Dwa miesiące później
Po opuszczeniu moich wampirzych przyjaciół opuściłam Rumunię na miesiąc, ale po tym czasie wróciłam tutaj z powrotem. Nie podoba mi się, że tak długo tam przebywają, ale słowa danego dotrzymać zamierzam.
Eh...stęskniłam się za moim chłopakiem i szurniętymi przyjaciółmi. Nie mogę doczekać się ponownego spotkania. Na samą myśl na mojej twarzy maluję się uśmiech.
Minęło sporo czasu. Mam nadzieję, że dzielnie się tam trzymają, ponieważ u mnie bardzo wiele się zmieniło i musiałam dużo poświęcić, by móc spełnić moją obietnicę.
Jeszcze tylko kilka dni, albo może góra nie całe dwa tygodnie i odzyskam moją szóstkę wampirzych przyjaciół, choć teraz może już dziewiątkę.
Nie mogę się doczekać dnia, gdy Alucard będzie musiał ugiąć się pod moją władzą. Nie mogę się doczekać, gdy zobaczę jego minę, kiedy zda sobie sprawę z tego, że wykiwała go śmiertelniczka.
-Nyko! - zawołałam chłopaka do salonu.
-Namierzyłeś? - spytałam, gdy zaspany chłopak wszedł pomieszczenia.
-Pewnie...szefowo - ostatnie słówko wypowiedział z nutką sarkazmu w głosie.
-Damar, gdzie byłeś? - zawołał wesoło niebiesko-włosy mężczyzna.
-Po sprzęt - odstawił torbę i opadł zmęczony na kanapę.
-Raven - poczułam jak ktoś obejmuję mnie za szyję od tyłu, po czym opiera swoją brodę o moje ramię. Po chwili rozpoznałam głos Nesir'a szepczący mi do ucha.
-Tak? - spytałam sprzedając mu przy tym pstryczka w nos.
-Głodny jestem - odrzekł podejrzanym głosem.
-Zrobiłam zakupy. W kuchni macie jedzenie - westchnęłam.
-Nie o takim jedzeniu myślałem - nagle znalazł się przede mną posyłając mi łobuzerski uśmieszek.
-Nie zaboli - wyszczerzył się, po czym błysnął mi kłami przed oczami.
Mój los skrzyżował się teraz trójką bardzo wyjątkowych wampirów, aż czasem zastanawiam się jak oni się uchowali w tym świecie, ale jestem im niezmiernie wdzięczna, że zgodzili się do mnie dołączyć. Przyznam, że nie było łatwo ich odszukać. Przez miesiąc codziennie jeździłam do innego miejsca, lecz i tak błądziłam w kółko. Przypadkiem trafiłam na jednego z nich, który potem doprowadził mnie do pozostałej dwójki.
Niebosko-włosy chłopak o złoto-zielonych tęczówkach,oliwkowej cerze oraz wyraźnie zarysowanych rysach twarzy nazywa się Nyko. Jest nie tylko świetnym hakerem, który potrafi namierzyć kryjówkę każdego, ale także robi za mózg naszego zespołu. Jego plany nigdy nie zawodzą. Rzecz jasna ma kilka wad jak na przykład problem ze snem, gdyby tylko mógł przesypiałby całe dnie.
Nesir mężczyzna o fioletowych włosach, złoto-pomarańczowych tęczówkach, porcelanowej cerze z tunelami w uszach oraz tatuażem krzyża pod okiem po prawej stronie jest doskonałym łowcą. Potrafi tak długo tropić swoją ofiarę, aż ją wykończy. Bywa czasami zbyt arogancki, ale szczerze mówiąc to dodaje mu tylko więcej uroku.
Pozostaje jeszcze Damar najstarszy z tej trójki i doświadczonym zabójcą. Ponoć kiedyś służył w wojsku jako komandos, gdzie nabawił się blizny na głowie. Cera mężczyzny jest ciemniejsza niż jego kompanów, a oczy są złote. Damar ma krótko ścięte brązowe włosy z wygolonymi bokami z powodu właśnie owej blizny. Rzadko kiedy spotka się go bez brody, na szyi posiada kolejny ślad pozostawiony po wojsku. Natomiast lewe przedramię pokrywa dużych rozmiarów tatuaż.
Z całą pewność ta trójka jest wyjątkowa. Ich kolory tęczówek diametralnie różnią się od oczu innych wampirów. Również ich temperatura ciała nie jest taka sama, gdyż są o wiele cieplejsi. Dotykając Nash'a czy też któregoś z pozostałych wampirów prócz Kyle'a masz wrażenie jakbyś dotykała kostki lodu. Lecz dotykając Damara, Nesir'a, bądź Nyko nie zaskoczysz się, ponieważ mają normalną temperaturę ciała jak każdy śmiertelnik.
Jest jeszcze jedna kwestia, która powoduję, że stają się wyjątkowi. Moi nowi przyjaciele, aby mieć siły muszą pożywiać się nie tylko krwią, ale też ludzkim jedzeniem. Pewnie zaskoczy was ta informacja. Mnie zdziwiła ogromnie. Pierwszy raz spotkałam się z wampirami, które jedzą ludzkie jedzenie, sypiają, a wręcz snu zawsze im mało, odczuwają ból i zmęczenie, ale tylko w małym stopniu. Nie są zimni, a ciepli. Ich skóra nie jest blada jak u Devon'a czy reszty. Wręcz przeciwnie, ich cera jest ciemniejsza. Wyjątkowe kolory oczu, nie typowe charaktery, brak jakichkolwiek uczuć, jakby ktoś ich wyprał z nich. Dumni, ale mimo wszystko wiedzą, kiedy schować swoją dumę do kieszeni. Sprytu odmówić im nie można, niezależności również. Cenią sobie wolność i spokój. Uważają, że są śmiertelni mimo, iż są wampirami, które są nieśmiertelne.
Właśnie czy oni tak naprawdę są wampirami? Niby piją krew i mają kły, ale po za tym nic innego się nie zgadza.
Pytając ich o wiek odpowiedzą ci ,,nie wiem". Twierdzą, że niby żyją długo na tym świecie, ale nie wystarczająco. Nigdy nie spotkałam się z bardziej tajemniczymi osobami. Lecz nie wypytuję ich o nic, wystarczy mi, że są ze mną i zgodzili się pomóc mi.
Jednakże coś mi się wydaję, że to początek nowej przyjaźni.
CZYTASZ
Książęta
VampireZapanowała noc, kiedy odebrałam telefon, w którym zostałam poinformowana o przeprowadzce. Wszystko zapowiadało się dobrze, ale musiałam się tam przeprowadzić jeszcze dziś nocą... Trafiłam do domu pełnego sekretów, gdzie na miejscu zastałam jego lok...