Wszyscy zawodnicy byli już z powrotem na arenie. Zostało ich zaledwie pięciu, co oznaczało, że jedno z nich miało już zagwarantowane wejście do finału, a mianowicie był to Wyjątek, który w tym zestawieniu, powinien tym razem walczyć z Miyuki.
"Ja to mam szczęście. Wpierw IRA postanowił, że nie chce ze mną walczyć i zaatakował Hgual'a, a następnie Yumi została zdyskwalifikowana" pomyślał, w zasadzie to uświadamiając sobie, że z wszystkich tutaj, to on miał najmniej walczenia podczas tego turnieju.
- No dobrze proszę państwa! - zawołał Hgual na przywitanie - Zakładam, że wszyscy wiecie w jakich parach tym razem walczycie! Czekają nas teraz dwie walki półfinałowe, a następnie będziemy mogli wreszcie dojść do finału! No dobrze! W takim razie proszę o zostanie tylko Harry'ego oraz panią Nancy! - zaśmiał się, wskazując przy tym na wejście do góry.
Stało się więc tak, jak powiedział. Wyjątek, Puppeteer oraz Ally skierowali swe kroki ku górze, a na dole pozostali tylko ci, którzy mieli brać udział w pierwszej z walk. Było jednak coś, co trochę dziwiło wszystkich dookoła. Mianowicie Kanibal ubrany był w strój, który należał do Vec'a, przez co nie trudno, było ich ze sobą pomylić.
- Powiedz mi Harry, wiedziałeś o tym wszystkim co planował Vec? - zapytała się go kobieta, gdy zostali już sami i stali na ustalonych pozycjach.
- Nie. Dowiedziałem się dopiero na przerwie, gdy znalazłem to co mi zostawił - odpowiedział jej oschle, dając jej tym samym do zrozumienia, że nie ma ochoty z nią rozmawiać.
- No dobrze. W takim razie nie mam więcej pytań - rzekła poważnie, sięgając przy tym za swe jojo.
- Walkę pierwszą i tym samym półfinał, uważam za rozpoczętą! - dał im znak Hgual, tym samym pozwalając im już zaczynać.
Żadne z nich się nie wahało i oboje z nich zaatakowali jednocześnie. Kobieta wyrzuciła w jego stronę swe jojo, a chłopak wyciągnął pistolet i strzelił do niej trzy razy. Oboje szybko uniknęli owych ataków, lecz tym razem to brązowowłosa miała przewagę, gdyż w przeciwieństwie do jej przeciwnika, mogła jakoś manipulować swą bronią. Wówczas więc, gdy wystrzelone kule ją wyminęły, ona pociągnęła za sznurek od swego wyposażenia, by jojo z ostrzami następnie skierowało się w stronę długowłosego. Harry, jako, że znajdował się w kombinezonie Vec'a, nie odczuł zbytnio tego ataku, gdyż ostrza najzwyczajniej w świecie odbiły się od niego, sprawiając, że strój otrzymał tylko lekkie zarysowanie. Nancy, gdy to dostrzegła, prychnęła cicho, zdając sobie sprawę z tego, że ta walka może jednak nie być taka łatwa.
"Cholera jasna, jak ten Vec mógł się w tym tak swobodnie poruszać? Owszem, strój pomaga, ale wymaga chyba trochę więcej czasu, by ogarnąć jak w nim wszystko działa" pomyślał Kanibal, lekko zażenowany tym, że nie był w stanie wykonać uniku.
W tym momencie Nemesis przywołała swe jojo z powrotem, dając tym samym swemu oponentowi okazję, do ataku. Podbiegł on do niej, używając przy tym lekkiego przyspieszenia, jakie zapewniał mu kombinezon, a następnie podskoczył w górę i wymierzył w jej stronę kopnięcie. Nie trudno było jej jednak zablokować to swymi rękami, które dodatkowo pokryła cieniem, by upewnić się, że przez fakt, że posiada on ten kombinezon, nie otrzymać niepotrzebnych obrażeń.
"Zapomniałem, jak irytująca jest ta jej umiejętność" stwierdził w myślach, szybko odbijając się i lądując na ziemi, po drodze wykonując salto w tył.
Gdy już był na ziemi, ponownie do niej strzelił ze swego pistoletu, jednakże kobieta była w stanie zablokować pociski, za pomocą małego paska cienia, który ją osłonił. Zaraz po tym, odwołała to co przywołała, by następnie znowu wyrzucić swe jojo, które tym razem miało owinąć się wokół szyi tego człowieka. Harry jednak, gdy tylko zdał sobie sprawę z tego co się dzieje, złapał za ten sznurek i pociągnął go z całej siły, powodując przy tym, że szatynka straciła równowagę, którą w ostatniej chwili odzyskała, szybko wyskakując w powietrze i wykonując kopnięcie w jego głowę, które dosięgnęło celu. Długowłosy jednak, jako, że posiadał również i hełm, nie odczuł zbytnio bólu, związanego z tym ciosem, dlatego mógł złapać on ją za tą nogę, a następnie poprzez uprzednie zakręcenie się dwa razy dookoła własnej osi, wyrzucił ją na parę metrów od siebie.
CZYTASZ
The Creepy Tournament
FanfictionJest ich czterdziestu ośmiu. Każdy z nich został porwany, nawet o tym nie wiedząc, przez jednego psychopatę. Jaki jednak był w tym powód? Celem jest zabawa. Zabawa, dla tych, którzy nie muszą brać w tym udziału. Każdy z nich jest zmuszony do walki z...