nam nareszcie zaznać spokoju, czasu dla siebie?

- Oczywiście Ptaszyno. To jest nasze życie, nasz czas.

- A co z przeszłością?

- Przeszłość, to przeszłość. Liczy się teraźniejszość i przyszłość. Nieźle mnie nastraszyłaś. Obiecaj mi, że już nigdy tego nie zrobisz.

- Obiecuję - westchnęłam. Minho...?

- Tak?

- Kocham cię. - Mruknełam z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku - to mój narzyczony. 

Chłopak zaśmiał się, pochylił delikatnie nademną i ucałował czule w usta. 

Po chwili rozmowy, Minho pomógł mi wstać, a raczej usiąść. Usiadł obok i otulił mnie ramieniem, uśmiech zszedł mi z twarzy. Wspomnienia z ostatnich godzin świadomości wróciły. Spuściłam glowe i wyszeptałam:

- Minho, to był koszmar... Prawda? Proszę, powiec, że to koszmar.

- Nie Ptaszyno, niestety, to nie był koszmar. - Szepnął smutnym głosem, z kieszeni wyciągnął serum oraz naszyjnik Thomasa, podał mi przedmioty..

Westchnęłam ciężko. Serum odłożyłam, a naszyjnik, zawiesiłam na szyi.

- Tęsknię za nim.

- Wiem Kwiatuszku - westchnął - my też, ale musimy być silni, dla niego. On by tego chciał. Pamiętaj, że ona zawsze będzie z nami.

Spojrzałam pod podkoszulek. Rana była jeszcze zabandażowana. A jednak miałam rację. Przeżyliśmy i teraz pozostaną tylko blizny ze wspomnieniami... Blizny przeszłości.

 Blizny przeszłości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

           

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Od najmłodszych lat... // TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz