46. „Wspaniałe wrażenia i upojna noc!"

345 6 0
                                    

Zuzia POV.
Po 30 minutach drogi zaparkowaliśmy koło naszego nowego domu. Dominic mieszka wraz z Letty obok. Piękna okolica.
-Wejdziemy?- zapytałam z radością w głosie. Byłam strasznie podekscytowana. No w końcu rzadko kiedy kupuje się nowy dom.
-Tak.- powiedział i wziął mnie na ręce.
-Co ty robisz?- zapytałam zaskoczona.
-Jeżeli przeniosę Cię przez próg, to będziemy mieli szczęście.- powiedział i się delikatnie uśmiechną. Podeszliśmy do drzwi i Han je lekko pchnął. Jak weszliśmy do środka Han staną w miejscu i na mnie spojrzał. Nie puścił mnie.-Podoba Ci się?- zapytał, a ja wciąż patrzyłam na salon z moich snów.

-Podoba Ci się?- zapytał, a ja wciąż patrzyłam na salon z moich snów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jest idealnie.- powiedziałam i go przytuliłam.- Dziękuję.- dodałam u go pocałowałam.
-Chodźmy obejrzeć dalej.- powiedział i wciąż ze mną na rękach poszedł schodami na górę.

Schody zrobione były z jasnego drewna i były tak jakby z dwóch części

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schody zrobione były z jasnego drewna i były tak jakby z dwóch części. Weszliśmy po nich powoli. Moim oczom ukazała się sypialnia po przejściu, przez drzwi. Piękna.

-I jak?- zapytał mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-I jak?- zapytał mnie. A ja wciąż skanowałam pomieszczenie wzrokiem.
-Po prostu piękne.- powiedziałam rozmarzona.
-To idziemy dalej.- rzekł i ruszył dalej. Następnie moim oczom ukazała się łazienka.

A następnie poszliśmy na koniec korytarza, gdzie było wielkie okno z widokiem na piękny ogród

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A następnie poszliśmy na koniec korytarza, gdzie było wielkie okno z widokiem na piękny ogród.
-Dziękuję.- powiedziałam i go pocałowałam.
-Kocham Cię.- powiedział, a ja się szeroko uśmiechnęłam.
-Ja ciebie też. Najmocniej.- powiedziałam i go objęłam.- Idziemy po walizki?- zapytałam, a Han przytaknął. Odstawił mnie na ziemię i poszliśmy po walizki.

Po 4 godzinach wszystko było rozpakowane. Jutro ma przyjść do nas Dom i Letty. Aktualnie siedzę na kanapie z kubkiem herbaty w ręce. Po chwili czuje pocałunki na mojej szyi. Odwróciłam się do Hana i go pocałowałam. Zachłannie i namiętnie. Ten wziął mnie na ręce i skierował się w stronę sypialni. Już po chwili czułam pod moimi plecami materac. Pocałunkami przeszedł na moją szyję, a ja westchnęłam. Kurwa, jak ja to kocham. Pomyślałam i jęknęłam ponieważ wziął moją pierś do ręki i zaczął ją ugniatać. Zaraz po tym ściągnął ze mnie koszulkę i męczył mnie znów. Ja nie pozostałam mu dłużna i zrobiłam to samo. Zassał moją skórę na obojczyku, a ja jęknęłam. Ten podmuchał mi na to miejsce i uśmiechnął się dumny ze swojego dzieła. Po chwili ściągnął ze mnie spódniczkę, a z siebie spodnie. Teraz byłam przed nim jedynie w czarnej, koronkowej bieliźnie. Szybko pozbył się mojego stanika i zajął się piersiami. Ja zacisnęłam ręce na prześcieradle i jęknęłam przeciągle. Zaraz po tym poczułam jak ściąga moje majtki i swoje bokserki. Teraz byliśmy nadzy. Wszedł we mnie delikatnie, a ja jęknęłam przeciągle. Dał mi przyzwyczaić do niego i zaczął się we mnie poruszać. Ja jęczałam i wiłam się pod nim, a on jak głupi się uśmiechał i całował mnie po szyi. W pewnym momencie doszłam, a on jeszcze raz mocno pchnął i z głośnym jękiem przekroczyłam swoją granicę. On też doszedł. Położył się obok mnie i przyciągnął moje ciało do swojego.
-Kocham Cię.- powiedziałam.
-Kocham Cię.- powtórzył po mnie i mnie mocno przytulił. Ja wtuliłam się w niego i tak leżeliśmy. Jedynym światłem były świeczki ustawione na komodzie.

Leżałam tak od 2 godzin i zastanawiałam się czy to już koniec. Czy teraz będziemy mieli spokój? Czy będziemy bezpieczni? Czy będziemy szczęśliwi? Takie oto pytania krążyły po mojej głowie.
-O czym myślisz?- zapytał się mnie Han. A ja westchnęłam.
-Czy będziemy mieli spokój?- odpowiedziałam na jego pytanie.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze.- zapewnił mnie i znów przyciągnął do siebie. Ja ułożyłam głowę na jego klatkę piersiową i wsłuchałam się w równomierne bicie serca.
-Za miesiąc Dom jedzie na Kubę z Letty i zaproponował nam, abyśmy pojechali z nimi.- powiedział, a ja spojrzałam na niego.- Nigdy nie byłem na Kubie.- powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
-Pewnie.- powiedziałam.- A kiedy dokładnie?- zapytałam.
-28 czerwca.- powiedział, a ja przytaknęłam.
-Śpij. To był męczący dzień.- powiedział Han, a ja przytaknęłam.
-Dobranoc.- powiedziałam i wtuliłam się w niego. Ten objął mnie ręką i pocałował w kark.
-Branoc.- powiedział. Już po chwili byłam w objęciach Morfeusza...

Tokio Drift inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz