-to tu, możesz wejść i się rozpakować - poinformował Maye, Alfa.
-Dziękuję...
-chwila, ale to nie jest mój pokój ojcze... Ona jest moją mate, czy chce czy nie ma być ze mną - oczy chłopaka pod wpływem złości zmieniły kolor na czarny, jego surowy ton nie zrobił jednak wrażenia na Alfie.
-zważaj na ton i słowa synu. - upomniał go Syriusz. - zważywszy na waszą niechęć do siebie, lepiej będzie ulokować was w osobnych pokojach.
Pamiętaj synu, tu też nie chodzi tylko o ciebie.Mike już słowem się nie odezwał. Był zły na ojca, ale jeszcze bardziej na Maye. Ta dziewczyna odpycha go na każdym kroku, co powoduje u chłopaka złe samopoczucie. Nigdy nie miał problemów z odrzuceniem, dlatego teraz tak go ta sytuacja gryzie.
- Syriusz, możemy zaraz porozmawiać? To bardzo ważne i może wszystko zmienić. - poprosiła Maya.
- oczywiście będę czekać w gabinecie, jak będziesz gotowa przyjdź.
Maya nie jest do końca przekonana czy słusznie zrobi. Wie jednak, że nie może ukrywać swojej tajemnicy przed alfą. W końcu dziewczyna może być przyczyną wielu problemów. Jednak zdecydowała się otworzyć przed Syriuszem, jako jedyny zyskał sympatię dziewczyny i drobne zaufanie.
Po rozpakowaniu, Maya udała się do gabinetu Alfy.
Zapukała w wielkie mosiężne drzwi i czekała na odzew. Kiedy usłyszała ciche - proszę - weszła do środka gabinetu, zamykając dokładnie drzwi za sobą.- a więc co jest tak bardzo ważnego Maya?
- nie wiem jak zacząć, bo nie powiem że nie, ale trochę się obawiam twojej reakcji.
- mów prosto z mostu, obiecałem twojemu ojcu że włos ci z głowy nie spadnie i będą cię wszyscy dobrze traktować, nie ważne co mi powiesz dotrzyma słowa.
- czy słyszałeś kiedyś o przepowiedni wyroczni? - zapytała w końcu dziewczyna.
- dziecko drogie, słyszałem wiele przepowiedni. Ale do czego zamierzasz?
- o tuż jedna przepowiednia dotyczy mojej osoby... - zawiesiła głos na krótką chwilę i dodała - a dokładnie tego.
Dziewczyna już nic nie powiedziała a pokazała. W gabinecie zrobiło się nagle zimno, jak by temperatura spadła gwałtownie o minimum piętnaście stopni. Maya wystawiła prawą dłoń na której pojawiły się duże krople wody. Po chwili uleciały one odrobinę nad dłoń dziewczyny. Maya nie miała innego wyboru, musiała zademonstrować co potrafi. Kilka kropel poleciało w stronę Alfy, następnie spadły na niego. W tej chwili sam Syriusz nie wiedział co się z nim dzieje. Spojrzał tylko na dziewczynę, która wskazała gestem palca, że ma się on posunąć. I mimo że Syriusz tego nie chciał zrobić jego organizm samoczynnie przesunął się w wybrane miejsce.
- ale jak!! - zapytał w ogromny szoku.
Dziewczyna odrazu zaprzestała swoich czynności. W gabinecie temperatura nagle stała się normalna. A po tym dziwnym zjawisku nawet śladu nie zostało.
- jestem w połowie z rodu Aqua. Panuje nad wodą, a ponieważ w każdej żywej istocie znajduje się woda, mogę nimi troszkę manipulować.
- czyli to była prawdziwa przepowiednia. - odpowiedział zdumiony mężczyzna. - spokojnie, nikomu nic nie powiem, twój sekret będzie bezpieczny, ale sądzę że mój syn a twój mate, będzie musiał się o tym dowiedzieć.
- tak wiem, ale proszę cię... Jeszcze nie teraz. Nie ufam mu. Jesteś jedyną osobą w tym domu, której w maire zaufałam, nie zepsuj tego.
- dobrze więc. Będzie jak chcesz. Ale czy ty wiesz , jak jesteś w tej chwili potężna. Czy to wszystko co potrafisz robić?
CZYTASZ
Ustrzelić Mate
WerewolfOstrzegam błędy. Nie czytaj jeśli Ci one przeszkadzają. -powiedz, że chcesz tego tak samo jak ja - wyszeptał żarliwie. Złote oczy wpatrywały się teraz we mnie z oczekiwaniem. -ja.. - przerwałam na moment bo wszystko co do tej pory się działo międ...