•32•

313 41 11
                                    

Rozdział dedykuje klixio_princess, SIEMPRELUTTEOBALSANO, Lunista_para_siempre i anastasja_love

*********

Jest Piątek. Wstałam z łóżka, ubrałam się jakoś lóźnie i wyszłam, informując przy tym mamę, że wychodze.

Nie, nie idę do szkoły, bo nie chcę spotkać tam Matteo, wystarczy, że wczoraj wszyscy się dowiedzieli, że to ja jestem Kumary.

Weszłam do parku, na którym ja i Matteo często się spotykaliśmy, to była nasza ławka.

Kilka łez wyleciało mi z oczu.

***
Jestem już tutaj kilka godzin, własne dochodzi 22:00.
I jeszcze nie zamierzam wracać, mimo, że mama może się o mnie martwić.

Włączyłam telefon i zobaczyłam z milion wiadomości od mamy, ale postanowiłam nie oddzwaniać.

*Matteo*

Siedzę przy biurko i próbuje napisać piosenkę na ostatni Open, ale coś mi nie wychodzi.

Do mojego pokoju wchodzi mama, z mamą Luny.

- Synku?

- Tak mamo?

- Masz może jakiś kontakt z Luną?

Odwróciłem się do nich.

- A co mnie Luna obchodzi.

- Matteo...

- Żadne Matteo mamo, Luna oszukała mnie drugi raz i w dupe z taką przyjaźnią.

- Posłuchaj Matteo, Luna wyszła o 7 rano i jej jeszcze nie ma.

- Możliwość jest jedna, że mogę wiedzieć gdzie jest, a są takie dwa miejsca..

- Matteo ubieraj się idziesz z nami.

Ubrałem szybko buty i wyszłem.

Mama kazała zadzwonić mi do Luny, był sygnał, ale.. Nie odebrała...

- Myślicie, że mogło jej się coś stać? - Zapytała mama Luny.

- Na pewno nie, skoro miała wyłączony telefon, to przed chwilą musiała włączyć. - Powiedziałem.

Przeszliśmy przez biała ławkę, ale jej tam nie ma, więc jest jeszcze jedno miejsce.

Dochodziliśmy do mostu, była tam jakaś osoba.

- Chyba to Luna. - Powiedziałem i podeszliśmy tam.

*Luna*

- Luna, córeczko. - Usłyszałam głos mojej mamy, skąd ona wiedziała gdzie jestem, a tak Matteo, czyli on tutaj też jest, nie odwróciłam się.

Z moich oczu bardziej wydobyły się łzy.

- Luna, czemu nie wróciłaś do domu? - Zapytała się moja mama. - Odpowiesz?

Tylko westchnęłam.

- Wracamy do domu. - Powiedziała i złapała mnie za ręke.

Ja tym razem się odwróciłam i wyrwałam z jej dłoni moją rękę. (Nie wiem jak to napisać/opisać~Dop. Aut.)

- Nigdzie nie idę!

- Skarbie, co się dzieje, od tych 3 dni jesteś smutna, co jest?

- Spytaj się lepiej Matteo.

- Ah tak mnie, to nie ja się przebieram za kogoś innego Luna.

- Ale to nie znaczy, że musiałeś wszystko mówić Ninie i Gastonowi.

- To nasi przyjaciele, Luna, powinni wiedzieć co zrobiłaś.

- Przez ciebie znienawidzi mnie cały Roller. - Powiedziałam z płaczem. - Wiesz co? Teraz wszystkiego żałuje, ale strasznie przeptaszam. - Dodałam i ruszyłam prostu do domu.

****
Cześć!

Jak podoba wam się ten rozdział?

Pomysł na niego wpadłam dopiero dzisiaj rano, niestety

Teraz mogę wam zdradzić ile będzie ich rozdziałów, a będzie ich gdzieś 40, albo więcej

Nie wiem kiedy następny rozdział, pa!

Komentujesz=Motywujesz

Corre • Lutteo ¹ [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz