- Anabell?! - krzyknąłem
- Jughead! - dziewczyna zeskoczyła z motocykla i rzuciła mi się na szyję.
- Jeju! Jak ja za tobą tęskniłam - z oczu Anabell spłynęły łzy.
- Strasznie się zmieniłaś! Co z twoimi włosami? - złapałem pasemko jej rudych włosów.
- Bardzo chciałam zmienić coś w sobie i postawiłam na włosy.
- Mogłabyś mi wytłumaczy o co chodzi wogóle? Dlaczego wyjechałaś?
- Pogadamy o tym kiedy indziej! Muszę iść zobaczyć się z Betty!
- Chodźmy - złapałem ją za rękę i ruszyliśmy w stronę domu Betty.
Anabell Pov.
Hej! Dawno mnie tu nie było! Wkońcu mogę opowiadać wam dalszą część moich przygód!
Stałam przed domem Betty, Jughead stał obok i śmiał ponieważ byłam tak podjarana całą sytuacją że szok.
Zapukałam do drzwi.- A... A... Co?! - Betty otworzyła drzwi i odrazu sie rozpłakała.
- Tak to ja! - przytuliłam mocno blondynkę.
- Gdzie ty byłaś moja gwiazdeczko!? - Betty nie chciała mnie puścić.
- Zaraz wszystko wam powiem. O Archie! - wyrwałam się z rąk Betty i podbieglam do Archiego.
- Hej, ślicznie ci w tych włosach.
- Dzięki, dobra siadajcie wszystko wam powiem! - wszyscy usiedliśmy na kanapie.
- A więc... Kiedy miałam wychodzić ze szpitala spotkałam przed budynkiem moja ciocię która poprosiła mnie abym pomogła jej ogarnąć jej nowy dom. Odmówiłam.
Ale niestety... Po prostu mnie z tamtąd zabrała, nie miałam siły nawet się szarpać, w żaden sposób nie mogłam uciec - łza, jedna, druga, potem trzecia i tak dalej popłynęły po moich policzkach.- Przepraszam że nie było mnie wtedy przy tobie - Jughead przyciągną mnie do siebie i mocno przytulił.
- To nie twoja wina - przestałam płakać.
- Uciekłaś jej? - spytał Archie.
- Pewnego dnia poszłam do garażu. Odkryłam folie pod którą był motocykl, Serpents nauczyło mnie troche o motocyklach. Więc postanowiłam go naprawić, oczywiście bez zgody cioci. Kiedy już go naprawiłam odrazu wyjechałam, nawet się z nią nie pożegnałam.
- Kurde aż nie wiem co powiedzieć! - Betty śmiała się.
- Dobra skończmy temat o mnie. Widzę że coś jest między wami.
Rozmowa toczyła się bardzo długo, gadaliśmy jak jacyś opętani. Właśnie tego mi brakowało.
****
Obudziłam się rano w łóżku wtulona w Jugheada. W sumie nic dziwnego.
- Tęskniłem za tobą.
- Jezu! Jak się wystraszyłam - Jughead nagle zaczął coś do mnie mówić, byłam pewna ze jeszcze śpi.
- Aż tak straszny jestem?
- Nie! Myślałam że śpisz, ja też tęskniłam.
Nagle zauważyłam za oknem kogoś w płaszczu, tak zielonym płaszczu.
- Jug - wstałam szybko - widziałeś to?
- Co widziałem?
- Płaszcz, zielony płaszcz z...z... za oknem - patrzyłam w okno a w moich oczach zbierały się łzy. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- To pewnie FP - Jughead wstał z łóżka i poszedl odtworzyć drzwi.
- FP? - zapytałam siadając na łóżko.
- Nie, to nie FP - Jughead powiedział przejętym tonem.
- A kto? - wstałam i ruszyłam w stronę drzwi.
- Nie kto, tylko co - na wycieraczce przed drzwiami była paczka. Zielona paczka w kształcie prostokątu dosyć płaska. Trochę przypomniała grę.
- Jug, oni wrócili - Jughead podniósł paczke i poszedl do salonu.
Siedzieliśmy około 20 minut wpatrując się w paczkę.
- Otwórz ją.
- Jesteś pewna?
- Tak
- Napewno chcesz żebym to zrobił?
- Tak chce, nie gadaj tylko otwieraj.
Złapał wstążkę i delikatnie popsuł kokardę, odwinął papier a naszym oczom ukazała się...
CZYTASZ
It's the beginning. / Jughead Jones
FanfictionOpowieść mówi o dziewczynie która zawitała do miasteczka Riverdale. Niespodziewanie zaczynają się tam dziać dziwne rzeczy. Anabell wraz z swoimi przyjaciółmi postanawiają rozwiązać zagadki Riverdale.