3

737 22 1
                                    

HAN
Wieczorem o 17.00 musiałem jechać pozałatwiać sprawy na mieście, więc nie mogłem osobiście oddać jej tego auta.
-Shaun, o 18.00 przyjdzie tutaj taka brunetka. Jest z Polski, więc inny typ urody. Ma na imię Zuzia. Oddaj jej, auto i powiedz, że ma nie płacić i, że to prezent ode mnie. Dobra?- zapytałem i wyjaśniłem mu sprawę.- Ja muszę jechać do miasta. Nie będzie mnie dzisiaj na wyścigach.- powiedziałem
-Dobra. Spoko stary.- powiedział. Wsiadłem do auta i pojechałem pozałatwiać sprawy.

NEELA
Kiedy Zuzia przyjechała byłam bardzo szczęśliwa. Tęskniłam, lecz byłam zdziwiona, że nie ma Lili. No ale trudno. Może została, bo musiała. Mówi się TRUDNO. Kiedy pomogłam Zuzi się rozpakować to poszłyśmy porozmawiać.
-Nie wiem jak mam Ci to powiedzieć.-rzekła.- mam jedną prośbę nie osądzaj mnie dobrze...- przytaknęłam. Opowiedziała mi wszystko. To nie możliwe... Lili nie żyje. Zaczęłam płakać. Przytuliłam Zuzię. Ona ma wyrzuty sumienia. Też bym pewnie miała, ale to nie jest jej wina tylko tego bydlaka.
-To nie twoja wina. Ale mam jedną prośbę. Zemścisz się kiedyś na tym bydlaku.- powiedziałam
-Oczywiście. Zginie w męczarniach.- wysyczała przez zęby. Teraz spojrzałam na jej brzuch, bo koszulka jej się podwinęła miała tam wielkiego siniaka. Ten gnój będzie się smażył w piekle, za to co wyrządził. Po chwili byłyśmy na cmentarzu i zaczęłyśmy czytać list. Zuzia nie wytrzymała i zaczęła szlochać. Mi łzy lały się strumieniami. Stałyśmy do siebie przytulone. Mi zapisałam BMW, a Zuzi mercedesa. Nie musiała. Mogła je oddać rodzicom. Doceniam to, przynajmniej mam jej cząstkę... Wróciłyśmy do siebie i poszłyśmy się położyć... Dzisiaj o 20.00 musimy iść jeszcze na wyścig. Jest 15.50. Mogę się zdrzemnąć. Nastawiłam budzik na 18.40 i poszłam spać...

Tokio Drift inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz