8. Wyjazd

190 27 22
                                    

- A ty dokąd się wybierasz? - zawołałaś widząc jak dziewczyna siodła konia.

- Odnajdę go! Choćbyś mi nic nie powiedziała. - odpowiedziała zapinając pas.

- Nie tym tonem Lith! I wracają na górę!

Dziewczyna zarzuciła grubym warkoczem i stanęła na szeroko rozstawionych nogach.

- Nigdy nam nie chcesz nic powiedzieć o ojcu. Dlaczego?

Popatrzyłaś na nią smutno i załamałaś ręce.

- To zbyt długa historia żeby ją opowiadać w stajni.

- Przecież mamy czas. - Lith wciąż patrzyła na ciebie ze złośliwymi błyskami w jasnych oczach.

- Kochanie - zaczęłaś spokojnie - Wasz ojciec jest wojownikiem. Mieszka daleko na wschodzie...

- Tak to wiem - przerwała - wiem też, że walczy na wschodnich pustkowiach ze strasznym władcą którego boją się Quenti. - zaczęła wymieniać - ale to wszystko opowiadałaś nam, gdy byliśmy mali. Teraz...jestem już na tyle dorosła, żeby poznać prawdę. Kim on jest?

- Nikim - usłyszałyście.

Z korytarza wyszedł Ricar.

- Mamo, wróć na górę - poprosił.

Z głębokim westchnięciem odwróciłaś się do syna.

- Ricar, twoja siostra chce wyruszyć na poszukiwanie ojca. Czy byłbyś na tyle dobry i wybił jej ten pomysł z głowy?

- Mamo! - zawołała - Dlaczego nie powiesz nam prawdy?

Podeszłaś do niej i ujęłaś jej dłonie.

- Lith. Wasz ojciec nie był najlepszą osobą, a przynajmniej jego otoczenie nie należało do najprzyjemniejszych. Nie chcę abyś naraziła się na jakieś niebezpieczeństwa. Mamy kompletny zakaz wstępu do jego twierdzy, lub choćby na ziemię należące do jego dowódcy. - delikatnie pogłaskałaś ją po włosach - Starałam się go przedstawić w jaśniejszych barwach niż jest w rzeczywistości. Kocham was bardzo i nie chcę, żeby wam się coś stało.

W tym poczułaś ogromne znużenie. Przymknęłaś oczy i oparłaś się o najbliższy filar. "Mamo!" usłyszałaś i oboje rzucili się aby cię podtrzymać.

- Nic mi nie jest - powiedziałaś słabo - Lith?

Pochyliła się nad tobą z miną wyrażająca żal i smutek.

- Nie chcę abyś jechała. - zaczęłaś próbując się podnieść - wolałabym, żebyś została z nami, aż do jutra.

- Żebym miała z wami popłynąć do Valinoru? - zapytała markotnie.

- Tak. Mój czas powoli przemija, a moje siły opadają. Jeśli tam nie wrócę będzie tylko gorzej. - odetchnęłaś ciężko i zwróciłaś się do Ricara - Czy Narvi jest w sali jadalnej?

- Tam go ostatni raz widziałem. Pomóc ci tam..?

- Poradzą sobie, aż tak źle się nie czuje - uśmiechnąłeś się i weszłaś na szare schody prowadzące na piętro.

- Nie powinnaś matce sprawiać więcej problemów niż już ma. - zwrócił się do młodszej siostry.

- Wiem - spuściła głowę.

- Ona chce dla ciebie jak najlepiej.

- Wiem.

- Jesteś już dorosła i powinnaś wiedzieć co masz zrobić.

- Tak, wiem, ale czy nigdy cię nie ciekawiło Kim jest nasz ojciec? Podobno mając 2 lata wiedziałeś go! Bawił się z tobą! Nic nie pamiętasz?

{Preferencje} Melkor- Władca MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz