❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉
Pochodzenie: Ansatsu Kyoushitsu
Postać: Nagisa Shioto
Zamówienie: ro-ro-nao
❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉
- To raczej nie najlepszy pomysł. - Odparł nieprzekonany w stronę Karmy, który próbował w jakiś sposób mu pomóc.
Już niespełna rok jesteście w związku, a rocznica przypada na za tydzień. Do tego czasu próbował wymyśleć coś specjalnego. Niestety szło mu to dość opornie, a gdy tylko czerwono-włosy usłyszał o jego problemie, zaraz zaoferował pomoc. Chociaż nawet we dwoje nie dawali rady.- Jak nie. No mówię ci, spodoba jej się! - Odparł nie dając za wygraną. - Chociaż może jednak lepsze było by coś bez użycia broni. - Dodał po chwili w zamyśleniu spoglądając w niebo.
- Może lepiej nie. - Zaśmiał się niezręcznie błękitne-oki. Zaraz jednak westchnął na swoją bezradność. Wszystko co wymyślili okazywało się być nieodpowiednie. Do tego Karma nie wydawał się zbyt przejęty, czy poważny. Brał to jako swego rodzaju sposób na nudę.
- O, a co powiesz abyśmy wzięli reki... - Zapewne wyższy z chłopaków podzielił by się kolejnym ze swoich, jakże "przydatnych" planów na miły dzień. Niestety jego wypowiedź została przerwana.
- Wiesz co, może lepiej już mi nie pomagaj. - Oznajmił Nagisa już nieco poirytowany ciągłymi wymysłami kolegi. Chciał coś dodać, jednak wtedy w oddali dostrzegł pewną postać. - Suzan! Hej, zaczekaj! - Nie minęła chwila, a znalazł się tuż przed nią.
- Hej Nagisa, o co cho... - Nagle szatynka została pochwycona za ramiona. Chłopak zaczął w niekontrolowany sposób trząść jej ciałem w przód i tył. Zdezorientowana nawet nie wiedziała, co powinna powiedzieć, czy zrobić. Dlatego cierpliwie czekała na dalszy ciąg wydarzeń.
- Suzan, musisz mi pomóc! To bardzo ważne, chodzi o... - Dziewczyna chwyciła go za barki zaprzestając ruchu jego ramion.
- Może najpierw się uspokój, co? - Zaczęła posyłając w jego stronę łagodny uśmiech. Kiedy pokiwał jej głową na zgodę, na powrót włożyła dłonie do kieszeni bluzy.
- Więc... - Wziął wdech dla uspokojenia. - Za tydzień jest rocznica związku mojego z [imię]. No i wiesz... Pomyślałem, że może tak...
- Że mam Ci pomóc. - Dokończyła jego wypowiedź domyślając się jego intencji.
- Byłbym wdzięczny. - Uśmiechnął się nieśmiało, przy tym lekko pochylając w twoją stronę głowę. Ta tylko zaśmiała się krótko, by go wyminąć i ruszyć w stronę klasy.
- Coś się wymyśli. - Stwierdziła pod nosem, ale na tyle głośno by chłopak dosłyszał. Na jej słowa od razu rozpromienił się i szybkim krokiem dogonił szatynke.
- A jeśli jej się nie spodoba? Co jak przez to ze mną zerwie?! Sus, boję się, że o... - Z pewnego powodu nie mógł dokończyć swojej myśli. Dopiero po chwili zorientował się, że szatynka przyłożyła dłoń do jego ust.
- Za dużo gadasz. Po prostu idź do niej i zapytaj. - Oznajmiła kręcąc przy tym głową na boki. Jednak wewnętrznie bawiła ją jego reakcja.
CZYTASZ
Oᥒᥱ Shotყ
FanfictionAktualnie nie mam weny na pisanie czegokolwiek. 𝐂𝐡𝐚𝐫𝐚𝐜𝐭𝐞𝐫 𝐱 𝐑𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫 Rozpoczęcie: 05.01.2019r.