Rozdział 32 Rumunia...inny świat

5.7K 285 25
                                    


Tydzień później

-Nash zabijesz ich! - zawołałam do chłopaka.

-Kilka szumowin mniej na świecie - wzruszył ramionami.

-Pomogę mu - Devon uderzył jednego z porwanych.

Ale właśnie może wyjaśnię jak do tego wszystkiego doszło. 

Tydzień temu przyjechaliśmy do Rumunii w celu poznania przeszłości Nash'a. Lecz los chciał, że nasze drogi po raz kolejny zostały pokrzyżowane, aby dostać się do osoby, która może coś wiedzieć o Nash'u musimy przedrzeć się przez nie małą ochronę. Dlatego porwaliśmy te osoby i zawierzamy dowiedzieć się, gdzie odnajdziemy ich szefa.

W Nowym Yorku oraz Twin Falls moi wampirzy przyjaciele bardzo mocno się hamowali, ale od kiedy przyjechaliśmy do Rumunii nie mają żadnych hamulców. Ostrzegali mnie przed takim obiegiem spraw, więc ani trochę nie jestem zaskoczona ich brutalnością. 

Złapaliśmy cztery osoby. Dwa wampiry z czego jeden świeżo przemieniony oraz dwójkę ludzi, a dokładniej kobietę i mężczyznę. Śmiertelnicy współpracujący z wampirami, a to ci nowość. Czego co im obiecali w zamian, czyżby nieśmiertelność?

-Nie powiedzą niczego - podszedł do nas Devon razem z Nash'em.

-A może by tak wziąć się za kobietę - podsunęłam propozycję.

-Myślisz, że pęknie? - Kyle zbliżył się do mnie.

-Zazwyczaj kobiety mają słabszą wolę - puściłam oczko chłopakom.

Propozycja była, ale zero chętnych do wykonania, a ciekawe od kiedy to. W końcu nie wierzę, że są tacy święci.

-Dobra, nie czarujcie się już tak przed Raven - Nash przewrócił oczami, po czym ruszył w kierunku kobiety.

Po drodze zgarnął nóż, który leżał pod ścianą na ziemi. Przeciął więzi, którymi kobieta była przywiązana do krzesła, a następnie mocno popchnął ją na ścianę. Upadła, a on stanął nad nią z ostrym narzędziem w ręku. Złapał ją za włosy i siłą podniósł do góry, by już po chwili przygwoździć ją do ściany i przyłożyć nóż do gardła. Widziałam z oddali jak przyciska ostrze do skóry kobieta, a ta zaczyna powoli krwawić. 

  -I ty z nim chodzisz?! - spytał zszokowany Evan, a ja ledwo powstrzymując się od śmiechu przez jego zdziwienie przytaknęłam tylko.  

Razem z pozostałymi wampirami podeszliśmy troszkę bliżej, aby lepiej słyszeć jeśli coś powie.

-Zdradzisz, gdzie ukrywa się szef, czy chcesz się przekonać do czego jestem jeszcze zdolny? - dłoń mężczyzny na szyi kobiety coraz bardziej się zaciskała nie pozwalając jej normalne oddychać, a przy okazji jeździł nożem po ciele kobiety.

-Puść ją ona nic ci nie powie! - krzyknął śmiertelnik.

-Przekonamy się? - Nash posłał mu podejrzany uśmiech, po czym rozciął skórę kobiety na policzku. Jej twarz momentalnie zalała się krwią.

-Powiedziałem, żebyście ją zostawili! - ponownie krzyknął.

Porwani nigdy nie rozumieją, że w takich sytuacjach lepiej się nie odzywać i współpracować z oprawcą. Mimo, że związani to wciąż próbują zgrywać bohaterów.

Podeszłam do Devon'a i pożyczyłam sobie nóż, który miał za paskiem. Następnie udałam się w kierunku mężczyzny, który miał tak dużo do powiedzenia, po czym jednym, szybkim i silnym ruchem wbiłam ostrze w udo naszej gaduły. Która krzyknęła na całe gardło z bólu.

-Zainteresuj się lepiej tym, a nie tą kobietą - puściłam mu oczko i odeszłam.

Kobieta chciała wykorzystać tą okazję, ale Nash złapał ją oraz zadał jej dość mocny cios, po którym upadła.

Podirytowany już milczeniem kobiety Nash, uklęknął nad nią. Ostatni raz zapytał jej się czy powie prawdę uznała, że będzie milczeć. Wtedy zdenerwowany chłopak z premedytacją wbił nóż w podbrzusze dziewczyny, która krzyknęła z bólu. Narzędzie tkwiło w ranie, a on bawił się nim. Poruszał, kręcił, wyjmował i ponownie wbijał sprawiając tym naszej ofierze nie wyobrażalny ból. 

-Nie musisz umierać, mogę ci pomóc tylko powiedz mi to co chcę usłyszeć - szepnął jej na ucho.

-Nie słuchaj go. On cię nie uratuję, pozwoli ci umrzeć! - krzyknął jeden z wampirów.

Wtedy podszedł do niego Cameron, który skręcił mu kark, aby na jakiś czas zapadła cisza.

-Uratujesz mnie? - ledwo zadała pytanie z powodu bólu.

-Ależ oczywiście - odpowiedział niezwykle spokojnie przejeżdżając ręką po jej włosach.

-Ukrywa się w starej, opuszczonej willi pod miastem - wydukała kobieta.

-Nie można było tak od razu - Nash uśmiechnął się niepokojąco.

-A teraz pożegnaj się ze światem - skręcił kobiecie kark.

-Widzicie potrafię być litościwy - zaśmiał się idąc powoli w kierunku trzech związanych mężczyzn.

-Zapłacicie za swoje czyny. Nasz pan wam tego nie daruje, a szczególnie tobie... - zrobił krótką przerwę w wypowiedzi - ...Nash - dokończył po chwili wampir.

-Zginiesz jako pierwszy - podszedł do wampira.

Natomiast ja oraz pozostała piątka przyjaciół przyglądaliśmy się z zaciekawieniem. Skąd ten wampir znał imię Nash'a? 

Jednakże nie poznaliśmy odpowiedzi na to pytanie, ponieważ mężczyzna wyrwał wampirowi serce.

-Pan się upomni o ciebie. Nie myśl sobie, że i tym razem uratuję cię twoje pochodzenie - Kyle, Evan, Devon, Cameron, Ren oraz ja popatrzyliśmy po sobie.

Nijako, że Nash nie może się przyznać, że niczego nie pamięta, ponieważ wrogowie na pewno by to wykorzystali Devon postanowił przejąć pałeczkę.

-Jakie pochodzenie? - brunet podszedł do wampira.

-Nie powiedział wam? - zaśmiał się - Typowe to u niego. Wasz przyjaciel wywodzi się z... - porwany wampir zrobił przerwę w swojej wypowiedzi. Ewidentnie było, że zdradzanie nam przeszłości Nash'a niezwykle go bawiło i dawało mu sporą satysfakcję. Tak jakby za chwilę po tej informacji nasz świat miał runąć w gruzach.


KsiążętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz