20. To niemożliwe!

616 31 0
                                    

     Kiedy wszyscy się ogarnęli poszliśmy do szkoły.

- Ale musicie przyznać że było super - Sweet Pea wyszedł na prowadzenie i szedł tyłem.

- No imprezka się udała - powiedziała Toni.

- Takie czegoś mi brakowało - powiedział Archie.

Kiedy doszliśmy do szkoły zobaczyłam jak Cheryl wychodzi od dyrektora z jakimiś kartkami. Postanowiłam że pójdę to sprawdzić. Zapukałam do drzwi ale nikt nie odpowiadał. Otworzyłam drzwi a tam nikogo nie było. Wróciłam do moich przyjaciół.

Na trzeciej przerwie miały być wyniki wyborów. Znów wszyscy zebraliśmy się na boisku.

- Mamy już wyniki - powiedział dyrektor - Nową przewodniczącą naszej szkoły jest... - wyjął kartkę z koperty i przeczytał ze zdziwieniem - Cheryl Blossom - na boisku zapadła cisza. Wszyscy byli zdziwieni.

- To nie możliwe! - wyszłam na środek i powiedziałam głośno.

- Wyniki nie kłamią moja droga - powiedziała Cheryl głupio się uśmiechając.

- Niech wstaną ci którzy głosowali na Cheryl - powiedziałam a z swoich miejsc wstały zaledwie dwie osoby.

- To nic nie udowodnia! - zdenerwowała się Cheryl.

- Proszę pana dyrektora. Kiedy weszliśmy do szkoły widziałam jak Cheryl wychodzi z pana kabinetu. Kiedy chciałam tam wejść aby z panem porozmawiać nikogo tam nie było. A Cheryl wychodziła z jakimiś kartkami. Kto wie może ona podmieniła wyniki?

- Oskarżasz mnie o coś czego nie zrobiłam! -  Cheryl zdenerwowała się jeszcze bardziej i odetchnęła mnie.

- Proszę pana. Moim zdaniem powinniśmy sprawdzić kamery i sprawdzić... Cheryl - Cheryl tak bardzo była zdenerwowała że o mało co mnie nie zabiła. Wzięła szklankę która stała na stoliku i chciała rozbić mi ją na głowie. Jej rękę zatrzymał Jughead.

- Pogięło cię? Właśnie udowodniłaś to że jesteś winna - powiedział Jug.

- Dobra koniec! Cheryl zostajesz zdyskwalifikowana za oszustwo oraz próby okaleczania koleżanki.

- Tu są! - krzyknąła Toni i przyniosła prawdziwe wyniki - Trzymała je w swojej szafce.

- Moi drodzy. Nową przewodniczącą zostaje. Anabell Smith! - uczniowie wstali i znów zaczęli klaskać. Nigdy nie zapomnę miny Cheryl i jej zdenerwowania. Po lekcjach znów poszliśmy do Pop's.

W Pop's.

- Musimy opić zwycięstwo! - powiedział Sweet Pea.

- Masz rację dziś piątek. Jutro nie trzeba do szkoły - powiedziała Toni.

- Mój tata znów dziś wyjechał ale wraca dopiero za tydzień - odezwał się Archie.

- Powtórka z rozrywki? - zaśmiałam się - Dobra lecimy! - krzyknęłam i ruszyliśmy w stronę znów domu Archie'go. Sytuacja powtórzyła się. Archie przyniósł wódkę. Jednak ta impreza rozkreciła się bardziej. Betty z Archiem zniknęli w sypialni na jakieś pięćdziesiąt minut a Betty wróciła prawie cała rozebrana. Jughead już od połowy imprezy spał. Ja próbowałam nie pić za dużo żeby móc ogarnąć cała sytuacje.

-  Nie ma wódki! - krzyknął prawie nie przytomny Archie.

- Archie już dużo wypiłeś idź spać - położyłam go na fotel a on bardzo szybko zasnął. Wszyscy już spali. Ja posprzątałam butelki i ogarnęłam pokój w którym nie wiadomo co robili Betty i Archie. Położyłam się obok Jugheada i przytuliłam się do niego.

Rano

Obudziłam się jako pierwsza. Poszłam do kuchni zrobiłam naleśniki i herbatę.

- Halo! Wstawajcie - weszłam do pokoju i położyłam talerz z naleśnikami na stół.

- Która godzina? - Toni wstała i przeciągała się.

- 13.20

- Ale była impreza. A co tu tak pachnie? - wstał Sweet Pea.

- Zrobiłam śniadanie - wszyscy wstali i jedli naleśniki.

- Strasznie boli mnie głowa - powiedziała Toni.

- Mnie też - powiedział Jughead.

- Ty przespałeś połowę imprezy! - wszyscy zaczęli sie śmiać. Betty zaczęła zmywać naczynia.

- Ej Betty nie wiem czy to pamiętasz. Ale siedziałaś wczoraj około godziny z Archiem w pokoju. A kiedy potem tam poszłam był tam straszny syf.

- Haha tak pamiętam - śmiała się Betty.

- Dobra skończymy ten temat. Możesz zachować to dla siebie - usiadłam na blat w kuchni. Wtedy podszedł do mnie Jughead.

- Wszystko w porządku Jugi?

- Tak, wszystko okej - uśmiechnął się i mnie pocałował.

Wydaje mi się że imprezy teraz będą występować u nas o wiele częściej. Później musieliśmy iść do sklepu kupić wódkę żeby tata Archie'go nie skapnął się że całą wypiliśmy.

It's the beginning. / Jughead JonesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz