44. „Jak jeden gest potrafi wzruszyć do łez!"

331 8 0
                                    

Zuzia POV.
Dzisiaj jest piękna pogoda. Słońce świeci, szum fal w tle. I my. Cała nasza rodzina. Takie momenty warto zapamiętywać, ponieważ zostają z nami na całe życie. Jack biegający pod nogami. Mia trzymająca się za brzuszek. Tak, Mia jest w ciąży. A ja mam być chrzestną. Szczęśliwy tata. Tej i Roman pierwszy raz siedzący cicho. Han, trzymający mnie za rękę. Ramsey siedząca na kamieniu pomiędzy chłopakami. Dominic i Letty, szczęśliwi ponieważ Letty odzyskała pamięć. I w tym wszystkim ja. Niepozorna nastolatka. Siedzę u boku mego mężczyzny, szczęśliwa. Z jakiego powodu? Z takiego, że jesteśmy tu wszyscy razem. Jako jedna, kochająca się rodzina, która się powiększa.

Nagle zobaczyłam jak Jack podbiegł do Mii i Briana.
-Tato, mamo pobawicie się ze mną?- zapytał się swych rodziców i zrobił maślane oczka. Spryciarz.
-Już.- powiedział Brian i wstał. Otrzepał swoje spodnie z piachu i pognał za chłopcem. Po chwili to samo zrobiła Mia. Tylko, że wolniej. Kiedy tak stali przy falach, wyglądali pięknie.
-Muszą się odciąć.- wypalił nagle. Wszyscy na mnie spojrzeli, a ja miałam wzrok nadal utkwiony w trójce wspaniałych ludzi.- Popatrzcie na nich.- dodałam i wszyscy na mnie spojrzeli.
-Piękne.- ocenił Tej, a ja przytaknęłam.
-To jest zbyt niebezpieczne. Jack i drugie maleństwo potrzebują rodziców. Zdrowych, silnych i kochanych. Nie mogą dłużej ryzykować.- powiedziałam, a Roman przytakną.
-To prawda.- powiedział Roman.- To jest zbyt niebezpieczne.- rzekł i spojrzał na nich jeszcze raz. Siedzieliśmy w ciszy. Jedynie śmiech Jacka, Mii i Briana to zagłuszał.
-No teraz ciocia się z tobą pobawi.- powiedział Brian siadając z Mią ba kamieniu obok. Jack do mnie podbiegł i się uśmiechną.
-Ciociu zbudujesz ze mną zamek z piasku?- zapytał, a ja nie umiałam mu po prostu odmówić.
-Oczywiście.- powiedziałam i wstałam na równe nogi. Jack pociągną mnie za rękę i skierował się w stronę morza. Usiedliśmy na suchym piasku i zaczęliśmy budować.
-Kocham Cię ciociu.- powiedział w pewnym momencie Jack. Ja się szeroko uśmiechnęłam.
-Ja ciebie też Jack. Bardzo mocno.- dodałam. Chłopczyk przytulił się do mnie bardzo mocno. Również go objęłam.

Brian POV.
-No teraz ciocia się z tobą pobawi.- powiedziałem wracając na kamień. Zaraz obok mnie pojawiła się Mia.
-Ciociu zbudujesz ze mną zamek z piasku?- zapytał Jack i uśmiechną się uroczo. Zuzia od razu się rozpromieniła.
-Oczywiście.- odpowiedziała i wstała z głazu. Jack złapał jej dłoń i pobiegli na piasek. Cały czas ich obserwowałem.
-Ona jest cudowna.- stwierdziła nagle Letty, a ja na nią spojrzałem.- Popatrzcie tylko na nią. Przeszła więcej niż którekolwiek z nas, a i tak cieszy się z życia.- powiedziała i spojrzała na dziewczynę. Ja uczyniłem to samo. Siedziała w białym swetrze i kremowych spodenkach na piasku, a do niej przytulał się Jack. Wszyscy na nich patrzyli jak na obrazek. Po chwili Jack się od niej odsuną. Zuzia spojrzała na morze. Po chwili Jack złapał ją za rękę i przyprowadził do nas.
-Dziękuję.- szepną mały do Zuzi i ją przytulił. Ta spojrzała na niego i jedna łza spłynęła jej po policzku. Mały przytulił się ponownie do niej, a ona go objęła. Po chwili puścił ją i zaczął się bawić w piasku.
-My się będziemy zbierać. Długa droga, przed nami.- powiedziała Mia i wstała z kamienia.
-Pa- powiedziała Zuzia i delikatnie ją objęła. Wszyscy się z nami pożegnali i wspólnie poszliśmy do samochodu...

Tokio Drift inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz