Mike :
To nie tak miało się skończyć, ona miała żyć. W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Gorzkie łzy spływają strumieniami po moich policzkach, lądując na klatce piersiowej mojej ukochanej, której ciało trzymam cały czas w swoich objęciach. Rafael zabrał ciało Zeto do kostnicy znajdującej się w wiosce watahy, chciał też zabrać moją ukochaną, ale nie pozwoliłem mu na to. Jeszcze nie teraz. Reszta towarzystwa rozeszła się w przygnębiającej ciszy. Nawet syreny okazały się na tyle spostrzegawcze i zrozumiały, że chce być teraz sam z moją mate.
Nie mogę pogodzić się z jej śmiercią. Od dwóch godzin siedzę na polanie przytulony w zimne ciało ukochanej. Dopiero głos Elesmery wyrywa mnie z mojej samotnej rozpaczy.
- słyszałam już co się stało, wieści w podwodny świecie szybko się rozniosły. Tak mi przykro Mike.
- dlaczego ona.... - głos mi się załamał a z gardła wydobył się kolejny szloch.
- Mike, musisz ją godnie pożegnać. Nie powinna tu dalej być - Elesmera usiadła obok mnie na trawie, złapała w ręce drobną dłoń mojej jedynej miłości.
- przyszłam się z nią pożegnać.- ja nie potrafię się pogodzić z tym co się stało, jak ja mam powiadomić jej ojca o tym, skoro do mnie to jeszcze nie dociera.
Nastała cisza, dziewczyna nic nie odpowiedziała, jedynie wpatrywała się w ciało Mayi, z dziwnym grymasem na twarzy.
- Mike? Co się dokładnie stało podczas walki?
- a czy to teraz ważne, nie chce o tym rozmawiać, nie teraz.
- Mike do cholery to jest bardzo ważne, bo czuję od niej dziwną aurę.
Spojrzałem na Elesmere z niedowierzaniem.
- jak to czujesz aurę, skoro ona nie żyje?
- sama tego nie rozumiem, dlatego chcę wiedzieć co się stało!
Opowiedziałem więc z wielkim bólem serca cały pojedynek. Od pierwszego ataku Zeto, o jego mocach i o tym, że Maya również ukrywała swoje zdolności i o jej zamiarach.
- nie wierzę...! - wykrzyknęła dziewczyna.
Zmarszyłem czoło zdezorientowany.
- w co?
Dziewczyna jednak nie odpowiedziałai odrazu. W pierwszej kolejności wyrwała z mojego objęcia ciało ukochanej, na co zgromiłem ją wzrokiem. A następnie złapała jej głowę po bokach w obie ręce.
- możesz mi wytłumaczyć co ty do jasnej cholery robisz, czemu zabrałaś mi ją?
- uspokój się i mnie uważnie posluchaj. Musisz powiadomić swojego medyka by natychmiast stawił się w gabinecie, musi przygotować wszystko co potrzebne do odwrócenia sztucznej hibernacji.
Maya i Zeto żyją.Patrzyłem na dziewczynę jak na idiotkę, ja też nie mogę się pogodzić z jej śmiercią, ale nigdy bym nie próbował na siłę wymyślać jakiś dziwnych teorii.
- no rób co ci każe, inaczej Maya się sama nie wybudzi z tego.
Była całkiem poważna, co dało mi sporo do myślenia. Może jestem naiwny albo poprostu zaślepiony miłością do mojej kobiety, ale postanowiłem posłuchać Elesmery.
Powiadomiłem więc szybko w myślach, lekarza o całej sytuacji.- możesz mi to w końcu wytłumaczyć? - odezwałem się do mojej towarzyszki.
- zaraz... Teraz bierz Maye na ręce i szybko do lekarza.
CZYTASZ
Ustrzelić Mate
WerewolfOstrzegam błędy. Nie czytaj jeśli Ci one przeszkadzają. -powiedz, że chcesz tego tak samo jak ja - wyszeptał żarliwie. Złote oczy wpatrywały się teraz we mnie z oczekiwaniem. -ja.. - przerwałam na moment bo wszystko co do tej pory się działo międ...