63.

579 25 19
                                    

Zuzia POV.
Weszłam do pokoju zdenerwowana. Nic się nie układało. Wszystko się psuje.
-Kurwa!- krzyknełam kiedy zamknęłam za sobą drzwi. Wzięłam wazon i rzuciłam nim całą swoją siłą w ścianę. Krew we mnie buzowała i nie panowałam nad sobą. Przerosło mnie wszystko.

Kolejnym moim celem był obraz na ścianie. Zdjęłam go i cisnęłam za okno.
-Zabiję szmatę!- krzyknęłam kolejną rzecz i rzuciłam lampką. Okno było już całe zbite, ale nie panowałam nad sobą.

Letty POV.
Kiedy Zuzia wyszłam usiadłam na kanapie i oparłam głowę na dłoniach. Nie mam pojęcia co zrobimy, ale wiem jedno. Zuzia dopilnuje, aby oni wrócili. I wiem, że jest w stanie zaryzykować swoim życiem, aby byli z nami.
-Co zrobimy?- zapytała się Ramsey, a ja westchnęłam i wstałam na równe nogi. Sweter, który miałam na sobie poprawiłam i spojrzałam na swój samochód, który była cały porysowany i zniszczony.
-To co zawsze.- rzekłam. Spojrzałam na każdego po kolei. Nie mogłam uwierzyć w to co powiem. Zawsze wolałam mieć plan, ale teraz.-Będziemy improwizować.- dodałam i poprawiłam opadające włosy.
-Kurwa!- usłyszałam głośny krzyk. Mój wzrok od razu powędrował na hol, w którym zniknęła dziewczyna. Następnie głośny huk. Coś musiało uderzyć o szafkę. Zaraz nie wytrzymam. Sama bym też wszystko zniszczyła.
-Zabiję szmatę.- usłyszałam kolejny krzyk. Następny trzask szkła i kolne rozbijanie się szyby. Westchnęłam i ponownie usiadłam na kanapie.
-Dajmy jej chwilę.- powiedziałam. Wiedziałam co się stanie jak ktoś tam wejdzie. Już może nie wyjść.
Tak była ta kobieta. Czuła, troskliwa, a z drugiej strony zawzięta i bezwzględna. Zraniona, przez życie i przez wielu ludzi.

Po chwili z holu wyłoniła się sylwetla szatynki. Kiedy ją zobaczyłam spojrzałam wyczekująco na nią i pokazałam głową na kanapę. Dziewczyna westchnęła i podeszła wolnym krokiem. Na jej twarzy widziałam zmęczenie. Podkrążone oczy i blada cera. Nie przypominała starej siebie. Zawsze piękna, uczesana, pomalowana i gotowa na wszystkie przeciwności losu.- Wszystko dobrze?- zapytałam się jej, a ona przytaknęła.
-Świetnie- powiedziała z sarkazmem i położyła swoją dłoń na brzuchu. Ja się uśmiechnęłam i ją przytuliłam. Ona oddała uścisk i się zaśmiała.
-Z jakiej to okazji?- zapytała się mnie dziewczyna, a ja się zastanowiłam.
-Będę ciocią.- powiedziałam i się zaśmiałam wraz z brunetką.- Myślałaś nad imionami?- zapytałam się jej. A ona się odsunęła. Spojrzała na mnie uważnie i się uśmiechnęła zapewne z okazji wspomnień.
-Rozmawiałam kiedyś z Hanem na ten temat. Jak dziewcznka to Natalie, a chłopiec to Christopher.- powiedziała, a ja się uśmiechnęłam.
-Dobry wybór.- odpowiedziałam, a na jej twarzy zagościł szczery uśmiech.- Jak obstawiasz?- zapytałam się jej.
-Dziewczynka. - odpowiedziała na moje pytanie.- Czuje to.- dodała, a ja przytaknęłam na jej słowa i wstałam na równe nogi.
-Zrobię nam kawy. Może ona nas pobudzi.- zaproponowałam i spojrzałam na dziewczynę.
-Jasne.- rzekła i również wstała.- Pójdę z tobą.

Tokio Drift inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz