#27 On ze swoimi problemami, ja ze swoimi.

4.9K 166 10
                                    

Dzisiaj specjalnie dla was piosenka która, długo była hitem nr 1 na mojej playliście.
Selena Gomez dla was<3

-------------------------------------------------------------

-Czasem dobrze z kimś niezobowiązująco pogadać.

-Prawda.

-Albo nawet pomilczeć.

-Yhm. No to co u ciebie?

-Nic, ostatnio miałam kilka poważnych problemów, a tak poza tym to wszytko spoko.

-Nie będę pytał.

-A u ciebie?

-Ostatnio też nie układa mi się najlepiej.

-Coś nas łączy.

-Myślę, że więcej nas łączy, a tak w ogóle to co się wczoraj stało, bo Cheryl dzwoniła do mnie i mówiła, że potrzebujecie, a w szczególności ty imprezy.

-Yyy. Kłopoty w szkole.

-Ostatniego dnia?

-No tak.

-Nieźle.

I tak siedzieliśmy w cieszy. Ja i on. Nikt nie musiał się tłumaczyć, nic mówić,  ani wyjaśniać. On ze swoimi problemami, ja ze swoimi.

Wpatrywaliśmy się w sufit po którym tańczyły pasma świateł od drogi.

Podoba mi się ta sytuacja. Miałam za dużo problemów, aby obarczać nimi jego, a on nie chciał mówić o swoich.

Nie ważne ile masz w portfelu, czym jeździsz lub jakie drogie ubrania nosisz. Każdy ma swoje problemy i troski, nie ważne kim by nie był. Wszyscy jesteśmy równi i to właśnie pogodne uczucie daje mi Nathan. Nie wiem czy zdaje sobie z tego sprawę, ale pomimo tego iż ma dużą, wypasioną chatę, dobre auto i świetne ubrania, nie jest zarozumiały lub uważający się za lepszego. Moja babcia by powiedziała, że swojski z niego chłop i dobry. Lubię go za to jaki jest, a nie w czym mieszka.

-Miło, tak pomilczeć, nie tłumaczyć się, po prostu z kimś posiedzieć.

-Yhm, tego mi brakowało - odpowiedziałam - całe życie musiałam się ze wszystkiego tłumaczyć i wyjaśniać. Tego mi brakowało.

Pomimo iż strasznie zżera mnie ciekawość co i u niego i o jakich problemach mówił, ale nie pytam, nie chcę tego psuć.

-------------------------------------------------------------

muzyka...muzyka..muzyka..muzyka-------------------------------------------------------------

-Sss- syknęłam i położyłam się na plecach.

-Co jest?- Nathan podniósł głowę, jakby bał się, że coś mi zrobił.

-Nic, trochę brzuch mnie boli od dzisiejszego stresu - odkryłam brzuch i przycisnęłam do niego swoje ręce.

-Mogę? -zapytał chłopak i wyciągnął rękę w moja stronę.

-T...tak- odpowiedziałam nie bardzo wiedząc co chcę zrobić.

Nathan położył delikatnie swoją dłoń na moim brzuchu. Nie mogę się nadziwić ile w tym chłopaku jest delikatności i czułości, wygląda raczej na twardziela, nie że taki nie jest ale, no laski wiecie o co chodzi.

Była duża i ciepła, i kojąca ból. Jedna jego dłoń zajmowała mi ponad pół brzucha.

-Lepiej? -zapytał po chwili.

&quot;without love&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz