Zaraz po zakończeniu poprzedniego pojedynku oraz zabraniu z areny Puppeteera przyszła pora na kolejną walkę, która miała się odbyć pomiędzy Ally The Slender Doll a Jeffrey'em Woods'em. Po ostatnich dwóch walkach, ci, którzy byli w stanie cokolwiek zrobić, czuli już lekki przesyt tym co się wydarzyło do tej pory, a zapowiadało się na to, że ta potyczka również może być mocno intensywna. Szczerze, to minęła już połowa trzeciego etapu. Minęła już połowa ćwierćfinału tego turnieju, co wydawało się być dość szybkim przebiegiem wydarzeń, w porównaniu do poprzednich etapów. Co jednak można było na to poradzić, skoro na chwilę obecną zostało już tylko dziewięć osób i zapowiadało się, że w najbliższej chwili ta liczba zredukuje się do ośmiu, gdyż następna para znajdowała się już na dole.
Psychopata przeciwko wskrzeszonej dziewczynce, którą zmieniono w lalkę. Oboje jak do tej pory pokazało, że są niebezpiecznymi postaciami, dlatego znajdowały się na widowni osoby, które bardzo zastanawiało, które z nich mogłoby to wygrać. W przeciwieństwie do poprzednich pojedynków, jego uczestnicy nie wymienili ze sobą nawet słowa przed rozpoczęciem walki. najzwyczajniej w świecie czekali na sygnał, który pozwoliłby im już zacząć.
- No dobrze! Skoro już wszyscy są gotowi na dalsze zmagania, proszę o rozpoczęcie czwartej walki i tym samym zaczęcie drugiej połowy trzeciego etapu! - zawołał Hgual, w którym chyba buzowały jeszcze emocje po poprzedniej potyczce.
Oboje zawodników momentalnie chwyciło za swe bronie. Jeff za swój nóż, a Ally za to... nic nie zrobiła. Dosłownie nic, po prostu stała w miejscu z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Sorry Jeff, ale mam zamiar zakończyć to jak najszybciej tylko mogę! - powiadomiła go białowłosa, po czym rozpoczęła swą transformację w Nightmare Ally.
Jej twarz jakby lekko się rozpłynęła, oczy zapadły pozostawiając tam tylko czarną przestrzeń, a ona sama widocznie urosła.
"Jeżeli zrobiła to już na samym początku walki, to nie ma zamiaru się patyczkować" skomentowała to w myślach Nemesis, obserwując to wszystko z widowni.
Jeffrey stał tak, patrząc się na nią podejrzliwie. Wiedział o jej drugiej formie, jednakże szczerze mówiąc, to nie spodziewał się, że tak szybko postanowi ją odpalić.
"Jestem pod wrażeniem. Czyżbyś uznała me umiejętności i się mnie bała!?" pomyślał, wówczas gdy na jego twarzy pojawiła się dość bezczelna mimika.
Ally jednak zamiast wyjąć swe bronie, lub chociaż zacząć walkę wręcz, po prostu wyjęła coś z kieszeni. Przypominało to niestarannie uszytą lalkę, jednakże osoby, które są zainteresowane takimi rzeczami, z łatwością by rozpoznały, co to tak naprawdę jest.
- L-Lalka voodoo - skomentowała to Yumi Miyuki, gdy tylko to dostrzegła.
- Lalka co? - zapytała się jej Michiko, zirytowana samym faktem, że nie wie co to.
- Jeśli ta lalka posiada na sobie jakieś DNA Jeff'a, jak na przykład włos, lub kropla śliny bądź krwi, to wszystkie obrażenia zadane lalce...
- Otrzyma również Jeff - dokończył za nią Harry, który z poważnym spojrzeniem, obserwował tą całą sytuację z góry.
Sam Woods jednak chyba nie zdawał sobie sprawy z tego co się tutaj działo. Prychnął więc po prostu, myśląc, że jednak ma ona mentalność dziewczynki i po prostu myśli, że pluszak jej w czymś pomoże. Zaczął więc szarżę na nią, mając zamiar osobiście poderżnąć jej gardło, a następnie wypruć jej flaki. Miał już dość gierek, jakie miały miejsce z Niną oraz Jane. Chciał teraz po prostu dobrej walki. Kiedy jednak był już tuż przy niej, ta nagle zniknęła, pozostawiając na swym miejscu tylko lalkę, która nadziała się na ostrze chłopaka. Sama Ally pojawiła się tuż za nim, dzięki umiejętności teleportacji.
- C... Co się... - stęknął czarnowłosy, a następnie wypluł z siebie dość sporo krwi - Co do...
- Wybacz Jeff, ale mogłeś bardziej uważać na wypadające włosy - zachichotała białowłosa, powoli do niego podchodząc - Wiesz, planowałam użyć tego dopiero w następnej rundzie, a ciebie załatwić tradycyjnie, jednakże jak się jednak okazało wygrał Puppeteer, a nie Futura, a na duchy voodoo nie działa. Padło więc na ciebie - po tych słowach po prostu ściągnęła lalkę z jego noża, a spod jego bluzy zaczęło wyciekać bardzo dużo krwi.
- Ty... cholerna... oszustko... - wysapał ostatkiem sił, by następnie paść na ziemię, żeby stracić całą resztę swej krwi.
Sama Ally powróciła do swojej poprzedniej formy, jaką była lalka w postaci dziewczynki, po czym spojrzała w stronę organizatora oczekując na werdykt.
- Wygrywa Nightmare Ally! I to była już druga szybka walka w tym właśnie etapie! Brawo! - zawołał zadowolony, a następnie rozejrzał się po widowni - Coś mało was zostało! Ale to nieważne! Prosimy na dół IRĘ oraz Wyjątka!
Nadeszła więc ta pora. Dwójka ta miała teraz zejść na dół, by walczyć ze sobą na śmierć i życie, mimo tego, że jeden z nich drugiemu jeszcze niedawno je uratował, gdy ten był w potrzebie i go wyleczył z ran, mimo ostrzeżeń. Kiedy więc białowłosa zaczęła się wracać na swoje miejsce, dana dwójka skierowała swe kroki w stronę areny. Gdy już dotarli na miejsce, ciała Jeff'a, ani żadnych śladów po nim już nie zastali. Zniknęło ono, tak samo jak wszystkie poprzednie. Chłopak i mężczyzna podeszli więc do swoich miejsc i spojrzeli na siebie. Oboje doskonale wiedzieli, że czeka ich teraz walka.
- Jeszcze raz przepraszam za wcześniej. Gdybym nie dał ci tamtych środków uspokajających, byłbyś teraz w lepszej formie - rzekł po raz kolejny właściciel schroniska - Szanse byłyby więc bardziej wyrównane
Pracownik demonów tylko prychnął cicho, opierając przy tym swój kij bejsbolowy o ramię. Spod jego maski nie było do końca widać jego oczu, dlatego trzeba było wnioskować jego emocje, na podstawie samych ust, które ten jedyny raz, miały dość neutralny wyraz.
- No dobrze panowie! Walkę piątą uważam za rozpoczętą! - powiadomił ich Hgual, nie dając im zbytnio czasu na pogaduszki, tak jak wszystkim ich poprzednikom.
Oboje jednak wciąż tylko tak stali. Wyjątek zdawał się nawet nie chcieć walczyć, a IRA... On po prostu złapał za swoją maskę wolną ręką i zerwał ją z siebie, by zaraz po tym upuścić ją na ziemię. Teraz właśnie dało się dostrzec jego twarz w pełnej jej okazałości.
- Posłuchaj mnie Wyjątek. Potraktuj to jako zapłatę za wcześniejsze wyleczenie
CZYTASZ
The Creepy Tournament
FanficJest ich czterdziestu ośmiu. Każdy z nich został porwany, nawet o tym nie wiedząc, przez jednego psychopatę. Jaki jednak był w tym powód? Celem jest zabawa. Zabawa, dla tych, którzy nie muszą brać w tym udziału. Każdy z nich jest zmuszony do walki z...