Siedzieli na ławce przed klasą, w której Jeongguk miał mieć zajęcia i rozmawiali ze sobą na luźne tematy, jeśli w ogóle sprawę ocen można nazwać luźną. No właściwie w ich przypadku to było możliwe, gdyż ostatnio ich oceny bardzo się poprawiły, a zwłaszcza te Yoongiego z matematyki, któremu pomógł właśnie Jeongguk. Gdy chłopak wszystko mu tłumaczył to materiał zdawał się być o wiele łatwiejszy niż ten przekazywany z ust nauczycielka. Wszystko z Jeonggukiem zdawało się być łatwiejsze.
– Hej, dzieciaki – usłyszeli głos Taehyunga, który przysiadł się do nich – Widzimy się na stołówce, okej? Postawie wam obiad. O właśnie. Bym zapomniał. Mam dla was kanapki od mamy – wygrzebał z plecaka pojemnik, który podał Kookowi.
– Dzięki, Tae. – powiedzieli obaj jednocześnie, co sprawiło, że zawstydzili się, spoglądając na siebie ukradkiem.
– Spoko. Ja uciekam. Dziewczyna na mnie czeka. Trzymajcie się. – machnął ręką, podnosząc się po czym odszedł.
Szatyn wzruszył ramionami, kładąc sobie pojemnik na kolanach i posłał przyjacielowi delikatny uśmiech, zaglądając do środka. Dało się wyczuć przyjemny zapach, który sprawił, że pierwszoklasista złapał za swoją kanapkę i zabrał się za jedzenie, a pojemnik podał YoonGiemu, który westchnął cicho i pokręcił głową. Nie był obecnie głodny, a widok pokarmu sprawiał, że nie czuł się za dobrze. Zamknął więc pudełko i odłożył na bok.
– Czemu nie jesz? Jest dobre. – powiedział do niego Kookie z pełną buzią, co sprawiło, że Min skrzywił się zniesmaczony.
Mówienie, gdy się je było jedną z wielu rzeczy, których nienawidził w ludziach. To po prostu było ohydne i niekulturalne. Było wiele rzeczy, które odciągały go od ludzi, jednak od Jeongguka nic nie potrafili go oderwać. Nawet to, że czasami zachowywał się obleśnie.
– O, popatrzcie! Grubas znalazł sobie chłopaka! – krzyknął ktoś z drugiego końca korytarza.
Yoongi dostrzegł, że Jeongguk zacisnął pięści i przełknął szybko to, co miał w ustach.
– Nawet jeśli tak, to co!? – zawołał po chwili, sprawiając, że Min się wzdrygnął – Jesteś zazdrosny, że Yoongi jest chudszy od ciebie, że go tak od grubasów wyzywasz? No sory, stary ale on przy tobie to jak model wygląda i nie miałbym nic przeciwko żeby mieć takiego pięknego chłopaka! – zakończył swój nieco zbyt głośny monolog.
Jego słowa sprawiły, że Yoongi miał w oczach łzy, a jednocześnie był zawstydzony i jego serce waliło, jak oszalałe. Nieznajomy chłopak z kolei zamknął się i poszedł dalej wraz z bandą swoich kolegów, którzy się z niego naśmiewali.
– Naprawdę tak uważasz? – zapytał cicho Yoongi, spoglądając w duże oczy Jungkooka.
Młodszy natomiast ostrożnie skinął głową, uśmiechając się do niego nieśmiało.
CZYTASZ
I'm fat |yoonkook| ✔
Fanfictionod małego wyzywali go od grubasów i świń. minęło kilka lat i poszedł do liceum. pierwszy raz się zakochał i chciał zacząć coś z sobą robić. chciał schudnąć. dla miłości. fałszywej miłości. to poszło za daleko.