Rozdział dedykuje Lunista_para_siempre i Marysia0987650
****
*2,5 miesiąca póżniej*
Z Matteo jako Kumary pisze już przez 2,5 miesiąca, chyba muszę wyjechać, znaczy muszę mu napisać, że Kumary wyjeżdża, napisze mu to, jako Kumary.
kumary1999@gmail.com: cześć, Matteo ja muszę coś ci powiedzieć, bo jutro rano, a dokładnie o 3:30 wyjeżdżam..
matteobalsano@gmail.com: Co! Ale jak to?
kumary1999@gmail.com: Wybacz, Matteo
matteobalsano@gmail.com: Jest 16:24, więc o 18:00 spotkajmy się ostatni raz w parku, proszęę
kumary1999@gmail.com: Okej, niech będzie☺
matteobalsano@gmail.com: To za 1,5 godziny, dziękuje💕
Już nic nie odpisałam, ale czemu wysłał Kumary te serduszka, czyżby zaczął coś do niej czuć? Proszę nie.
****
Była już 17:58.Zaczęłam szybko się ubierać.
Ubrałam: ciemno-różową bluzkę, czarne shorty, conversy, zrobiłam lekki makijaż, ubrałam perułke Kumary i wyszłam.
Na miejscu byłam o 18:21, na jednej ławce zauważyłam Matteo, który właśnie już wstawał z ławki, więc szybko do niego podbiegłam.
- Matteo!
Matteo się odwrócił.
- Myślałem, że już się nie pojawisz.
- Przepraszam, ale straciłam harube czasu.
- spoko.
Jeszcze chwile rozmawialiśmy.
- Matteo, muszę już iść.
Wstałam z ławki, na której siedzieliśmy.
- Zaczekaj!
Matteo też wstał i złapał mnie za rękę, odwróciłam się do niego i stanęliśmy twarzą w twarz.
- Ma...
- Shhh. - Przerwał mi i przyłożył palca do ust. - Będę tęsknić.
Pocałował mnie.
CO!!!
O N M N I E P O C A Ł O W A Ł
Pocałował Kumary.
A ja oddałam ten głupi pocałunek.
Tak świetnie całuje...
*****
Przepraszam za przeskoczenie czasu, ale nie miałam za bardzo pomysłu.I ogólnie też przepraszam, że taki krótki, ale musiałam tutaj zatrzymać.
Jak myślicie czy Matteo dowie się kto skrywa się za maską Kumary?
Komentujesz=Motywujesz
CZYTASZ
Corre • Lutteo ¹ [Zakończone]
FanfictionLuna Valente to 16-letnia Meksykanka, która jest po uszy zakochana w młodym Matteo Balsano. Niestety on nie wie co Luna czuje do niego. Matteo uważa ją tylko za przyjaciółkę. Pewnego dnia, Luna widzi Matteo i Ade bardzo blisko, zaczyna być strasznie...