Tokio Drift inaczej

55. „Niebo!"

Zuzia POV.
Jejku jak tu śmierdzi. Aktualnie jestem w samochodzie dostawczym i jedziemy do jakiejś siedziby.
-Roman jak tam rybki?- zapytał Tej i głośno się roześmiał.
-Zajebiście. Ładne oczy mają.- powiedział Roman. Miał najgorsze miejsce. Siedział obok zbiornika z rybami. Westchnęłam i przetarłam twarz dłońmi.
-Co jest?- zapytała mnie Letty. Ja westchnęłam na nią i się delikatnie uśmiechnęłam.
-Trochę się źle czuję.- powiedziałam i chwyciłam mocno za brzuch.
-Trochę.- zakpiła dziewczyna, a ja się wyprostowałam i wzięłam głęboki wdech.- Zaraz będziemy.- powiedziała Letty, a ja przytaknęłam i przymknęłam moje powieki.

***

-Zuzia! Wysiadamy.- powiedział ktoś i zaczął mną trząsać. Ja westchnęłam i przytaknęłam. Następnie stanęłam na równe nogi i po woli zeszłam z samochodu.
-O fuj.- powiedział Roman, a ja przewróciłam oczami.- Co to jest?- zapytał. Ja spojrzała i zobaczyłam, że jesteśmy w miejscu gdzie się obrabia ryby. Faktycznie, zapach nie był za ciekawy. Nagle drzwi się, przed nami rozsunęły i ukazał się wielki garaż z mnóstwem aut.
-Co to za miejsce?- zapytał Roman. Ja spojrzałam na to miejsce i się uśmiechnęłam. Na jednym z miejsc stała taka sama mazda, jaką miał Han. Tylko, że czarno - biała.
-Niebo.- odpowiedział mu rozmarzony Tej.
-Jest to garaż rządowy. Są to wszystkie auta dilerów z północnego wybrzeża.- powiedział „mały nikt". Ja spojrzałam na mazdę i do niej podeszłam. Każdy inny poszedł w swoją stronę. W stacyjce były kluczyki, więc wpadł mi do głowy szalony pomysł. Otworzyłam drzwi, a następnie wsiadłam do środka. Przejechałam ręką po fotelu. Tak bardzo ona mi go przypomina. Przekręciłam kluczyk i uruchomiłam silnik. Następnie dodałam gazu i wystartowałam. Pokonywałam wszystkie zakręty w tym miejscu i przeszkody, aż po chwili zrobiłam mocny drift i stanęłam autem ba samym tyle. Wysiadłam z niego i zamknęłam drzwi, a kluczyk schowałam do kieszeni.
-Jest mój.- powiedziałam i przeszłam obok Małego Nikogo i usiadłam na krześle obok Letty.