Następna dwójka stała już na dole. Puppeteer oraz Ally The Slender Doll. Duch, przeciwko czemuś, czego nawet nie dało się do końca zidentyfikować. Oboje doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co potrafiło drugie z nich, więc byli świadomi tego, że będą musieli już od samego początku wziąć to wszystko na poważnie.
"No dobra, znasz trochę Ally, to przypomnij sobie, co ona potrafiła. Teleportacja, macki, zwiększona siła i szybkość i voodoo. W dodatku jak jest w formie Nightmare, to jest potrafi w małej mierze manipulować cieniem. Cholera, to może być bardzo niebezpieczny mecz. Szkoda, że nie mam już tamtej biblii, bo mimo tego, że byłaby dla mnie mega uciążliwa, to mogłaby się przydać. W końcu ona również jest nieumarłym. Ponoć jest też wrażliwa na elektryczność, ale skąd ja mam tutaj niby wytrzasnąć" myślał szary, obserwując swą przeciwniczkę.
"Puppeteer. Duch, który lubi wywoływać u ludzi depresję i sprawiać, by ci popełniali samobójstwo, przynajmniej tak mi się wydaje. Umie latać, ma te swoje irytujące nici i nie działa na niego voodoo. Nie mam przy sobie nic świętego, bo mnie też by bolało, więc tego na nim nie użyję. Kurczę, chyba będę musiała skupić się na samych atakach fizycznych" stwierdziła w głowie, przygotowując się już do szybkiej przemiany w formę Nightmare, bez której mogłoby być w tym przypadku dość ciężko.
- Proszę państwa...! Koniec półfinału uważam oficjalnie za rozpoczęty! - zawołał Hgual, widocznie zadowolony z obrotu, jakie przybrały sprawy.
W tym momencie Ally błyskawicznie przeszła swoją transformację, a z jej pleców szybko wyrosły czarne macki, podobne do tych, którymi posługiwał się sam Slenderman. W tym samym czasie Puppeteer, szybko wytworzył na wszystkich swych palcach złote nicie, które następnie zaczął przybijać do ścian i podłogi, co chwilę tworząc nowe, w ten sposób budując coś na rodzaj gigantycznej pajęczyny.
"Co on próbuje zrobić?" zapytała się samej siebie dziewczyna, zastanawiając się, dlaczego duch marnuje tak dużo energii, już na samym początku.
W tym momencie szary, po prostu przeciągnął się lekko i spojrzał na swą przeciwniczkę, z lekko spiętym wyrazem twarzy.
- No dobrze panienko Ally. Sorry, ale nie mam zamiaru tego zbytnio przedłużać - po tych słowach złapał za jedną z nici i wyleciał w stronę dziewczyny, po drodze odbijając się od całej reszty, by nabrać prędkości.
W tym momencie białowłosa, po prostu wyciągnęła oba swe noże rzeźnicze, by przygotować się na odparcie jego ataku. W tym samym momencie, w którym mężczyzna wymierzył w jej stronę cios, ona zablokowała jego atak jednocześnie swymi mackami oraz danymi nożami. Atak miał dość spory impet, dzięki nabranej przez niego wcześniej szybkości. Gdy tylko jego pięść dotknęła reszty tych rzeczy, z jego dłoni zaczęło wychodzić znacznie więcej tych nici, które zaczęły powoli owijać się wokół dziewczyny, widocznie próbując ją w ten sposób unieruchomić.
Białowłosa jednak szybko uwolniła się z tej pułapki, poprzez prostą teleportację, na drugą stronę areny, gdzie jeszcze niedawno znajdował się jej przeciwnik, czyli w miejscu, gdzie znajdowały się te całe pajęczyny zrobione ze złotej nici. To w tym momencie mężczyzna zdał sobie z czegoś sprawę. Jako, że dostrzegł dziewczynę od strony jej pleców, był w stanie zauważyć wystający złoty klucz, który ponoć ją napędzał, przynajmniej tak wynikało z tego, co był w stanie kiedyś usłyszeć od innych.
"Jeśli go zatrzymam, lub wyrwę, powinno mi się udać ją pokonać" stwierdził w myślach, kładąc dłoń na jednej z nici, które znajdowały się teraz przed nim.
- Posłuchaj Puppet! Owszem lubię się bawić, jednakże tanie sztuczki przy mnie nie przejdą! - zawołała do niego białowłosa, przecinając przy tym jedną z tych nici za pomocą swego noża.
Puppeteer miał szczęście, że uszkodzenie tych linek bolało go tylko, gdy te wciąż były przytwierdzone do jego ciała. Inaczej nie sprawiało mu to żadnego cierpienia. Mimo wszystko jednak, to przecinanie nici, trochę niszczyło jego plan. Szybko wyleciał więc w górę, po drodze łapiąc za jedną z nich, a gdy już się zatrzymał, zaatakował nim niczym biczem, który owinął się wokół jednej z jej macek. Zaraz po tym jednak, Ally zniknęła z jego pola widzenia, a ona sama pojawiła się tuż za jego plecami, owijając przy tym swe macki dookoła jego ciała, by ten nie mógł jej uciec i wystawiając ręce z nożami w górę, by móc je oba wbić mu w głowę.
- Papa! - pożegnała się z nim, zaczynając szybko opuszczać je w dół.
W tym momencie jednak, duchowi udało się wyślizgnąć z jej uścisku, sprawiając, że ona sama zaczęła spadać, gdyż sama latać nie potrafiła. Zanim jednak uderzyła o ziemię, ponownie zniknęła i pojawiła się tuż za nim, jednocześnie przy tym się obracając, by nabrać prędkości i siły w swoim ataku.
"Cholera, nie mogę działać tak bezpośrednio!" krzyknął sam do siebie w myślach, przy tym uciekając szybko na ziemię, gdzie łatwiej było przewidzieć z której strony zostanie zaatakowany.
To w tym momencie poczuł ból w swoich plecach. Jego powieka lekko zadrgała, a on sam zaciskając zęby, szybko uskoczył w przód, wiedząc już co się właśnie stało. Otóż ta dziewczyna wbiła mu właśnie jeden z tych noży i zostawiła go tam w środku. Mężczyzna gdy już był w bezpiecznej odległości, po jeszcze mocniejszym zaciśnięciu zębów, wyrwał sobie z pleców dane ostrze, czując jak powoli zaczyna wyciekać z niego coś, na styl żółtej krwi. W istocie jednak była to ektoplazma, której właśnie używał do tworzenia nici i widać było w jego oczach, jak i ustach.
- Ugh! Cholera! - krzyknął, czując teraz ogromny ból, powiązany z nową raną na ciele.
W ten sposób jednak uzyskał nową broń, która mogła mu się teraz przydać. W końcu pozbawił ją jednej z jej atutów i sam zdobył coś, co mogło zadać jej dość spore obrażenia.
- No to jak Puppeteerku? Mogłeś jednak nie marnować tyle energii na stworzenie tych niepotrzebnych nici, prawda? - zachichotała, zaczynając powoli iść w jego stronę wymijając przy tym wszystkie te linki po drodze.
- Owszem mogłem. Jednakże mogłem również zrobić coś zupełnie innego - wycedził przez zęby, wyciągając przy tym rękę w jej stronę.
W tym momencie wszystkie wyprodukowane wcześniej nici rzuciły się w jej stronę, owijając się wokół niej i unieruchamiając ją. Białowłosa zaczęła się miotać, próbując się z tego wydostać. W pewnym momencie nawet ponownie pokazała swe macki, które powinny pozrywać te wszystkie sznurki, jednakże Puppeteer zadziałał trochę szybciej. Błyskawicznie złapał się jej jedną z nici i po odpowiednim pociągnięciu, nadał sobie dodatkowej szybkości, by móc do niej podlecieć, zanim ta wszystko zniszczy. Gdy już był przy niej, po prostu odbił się od jej ramion i wylądował tuż za nią, kładąc przy tym ręce na jej kluczu, który cały czas się kręcił.
- Ej! Co ty robisz!?
- Jak to co małolato!? Wygrywam to! - zawołał, wbijając przy tym jej nóż w miejsce, w którym dany klucz wchodził w jej ciało, by następnie móc go z niej wyrwać, tym samym pozbawiając ją życia.
CZYTASZ
The Creepy Tournament
FanfictionJest ich czterdziestu ośmiu. Każdy z nich został porwany, nawet o tym nie wiedząc, przez jednego psychopatę. Jaki jednak był w tym powód? Celem jest zabawa. Zabawa, dla tych, którzy nie muszą brać w tym udziału. Każdy z nich jest zmuszony do walki z...