Najgorszy moment w życiu każdego człowieka... POBUDKA. Obudził mnie telefon który zadzwonił o 6.40. Jednak coś mi nie pasowało. Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam kalendarz. Sobota.
- Dlaczego mój budzik dzwoni o 6.40 w sobotę?! - krzyknęłam zdziwiona. Przetarłam oczy i zobaczyłam...pudła. Mnóstwo pudeł było w moim pokoju. A ja spałam na materacu. Usiadłam i zaczełam myśleć co tu się dzieje. Nagle usłyszałam pukanie do dzwi.
-Proszę!- krzyknęłam.
-Witaj córciu dziś jest ważny dzień. - do pokoju weszła moja mama i odniosła żaluzje.
- Ważny dzień? - nie do końca świadoma co się dzieje rozmawiałam z mamą.
- Anabell obudź się! Dziś dzień przeprowadzki! - mama z uśmiecham na twarzy próbowała uświadomić mi sytuacje. Zawsze rano jestem strasznie rozkojarzona i nie wiem co się dzieje.
- Dzień przeprowadzki... COO DZIEŃ PRZEPROWADZKI!!! - nagle dotarło do mnie wszystko. Zerwalam się z łóżka wzięłam uszykowane ciuchy. Wskoczyłam szybko do łazienki i po dwóch minutach z niej wyszłam.
- Ach dzień przeprowadzki. Tak długo na niego czekałam. - mówiłam coś do siebie i pakowałam resztę rzeczy.
20 MINUT PÓŹNIEJ
Do mojego pokoju weszło dwóch facetów którzy zaczęli zabierać pudła z mojego pokoju.
- OSTROŻNIE! Tam są moje buty!
Byłam strasznie podekscytowana przeprowadzką. Nie miałam tu zbyt wielu przyjaciół. A w miasteczku Riverdale zwolniła się posiadłość po mojej babci. Długo nie mogłam się pogodzić z jej odejściem. Teraz jak to pisze to mam łzy w oczach. Ale cóż to już nie ważne! Wracając nie mogłam się doczekać.
Po dwóch godzinach dwa duże busy z naszymi rzeczami były juz gotowe. Wsiadlam do samochodu i żegnałam się z tą dziurą.
- Mamooo daleko jeszczeee??? - wypytywałam mamę.
- Anabell przestań już o to pytać. Półtorej godziny drogi jeszcze. - Moja mama była już poirytowana ciągłymi pytaniami.
- To ja idę spać - powiedziałam i moje oczy powoli zaczęły się zamykać.
2 GODZINY PÓŹNIEJ
- Jesteśmyyyy - po całym samochodzie rozległ się krzyk mojej mamy. Natychmiast wstałam i wysiadałam z auta. Zrobiło mi się słabo. Nie pomyślałam w trakcie podróży o ani kropli wody.
- Trzymaj napij się - mama podała mi butelkę z wodą.
- Dziękuję - wypiłam prawie całą butelkę na raz i od razu poczułam się lepiej. Z mojego oka poleciała nagle pojedyńcza łza która spłynela mi po policzku.- Dlaczego płaczesz?
- Nie wiem. Po prostu nie mogę uwierzyć że moje życie tak bardzo się zmieni.
- Anabell miejsce zamieszkania nie zmienia zbyt wiele.
- Mamo nie rozumiesz. Nowi ludzie. Czuje ze to jest moje miejsce. Tego miejsca szukałam od dawna.
Nie wiedzialam że te słowa mogą tak bardzo się sprawdzić. To miejsce było stworzone... Dla mnie.
CZYTASZ
It's the beginning. / Jughead Jones
FanfictionOpowieść mówi o dziewczynie która zawitała do miasteczka Riverdale. Niespodziewanie zaczynają się tam dziać dziwne rzeczy. Anabell wraz z swoimi przyjaciółmi postanawiają rozwiązać zagadki Riverdale.