Rozdział dedykuje Natalka_3421, Wika1276, user07716275 i leiasolo2
••••
Ada włączyła jakiś filmik, na którym była Nina i Luna, rozmawiały.
- Luna, ale wiesz, że Matteo i tak o tym się niedługo dowie..
- Tak, ale nie teraz... - Na tym wszystko się skończyło
- I to wszystko? co to było, czego miałbym niby się nie dowiedzieć..
- Luna, zdradziła cię z Michelem..
- Co?! Niby kiedy, jak Luna ciągle była ze mną, albo z Niną..
- No może na twoich urodzinach.. Jak poszła do pokoju "spać" - Zrobiła z palców cudzysłów.
- Nie? Nie.. Może? Nie, nie Luna nie jest taka... A skąd wiesz, że Luna poszła do pokoju?
- Widziałam, jak wchodzi na górę.. Nie wierzysz mi? - Pokręciłem przecząco głową. - To idź z nią Porozmawiaj, jest w barze.. Zobaczymy co powie..
- Okej.
Weszłem do baru, Ada była za mną.
*Luna*
- Nina, naprawdę nie wiem, jak mu to powiedzieć...
- Luna...
- Co!?
- Matteo.. - Pokazała głową.
Odwróciłam się i zobaczyłam Matteo, który miał założone ręce w wysokości klatki piersiowej, a za nią stała Ada.
- To ja was zostawię samych. - Powiedziała Nina i po chwili jej nie było.
- Luna, czy to prawda?
- Ale, co?
- Nie udawaj, że nie wiesz, zdradziłaś Matteo na jego własnych urodzinach z Michelem.
- To prawda, co powiedziała Ada?
- Matteo, wysłuchaj mnie proszę.. - Wstałam, z moich oczu leciały już łzy.
- Czyli, to prawda.. Nie wierzę.
- Matteo...
- Nie, Luna.. Z nami koniec..
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale" Luna, żegnaj. - Odszedł, a zanim Ada.
Rozpłakałam się i usiadłam na krześle. Showałam dłonie w twarz. Nawet nie zauważyłam jak ktoś na przeciw mnie siada.
Otworzyłam oczy i zauważylam Ninę.
- Luna, co się stało?
- Matteo, on.. On.. Ze mną zerwał.
***
Wróciłam do domu. W przejściu zaczepiła mnie moja mama.
- Kochanie, dzisiaj na kolacje przychodzi rodzina Balsano.
I na dół zeszła Ada.
- To super, ciociu.
- A ty, Ada? Kiedy macie się z tąd przeprowadzić? - Zapytałam.
- Niestety jutro.. Jutro rano nas tutaj nie będzie..
- Luna, co się stało, płakałaś?
- Nie..
- Przecież widzę.
- Wiesz, ciociu.. Luna zdradziła Matteo z tym Michelem, i to jeszcze na jego urodzinach, a Matteo się o tym dowiedział, dzisiaj i z nią zerwał. - Powiedziała Ada.
- Ada! - Wysyczałam przez zęby. - To ty.. To ty powiedziałaś o tym Matteo!!! - Krzyknęlam tak, że pewnie było słychać mnie w całym Buenos Aires.
- Kochanie, to przez Matteo, tak się czujesz..
Rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Mamo, on nie chce wogóle mnie słuchać.. Tak po prostu ze mną zerwał..
***
Jest 18:00, czyli godzina kolacji. Rodzina Balsano pewnie już są i siedzą tam w jadalni, tak samo jak i Ada, a ciocia w pracy.
Ostatni raz pomalowałam się błyszczykiem i zeszłam na dół. Pomalowała się trochę mocno, żeby nie było widać moich czerwonych oczu.
Usiadłam do stołu koło mojej mamy i zauważyłam jak Ada i Matteo się śmieją, siedzą koło siebie.
- Kochanie, już jesteś.. - Powiedziała moja mama, a wszystkich wzrok spoczął na mnie.
- Jak widzisz.
Mama podała mi kolacje i zaczęłam jeść.
- A u ciebie jak Luna? - Zapytała pani Antonella.
- Dobrze. - Uśmiechnęłam się lekko.
- Luna, co jest, zawsze na takich kolacjach jesteś radosna, zawsze masz dobry humor, a teraz? - Zapytała mama chłopaka, którego imienia nawet nie zamierzam mówić.
- Wie pani, nie wiem czy Matteo, to pani mówił, ale ja powiem. - Zaczęła Ada. - Bo Matteo dzisiaj się dowiedział, że Luna go zdradziła, a w dodatku na jego urodzinach. - Dodała.
Wzięłam ręce w pięść i wstałam przy tym. zwracając na wszystkich uwagę.
- Możesz się przymknąć, nie musisz wszystkim mówić co jest między mną, a Matteo, nie wszystkich to interesuje i najlepiej będzie jak natychmiast się z tąd przeprowadzisz.. Przez tyle lat dawałam się Ada, ale teraz nie, nie będziesz mnie upokarzać, a teraz idę..
- Luna... - Powiedziała moja mama.
Weszłam do pokoju, założyłam bluzę Matteo i położyłam się na łóżko.
*Matteo*
- Matteo, czemu nie chcesz wysłuchać Luny? - Zapytała mama dziewczyny, której imienia warto nie mówić.
- Nie mam ochoty, dałem jej szanse, wyznałem przed wszystkimi jej uczucia, a ona to zmarnowała.
- Matteo, Luna dzisiaj, jak przyszła z Rollera, to płakała, do tej kolacji, wogóle na dół nie zeszła.. Proszę, porozmawiasz z nią?
- Nie wiem.
- Matteo.. - Powiedziała moja mama przez zęby.
- Okej, okej, już idę.
Wstałem z krzesła i poszłem do pokoju Luny.
Spała..
W mojej bluzie, którą jej dałem...
Na podłodze zobaczyłem coś błyszczącego, więc schyliłem się by to podnieść i to był wisiorek, który dałem jej na 16 urodziny z napisem "L&M" Nie mogę uwierzyć, że dalej go ma. Położyłem go na biurko i zeszłem na dół.
- Rozmawiałeś z Luną? - Zapytała moja mama.
- Właśnie śpi.
****
Dobra, to tyle tego rozdziału.Jak wrażenie?
Teraz mam do was pytanie, w którym rozdziale chcecie Kumary?
Komentujesz=Motywujesz
CZYTASZ
Corre • Lutteo ¹ [Zakończone]
FanfictionLuna Valente to 16-letnia Meksykanka, która jest po uszy zakochana w młodym Matteo Balsano. Niestety on nie wie co Luna czuje do niego. Matteo uważa ją tylko za przyjaciółkę. Pewnego dnia, Luna widzi Matteo i Ade bardzo blisko, zaczyna być strasznie...