Uśmiechnęłam się delikatnie, bo Nathan to taki uroczy chłopak.-No nie wiem. Po każdej imprezie obiecuję sobie, że więcej tego nie zrobię.
-Czemu, z tego co wiem to lubisz ostro imprezować.
Było mi wstyd. Wstyd przed Nathanem. Dlaczego? Dlatego iż ostatnio doszło do czegoś pomiędzy nami. Nie wiem czy on o tym myśli, czy nie, ale ja tak.
-Lubię, ale po pierwsze nie powinnam, bo ostatnie wydarzenia przekonały mnie, że lepiej mieć się na baczności.
-Nie będę pytał.
-Dwa. Nie mam obecnie z kim- spojrzeliśmy się na Cheryl i Ethana całujących się na piachu.
-Zawsze jestem jeszcze ja. Ja też zostałem osamotniony, a z tego co widzę będziemy na sobie skazani na dłuższą chwilę- mówił patrząc się na całujących.
-To chyba dobrze?
-Świetnie.
Nastąpiła długą chwila ciszy. Patrzyłam na palącą się świeczkę pomiędzy nami. On patrzył się na moje ręce bawiące się świeczką.
-Idę po coś do picia, chcesz coś?
-Ymm, macie może redbull'a?
-Coś w sklepie mnie podkusiło, aby kilka wziąć.
-To dwa i sok pomarańczowy, jak będzie.
-Dwa redbull'e i sok pomarańczowy - Nathan powtórzył, aby zapamiętać.
xxx
Pod nieobecność Nathana patrzyłam się na bawiących się ludzi i nagle zdała sobie sprawę, że wszyscy są w niebezpieczeństwie. Przeze mnie.
-Proszę - powiedział Nathan i wręczył mi dokładnie to o co go prosiłam.
-Dzięki - otworzyłam puszkę i zaczęłam pić. Widać było po chłopaku, że popił gdy ja tu czekałam na niego.
Popatrzyłam na chłopak pijanego alkohol i zrobiło mi się głupio.
Może nie powinnam tu być, coś może mu się stać. Nie przeżyłabym tego gdyby coś mu się stało.
Dopiłam napój do końca i zgniotłam puszkę i zostawiłam ją na piachu.
-Że ja nie imprezuję to nie znaczy, że ty nie możesz.
-Eee - popatrzył na tłum bawiących się za nami ludzi.- jakoś nie mam ochoty.
-Nie chcę, abyś myślał, że jesteś za mnie odpowiedzialny czy coś. Nie potrzebuje niańki. Nie chcę ci psuć wieczoru.
-Jest okej.
Może nie ma ochoty, bo ja nie mam.
-Zimno mi trochę, pójdę po kurtkę do auta. -powiedziałam i wskazałam palcem za sobie.
-Pójść z tobą?
-Nie, dam radę. Jestem dużą dziewczynką.
-W to nie wątpię.
Wstałam i otrzepałam spodnie z piachu. Odnalazłam rudowłosą i ubłagałam ją aby na chwile odezwała się od Ethan'a i poszła ze mną do auta.
Cheryl otworzyła białe audi i o dziwo nie pijana, przynajmniej tak mi się zdawało, czekała na mnie.
-Cher..
-Tak.
-Muszę ci coś powiedzieć.
![](https://img.wattpad.com/cover/148373897-288-k626704.jpg)
CZYTASZ
"without love"
RomantikPo kilku zdarzeniach ona dowiaduje się, że on nie jest zwykłym chłopakiem, lecz chłopakiem z masą kłopotów i problemów, czy to dobry pomysł ładować się w związek z chłopakiem spod ciemniej gwiazdy, mając masę własnych demonów. --- Lydia Cross spędzi...