𝟐𝟗.

2.4K 63 23
                                    

❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉

Pochodzenie: One Piece

Postać: Monkey D. Luffy

Zamówienie: ro-ro-noa

❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉


- Sanji! Kiedy będzie to mięso?! - Głos kapitana rozniósł się po całym okręcie, jak nie po całym morzu.

- Jeszcze chwila! - Odkrzyknął blondyn w odpowiedzi z kuchni.

- Rany, umieram z głodu. - Oznajmił przeciągle kładąc głowę na stole. Niczym małe dziecko, które prosi się mamy. Zaśmiałaś się na to skojarzenie, co nie uszło uwadze. - Co jest takie zabawne? - Podniósł na ciebie wzrok wciąż leżąc wpół na drewnie.

- Ty. - Odpowiedziałaś krótko na jego pytanie.

Nieco zdziwiła go twoja odpowiedź. Jednak kiedy dostrzegł twój uroczy uśmiech, znów to poczuł. Dziwne, dotąd mu nie znane uczucie. Jakby przyjemne ciepło rozpływało się po jego wnętrzu.

Co to jest?

Zastanawiał się nad tym od dłuższego czasu. W zasadzie odkąd dołączyłaś do jego załogi. Nie potrafił tego pojąć w żaden sposób. Ale nie przeszkadzało mu to ani trochę. Było to przyjemne uczucie, które odczuwał tylko i wyłącznie przy twojej osobie.

- Czemu właśnie przy tobie? - Zapytał bardziej sam siebie. Pomimo to byłaś w stanie to usłyszeć.

-Co jest przy mnie? - Zapytałaś z uśmiechem, lecz jego odpowiedź nieco cię zaskoczyła.

- Właśnie tego chciałbym się dowiedzieć. - Mruknął pod nosem spoglądając przy tym na bezchmurne niebo.

- Proszę bardzo, podano do stołu! - Nagle przed waszą dwójka pojawiły się talerze z daniami.

- Mięso! - Wykrzyczał Luffy na powrót stawiając się tym samym dziecinnym kapitanem.

Mimowolnie uśmiech pojawił się na twojej twarzy. Co nie umknęło uwadze bruneta. Na jego policzkach pojawił się delikatny odcień czerwieni. Szybko zakrył je kapeluszem, byś nie mogła ich dostrzec.




- Przyjemne ciepło w środku? - Powtórzyła Nami dla pewności.

- Yhym. - W odpowiedzi Luffy zaczął potrząsać głową. Dziewczyny spojrzały na siebie, po czym zacząły się śmiać.

- Ej! Co w tym niby takiego śmiesznego?! - Zapytał z pretensjami wymachując przy tym rękoma.

- Oo~ Nasz kapitan się zakochał. - Oznajmiła Robin przesłodzonym głosem. Z palców dłoni uformowała serduszko, co również uczyniła Nami.

- To nie jest śmiesz... zaraz... - Nagle jego cała złość gdzieś zniknęła. Jakby dopiero po chwili dotarły do niego słowa dziewczyn. - Czyli, że ja... że ja w niej... - Próbował ułożyć jakieś zdanie.

- Tak, Luffy. - Przytaknęła mu brunetka z uśmiechem. Nie minęła sekunda, a chłopaka już nie było.

- [imię]! Musimy poważnie porozmawiać! - Wykrzyczał wymachując dłońmi.

- On i poważna rozmowa. - Nami tylko pokręciła głową niezbyt przekonana.




- [imię]! [IMIĘ]!! - Biegał w kółko wykrzykując twoje imię, jak głośno tylko mógł. Szkoda tylko, że byłaś tuż obok.

-Spokojnie, tu jestem. - Podeszłaś do niego bliżej trzymając się za obolałe ucho.

- Coś nie tak z twoim uchem? - Zapytał z troską.

- Nie, to nic. Tylko pewien dzieciak strasznie głośno krzyczy.

- Kto taki? Mam się nim zająć? - Uniósł rękę, by pokazać swoje mięśnie na dowód, że sobie poradzi. Jego poważna minę sprawiła, że zaczęłaś się śmiać.

- Znowu to przyjemne ciepło. - Nagle wypalił na głos. Nieco zdziwiło cię to, zaraz jednak spojrzałaś w górę.

- Faktycznie, ładna dziś pogo...-Przerwał ci wypowiedź.

- Nie chodzi mi o pogodę! Tylko tutaj. - Chwycił dłońmi swój brzuch.

- Znowu podjadałeś zapasy? Jeśli Sanji się do... - Ponownie brunet ci przerwał.

- To nie to! - Od razu zaprzeczył. Po chwili zaczął mówić już znacznie spokojniej. - Dziewczyny mówią, że to miłość. - Twoje oczy rozszerzyły się.
- Myśli, że mógłbym... się w tobie zakochać? - Opuścił wzrok na drewnianą posadzkę tak, że jego oczy były ukryte za słomianym kapeluszem.

Twoje serce nagle zaczęło bić jeszcze szybciej, nienaturalnie. Co miałaś mu odpowiedzieć? To pytanie było dla ciebie zbyt trudne. Dlatego po prostu stałaś w milczeniu, nagle straciłaś umiejętność mowy.

- Wiesz... - Zaczęłaś po dość długim czasie ciszy. - Nie mam pojęcia co siedzi ci w głowie. - Zaśmiałaś się krótko, lecz zaraz jakby posmutniałaś. Chciałaś coś jeszcze powiedzieć, lecz po prostu nie miałaś pojęcia co.

- Ja też... Ale jednego jestem pewny. - Spojrzał wprost w twoje [kolor] oczy. Na jego twarzy znów widniał ten cudowny uśmiech, który tak u niego kochałaś. - Chcę żebyś została przy mnie, już na zawsze.




Miało być jutro ale jednak dziś.
Mój prezent dla ciebie na Walentynki

Mam nadzieję, że się podobało ♥



14.02.2019r.
Godz. 10:22

Oᥒᥱ ShotყOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz