Zamknęłam drzwi tak samo szybko jak je otworzyłam, ale uniemożliwił mi to jeden mały szczegół, a mianowicie mała plugawa stópka mojej matki.
-Lydia, czekaj dziecko.
-Teraz dziecko? Nie jestem twoim dzieckiem.
-Lydia!
-Co? Czego chcesz?- zapytałam wrogo.
-Matki nie wpuścisz?
-Wchodź- machnęłam ręką aby weszła z walizką.
-Wiem, że to nie jest odpowiedni moment, ale...- przerwała wchodząc do salonu i zauważając tam Nathana.
Siedział jak gdyby nigdy nic, jakbyśmy przed chwilą się prawie nie pieprzyli w moim salonie na kanapie. Gdy chłopak zobaczył moją matkę podszedł do niej i się przywitał.
-Dzień dobry jestem Miranda i jestem matką Lydi- omiotła go nieco za długo wzrokiem i jak zwykle ,gdy dostrzegła, że ma do czynienia z przystojnym, bogatym mężczyznom zaczęła posyłać mu ten fałszywy uśmiech.
-Dzień dobry, Nathan, chłopak Lydi.
-Tak myślałam, że kogoś sobie znajdziesz w Ameryce.
-Na to wygląda.
Ja usiadłam razem z Nathanem na kanapie, a moja matka naprzeciwko nas na fotelu. Nathan musiał wyczuć jaka jestem spięta, bo objął mnie ramieniem i głaskał po kolanie.
-Co cię tu sprowadza droga matko?
-Lydia, ja chciałam wszystko naprawić, nie powinna tego tamtego dnia tego zrobić- ciekawe o które jej chodzi o uderzenie mnie, czy o wyrzucenie z domu.
-Za wszystko- dorzuciła jakby czytając mi w myślach.
-Nie wiem potrzebuję czasu, żeby to przemyśleć.
-Rozumiem- powiedziała wstając do wyjścia- wyrosłaś. Wypiękniałaś. Mam młodą kobietę.- nie wiem co się zmieniło, ale jeszcze do tej pory mi nie docięła, a do niej to nie podobne- ponadto ładne malinki- a nie mówiłam.
-Dziękuję- nagle odezwał się Nathan j wyszczerzył w stronę mojej matki.
Po kilku minutach moja matka wyszła, a na końcu dodała, że zatrzymuje się na kilka dni w Kalifornii.
-----------------------
muzyka.
muzyka.
------------------------Idiota- rzuciłam do chłopaka .
-To na czym stanęło?- zapytał cytując znaną bajkę.- chyba sobie przypomniałem.
Naparł na mnie gwałtownie swoim ciałem, a ja uderzyłam plecami o drzwi, którymi przed chwilą wychodziła moja matka.
Dotarł ustami do mojej szyi i ssał, przegryzał moją skórę na szyi, aż dotarł ścieżką mokrych pocałunków do mojego słabego punktu, w tym miejscu Nathan ustami spędził więcej czasu niż na poprzednich miejscach mojej szyi.
Nathan wsunął dłonie pod moją koszulkę i dotknął mojej nagiej piersi przez co jęknęłam w stronę sufitu. Bez namysłu ściągnęłam koszulkę i szorty. Był tuż przy mnie, złapał mnie za ręce i przytrzymał nad moją głową. Przywarł do mnie nagiej, a ja czułam jego umięśnioną klatkę piersiową i jego nabrzmiałego penisa w spodniach. Sutki natychmiast mi na brzmiały.
Puścił moje ręce i jedną rękę wsunął mi we włosy, a drugą ugniatał moją pierś doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Swoją ręką w moich włosach pociągnął do tyłu tak aby mógł mieć lepszy dostęp do mojej szyi i całować mnie głębiej.
![](https://img.wattpad.com/cover/148373897-288-k626704.jpg)
CZYTASZ
"without love"
RomancePo kilku zdarzeniach ona dowiaduje się, że on nie jest zwykłym chłopakiem, lecz chłopakiem z masą kłopotów i problemów, czy to dobry pomysł ładować się w związek z chłopakiem spod ciemniej gwiazdy, mając masę własnych demonów. --- Lydia Cross spędzi...