Cała drogę do Jugheada płakałam jak głupia. Wkoncu nie wytrzymałam usiadlam na chodniku przy ulicy i płakałam. Nie wierzyłam że ojciec mógł zrobić coś takiego. Nagle ktoś podbiegł do mnie od tyłu i uderzył mnie w głowę. Straciłam przytomność. Nic nie pamiętam. Obudziłam się w domu Jugheada. A Jughead spał przy mnie i trzymał mnie za rękę. Strasznie chciało mi się pić. Ale nie chciałam budzić Juga. Zobaczyłam butelke z wodą na stoliku. Wstałam pocałowałam Jugheada w czoło i powoli położyłam go na łóżko. A ja poszłam się napić. Wzięłam butelkę wody i wyszłam na dwór trochę się przewietrzyć.
W progu dzwi stanął FP.- Jak się czujesz? - spytał
- Dobrze, co się stało?
- Siedziałaś na chodniku i podszedł do ciebie ktoś i uderzył w głowę a ty zemdlałaś wszystko widziałem. Przeprowadziłem cię tutaj. Jughead bardzo martwił się o ciebie. Nigdy nie widziałem takiego strachu w jego oczach.
- Wie pan ja...
- Stop! Stop! Żaden pan, FP.
- FP ja sama nie wiem co do niego czuję. Jak z nim rozmawiam to mam motylki w brzuchu. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Może naprawdę się w nim zakochałam.
- Jak chcesz to mógłbym z nim porozmawiać. Bo...
- Nie - przerwałam - jeśli coś do mnie czuje to chcialabym żeby okazał to bez przymusu.
- Rozumiem. Nic nikomu nie powiem. Czy mógłbym zadać ci jeszcze jedno pytanie?
- Tak, oczywiście.
- Kiedy podszedłem do ciebie byłaś cała zapłakana. Dlaczego?
- Po prostu ja nie mam już taty. Nie chce wracać do tego domu. Ale nie chce być dla was ciężarem. Więc najlepiej będzie chyba jak wyjadę.
- Nie ma takiej opcji! Żadnym ciężarem zostajesz tututaj. A teraz idź się przespać jutro twój wielki dzień.
Ten rozdział trochę krótki.
CZYTASZ
It's the beginning. / Jughead Jones
FanfictionOpowieść mówi o dziewczynie która zawitała do miasteczka Riverdale. Niespodziewanie zaczynają się tam dziać dziwne rzeczy. Anabell wraz z swoimi przyjaciółmi postanawiają rozwiązać zagadki Riverdale.