Osiemnastu pozostałych uczestników turnieju, ciągle znajdowało się w tym samym miejscu. Dość sporych rozmiarów arena, umieszczona w zupełnie innym wymiarze, niż tym, który był wszystkim znany. Było z niego tylko jedno wyjście, które mógł otworzyć tylko organizator tego wszystkiego. Więc nawet, jeśli ktoś posiadałby umiejętność do podróżowania między takowymi, nie byłby w stanie stąd uciec. Arena sama w sobie znajdowała się w jakimś miejscu, przypominającym wyglądem pustynię, gdyż nie było tutaj dosłownie nic. Jedno wielkie pustkowie. W samym środku wydarzeń natomiast, miała się obyć już kolejna walka, pomiędzy dwoma zawodnikami. Nina oraz Jeff The Killer. Dziewczyna pochodziła z alternatywnego świata, w którym to porzuciła tego, który miał być teraz jej przeciwnikiem. Żywiła do niego prawdziwą nienawiść, za spowodowanie, że sama zniszczyła sobie życie.
- W końcu mam okazję stanąć na przeciw ciebie - powiedziała oschle dziewczyna, ściskając rękojeść swego noża z całej siły.
- Nawet nie wiesz od jak dawna marzyłem, by pozbawić cię tego twojego non-stop paplającego języka! - zaśmiał się psychopata, podrzucając swoją broń w powietrzu.
- Ghhh... Że też dopiero po kilku latach zdałam sobie sprawę z tego, jaki jesteś naprawdę - warknęła, mając ochotę już zaatakować.
- Proszę państwa! - zawołał nagle zimny i niepokojący głos Hguala, który był odpowiedzialny za sprowadzenie tutaj wszystkich - Możecie już zacząć się zabijać! Haha!!
Dziewczyna w tym momencie bez chwili zwlekania zaczęła biec w stronę swojego największego wroga. Jedyne co teraz chciała zrobić, to poderżnąć mu gardło, dokładnie tak samo, jak to on zazwyczaj zabijał swe ofiary. Dostanie więc za swoje. Po krótkim biegu była już na miejscu i bez żadnego wahania zamachnęła się na niego. Brunet jednak tylko złapał ją za przedramię, po czym wysunął je w górę, tym samym zmieniając trajektoria jej ataku.
- Oj Nina, myślałem, że mnie znasz kochana! Chyba za bardzo nad sobą nie panujesz, nie uważasz? - zachichotał, ściskając ją przy tym na tyle mocno, by ta się nie wyrwała.
- Ugh! - warknęła po raz kolejny, po czym spróbowała go uderzyć pięścią w twarz, z pomocą drugiej ręki.
Młodzieniec nie miał problemu z uniknięciem jej ataku, albowiem wystarczyło, że odpowiednio wykręcił jej ramię, które trzymał, a gdy ta siłą została odwrócona, po prostu kopnął ją w plecy, jednocześnie ją puszczając, powodując iż ta poleciała na ziemię.?
- No hej! Myślałem, że zapewnisz mi chociaż odrobinę rozrywki kochana! - zaśmiał się, kręcąc przy tym swą bronią w dłoni i powoli podchodząc do dziewczyny.
"Nie dam ci tej satysfakcji z zabijania mnie śmieciu!" krzyknęła w myślach powoli wstając z ziemi.
Gdy chłopak był już wystarczająco blisko niej, ta kopnęła go z całej siły w jego łydkę, po czym korzystając z okazji iż stracił równowagę, błyskawicznie wstała z ziemi i ponownie pobiegła w jego stronę. Jeffrey uśmiechnął się szeroko, zaczynając powoli czuć, jak coś wewnątrz niego zaczyna się uaktywniać. To uczucie. Uczucie, które nie zniknie, dopóki kogoś nie skrzywdzi. Wiedząc jednak, że nie będzie musiał długo czekać na spełnienie swej chęci, odbił się szybko od podłogi, a następnie z przerażającą prędkością zamachnął się na swą przeciwniczkę od dołu, gdy ta była wystarczająco blisko niego. Jego ruch był na tyle szybki, że Nina nie zdążyła jakkolwiek na niego zareagować. Część jej klatki piersiowej oraz cała długość jej twarzy została więc przecięta, pozostawiając po sobie tylko podłużną ranę, z której po chwili wytrysnęła krew.
- C-Co...? - zająknęła się, szybko wycofując się w tył.
- No hej! Taka płytka rana cię nie zabije! Jednakże na twoim miejscu zacząłbym działać szybko skarbie, bo jeszcze stracisz za dużo krwi! - zarechotał rozbawiony, po czym tym razem to on zaszarżował w jej stronę.
Czarnowłosa szybko otarła twarz z krwi i w ostatniej chwili zablokowała atak przeciwnika. Jednak siła z jaką napierał, była dla niej po prostu zbyt duża. Musiała więc odpuścić i ponownie odskoczyć w tył, żeby znowu nie oberwać. Jej zadanie teraz dość mocno się utrudniło. Nie dość, że musiała się pospieszyć, to jeszcze w dodatku musiała ignorować cały ten ból jaki teraz czuła.
- No co jest!? To już tamta druga Nina przynajmniej nie uciekała cały czas! Ale była bardziej denerwująca, więc coś za coś - przyznał, cały czas śmiejąc się z całej tej sytuacji, coraz bardziej musząc powstrzymywać się od po prostu zabicia jej.
On chciał się zabawić. Nie chciał tego kończyć bez zrobienia widowiska tak jak ostatnio. W pewnym momencie więc po prostu wyrzucił swoją broń za siebie, czując jak przepełnia go pewność siebie.
- No dobrze! Dam ci fory, co ty na to!? - zawołał, gdy tylko ostrze uderzyło o ziemię.
"Śmieć w ogóle nie bierze mnie na poważnie" skomentowała to w myślach dziewczyna, po raz kolejny ocierając swą twarz, gdyż krew ciągle napływała jej na jedno z oczu.
- To jak będzie!? Może w końcu weźmiesz się do roboty i mnie zabijesz! Dokładnie tak jak swoją mamę i ukochanego braciszka! Hahaha! - zarechotał, starając się ją sprowokować do działania.
- Przegiąłeś teraz! - wrzasnęła, po czym pobiegła w jego stronę.
Adrenalina jaką teraz poczuła, kompletnie niwelowała ból, jaki powinna teraz czuć. W krótkiej chwili znalazła się tuż przed nim, starając się przy tym wymierzyć mu cios swą bronią. Woods jednak nie przejął się tym jednak zbytnio i po prostu wbiegł na swą przeciwniczkę, uderzając ją przy tym swym barkiem, prosto w jej płuca, utrudniając jej przy tym oddychanie. Nina była w szoku, nie mając pojęcia, że ten Jeff był w stanie dokonać takich rzeczy. Widocznie jednak różnił się bardziej od tego, którego znała ze swojego świata.
- A teraz powiedz aaa! - zachęcił ją, gdy odepchnął ją lekko od siebie i wsadził jej ust swe palce - Powiedz mi, może wyrównać ci trochę uśmiech kochana!?
Po tych słowach po prostu zaczął ciągnąć swe ręce na boki, by po krótkiej chwili siłowania się, rozerwać jej zagojone blizny, po wcześniejszym wyciętym tam uśmiechu. Wywołało to u niej taki ból, że nie mogła się już powstrzymać. Musiała krzyknąć z powodu tego cierpienia. Jednak jego to tylko jeszcze bardziej nakręcało, wyrwał on jej nóż, po czym wbił jej go prosto w jej żołądek, by następnie go wyjąć i zacząć ją dźgać. Raz za razem, robił w niej coraz więcej dziur, nie mogąc się powstrzymać od zaprzestania. Skończył dopiero po kilku minutach, gdy stwierdził już, że wszelkie życie uleciało już z dziewczyny. Po prostu pozwolił więc jej ciału upaść na ziemię, wówczas gdy sam, schował zabrany jej wcześniej nóż i spojrzał w stronę loży z organizatorami tego turnieju.
- Wygrywa Jeff The Killer! - zawołał Hgual, ogłaszając przy tym zwycięzce tej walki - W takim razie zapraszamy kolejną parę, która składa się z Ally The Slender Doll oraz Horoskopa! Powodzenia!
CZYTASZ
The Creepy Tournament
FanficJest ich czterdziestu ośmiu. Każdy z nich został porwany, nawet o tym nie wiedząc, przez jednego psychopatę. Jaki jednak był w tym powód? Celem jest zabawa. Zabawa, dla tych, którzy nie muszą brać w tym udziału. Każdy z nich jest zmuszony do walki z...