61. „Kochasz mnie."

291 10 1
                                    

Zuzia POV.
-Poddaj się.- powiedział Hobbs. Ja popatrzyłam błagalnym wzrokiem na niego. On jednak pokręcił głową i podjechał do przodu do Romana. Spojrzałam na to i popatrzyłam dokładnie.
-Roman!- krzyknęłam. Ten jednak pojechał do tyłu tak samo jak Han. Usłyszałam zgrzyt. Bardzo mocny zgrzyt i huk. Spojrzałam na samochód Romana i zobaczyłam auto do góry nogami. Mężczyzna wymachiwał rękami i zapewne głośno przeklinał. Pokręciłam zrezygnowana głową i jeszcze raz spojrzałam na samochód przyjaciela.

Spojrzałam na Han'a i zobaczyłam jak patrzy prosto na mnie. Po chwili przeniósł wzrok na Tej'a. Ruszyłam do przody z informatykiem, a Han w bok. Poczułam mocne szarpnięcie, a następnie ból. Nasze auta były bokiem i na dodatkiem opierały się do siebie.

Potarłam skroń i próbowałam otworzyć drzwi od strony pasażera. Zrobiłam delikatnie krok i porządnie pchnęłam drzwi, a następnie wysiadłam z samochodu. Zeskoczyłam z maski i zobaczyłam jak Han wysiada z samochodu i zaczyna biec. Z walizka z kodami jądrowymi. Pobiegłam za nim. Oczywiście na tyle ile mogłam. Zobaczyłam jak skręca w jakąś uliczkę, więc również tam pobiegłam i zobaczyłam jak stoi do mnie tyłem. A przed nim stał Hobbs. Han mierzył do niego z broni! Podeszłam na paluszkach i wyrwałam mu ją. Zaczęłam biec, przed siebie. Nie zważając na nic.
-Zuzia!- usłyszałam krzyk mężczyzny. Skręciłam w boczną uliczkę i pobiegłam przed siebie. Słyszałam za sobą dźwięk przemieszczania się. Nagle usłyszałam huk. Wystrzał z pistoletu! Stanęłam jak wryta i chwilę patrzyłam na mur. Po woli odwróciłam się i ujrzałam Han'a. Przełknęłam ślinę i mocniej zacisnęłam dłoń na walizce. Przypatrzyłam się jego twarzy i jedyne co zauważyłam to zmęczenie. Zmizerniał. Nie wiem co się z nim dzieje.
-Nie wiem co ona ci zrobiła.- powiedziałam głośno i pokazałam na niego. On spojrzał na mnie, lecz ja nie zamierzałam przestać mówić.- Ale wiem jedno. Kochasz mnie.- rzekłam. Miałam gulę w gardle. Ale wiem jedno. On mnie kocha. Tyle ile razem przeszliśmy. Ja go kocham. Ja go potrzebuje.- Nie strzelisz.- rzekłam i odwróciłam się do niego. Weszłam za zakręt nie oglądając się za siebie i głęboko westchnęłam.
-Ale ja tak...

Tokio Drift inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz