32

2.9K 127 0
                                    

Mike:

Przeklęte promienie słońca zbudziły mnie ze snu.
Kiedy w końcu  moje oczy przyzwyczaił się do światła, odwróciłem głowę by spojrzeć na mijece, w którym powinna spać blondynka.  Nie zdziwił mnie jednak fakt, iż jej tam nie było. Od dwóch tygodni wychodzi wczesnym rankiem, tłumacząc się ćwiczeniami.
Ponoć trenuje swoje nowe zdolności jak i również te stare.
Co do tych pierwszych, widocznie z marnym skutkiem, ponieważ ciągle chodzi nie spokojna.
Po porannej toalecie postanowiłem zejść na dół zjeść śniadanie, jednak moją uwagę przykuła bardzo interesująca rozmowa wychodząca z salonu, babci z moją partnerką.

Po cichu stanąłem opierając się o futrynę drzwi i zaczęłam słuchać przebiegu rozmowy.

- to może inaczej.... Zamknij oczy. - powiedziała moja babcia zerkając krótko w moją stronę.

- bądź narazie cicho - przekazała mi kobieta w myślach.

- ale po co? - spytała zdziwiona Maya.

- rób co mówię. I nie przerywaj. No już zamykaj te oczy - ponownie poprosiła babcia.
Po chwili podniosła się z miejsca i stanęła za dziewczyną, jednocześnie nakazując mi gestem rąk,  po cichu  podejść.

- gdzie idziesz? - zapytała Maya.

- będę stała za tobą, spokojnie.  A teraz pomyśl o moim wnuku. Wszystkie te dobre chwile jakie razem z nim spędziłaś.  - na twarzy dziewczyny ukazało się skupienie.
- co wtedy czułaś? - zapytała babcia.

- hymmm, nie wiem. Wstyd, strach ale  także szczęście, podniecenie, tęsknotę. Przyspieszone bicie serca, spocone dłonie, suchość w gardle, nawet problemy z koncentracją, ale też gęsią skórkę i te pieprzone motyle w brzuchu. Czuję takie miłe ciepło... A jego zapach.... Pobudza moje zmysły.

Słuchałem uważnie każdego wypowiedziane przez nią słowa z ogromnym babanem na twarzy.

- wiesz, że te wszystkie uczucia i objawy maja swoją własną nazwę? W dobry  sposób je opisałaś ale dalej nie potrafisz ich nazwać tym jednym, ważnym słowem. Nie otwieraj oczu jeszcze, niech twoje myśli będą temu całkowicie  oddane.

Tak też Maya zrobiła, wtedy moja babcia jednym gestem wskazała mi co mam zrobić. Położyłem swoją dłoń na jej ramieniu, wyczuwajac jak jej ciało w tym momencie się spieło. Bardzo powoli odwróciła lekko głowę i spojrzała na moją dłoń a następnie w moje oczy.
Widziałem po jej minie, że jest w dużym szoku. Nie tego się spodziewała. W dodatku to przerażenie w jej oczach mówiło tylko jedno. Nie chciała bym to wszystko słyszał. Po chwili prosto z mostu mnie o to zapytała.

-ile słyszałeś z mojej  i Izy rozmowy?

Zabrałem dłoń z jej ramienia i z dużym uśmiechem odpowiedziałem.

- wystarczająco dużo, by wiedzieć że jednak coś do mnie czujesz.

Na twarzy blondynki wykwitł piękny rumieniec, dodając jej jeszcze większego uroku.
Widać w jej oczach  zakłopotanie i... Wsytd.  W tej chwili do mnie coś dotarło.
Na boginie... ona się wstydzi  swoich uczuć.

Maya jednak spojrzała błagalnie w stronę babci, która widocznie postanowiła jej pomóc.

- Maya? Widziałaś coś? - zapytała starsza kobieta.

- proszę?..... Aaaaa tak... To znaczy, nie. Nic nie widziałam. - odpowiedziała skołowana Maya.

- czyli już wiesz, co pomoże ci kontrolować twoje moce. A teraz wybaczcie ale mam ważną sprawę do załatwienia- w tej chwili babcia odwróciła się do nas tyłem i wyszła z salonu. Wcześniej oczywiście informując mnie w myślach.. Cytuję :" teraz masz szansę, tylko nie spieprz tego."

Ustrzelić Mate Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz