Rozdział 17: Samookaleczanie się jest czasem spoko

184 12 150
                                    

Najdziwniejszy moment w moim związku? Np. dziś rano zostałam opryskana jakimś dziwnym wyciekiem z alt mode Optimusa. Nie wiem co było bardziej denerwujące: śmiech lidera czy świadomość, że przez niego muszę od nowa robić makijaż. Kolejne pół godziny wycięte z życia. Dobra czterdzieści minut, bo musiałam zabić mojego chłopaka.

Jak to się stało?

Optimus stał pod domem i naprawiał usterkę w swoim alt modzie (od wczoraj coś bardzo uwierało go pod maską, dlatego chciał znaleźć przyczynę), ja natomiast układałam sobie włosy, zadowolona jak ładne są dziś moje kreski, które robiłam eyelinerem bardzo długo. Opłaciło się - pomyślałam. Miałam na sobie podkoszulek i kobiece bokserki. Wtedy usłyszałam, że Prime woła mnie o pomoc. Czym prędzej zeszłam na dół, a potem do ogrodu. Tam mój ukochany przywitał mnie całusem i wyjaśnił o co chodzi.

- Przytrzymaj tutaj - powiedział wskazując mi odpowiedni punkt - potrzebuję obu rąk aby usunąć problem.

- A więc znalazłeś już przyczynę? - zapytałam wykonując polecenie. Lider przytaknął po czym przystąpił do działania.

- Czasem zapominam, że w mojej oryginalnej formie powinienem czyścić niemal wszystko. Ludzkie ciało jest o wiele łatwiejsze w utrzymywaniu higieny.

- Uwierało cię coś, ponieważ byłeś brudny pod maską? - zapytałam ze zdziwieniem, a także lekkim zniesmaczeniem. A więc to już ten etap w związku, kiedy to nie wstydzimy się niczego? Chyba nie byłam gotowa.

- Powiedzmy - zaśmiał się - ostatnio jechałem przez bardzo kurzący się teren, dużo kamyków wpadło mi pod maskę i to powodowało uwieranie. Zlikwidowałem problem, ale postanowiłem też, że całkowicie się oczyszczę.

Przytaknęłam. Lider wrócił do pracy, a ja do trzymania elementu, który mi zlecił. Spojrzałam na bezchmurne, głęboko błękitne niebo. Zapowiadał się dziś bardzo ciepły dzień. Miejmy nadzieję, że do południa nic się nie zmieni. Ziewnęłam. Wstałam dziś nieco wcześniej, by na wszystko starczyło mi czasu. Lider nie wyglądał na śpiącego. Był pochłonięty pracą przy jego alt modzie i nie widać było po nim zmęczenia. Miał na sobie zwykły t-shirt oraz krótkie spodnie. Spojrzałam na jego umięśnione ręce, które siłowały się z autem. Przyglądałam się mu, rozmarzona, gdy nagle jakiś płyn z całą jego siłą trysnął prosto na moją twarz i dekolt. Krzyknęłam zaskoczona. Optimus zdziwił się najpierw, ale po chwili widząc moją mokrą i wkurzoną twarz zarechotał.

- Śmieszne - skwitowałam agresywnie - Prime! Pół godziny męczyłam się z makijażem!

- Selen, to niechcący... - powiedział, próbując zachować powagę, ale po chwili znów wybuchł śmiechem - naprawdę.

Wytarłam żółtawo-brązową maź z twarzy dziękując Bogu, że nie miałam na sobie sukienki. Fakt, że muszę iść pod prysznic raz jeszcze był wystarczająco przytłaczający. A to wszystko wina Optimusa.

- Tak to jest jak jesteś w związku z autem - warknęłam ochlapując lidera płynem.

- Hej, nie złość się, piękna - powiedział, a po chwili spojrzał krzywo na moją twarz - no... teraz może mniej piękna...

- Nie próbuj ze mną - ostrzegłam go wkurzona - a teraz radź sobie sam. Mam mało czasu, aby przywrócić się do porządku.

- Kocham cię - powiedział melodyjnym głosem.

- Mam ochotę cię zabić - odpowiedziałam zza ramienia.

- Uznam to za wyznanie gorącego uczucia - rzucił wesoło.

Transformers 4: The BetrayalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz