Rozdział 2

2.7K 189 28
                                    

    Przekręcam klucz w zamku najciszej jak się da. Gdy wchodzę do środka, Ally właśnie wychodzi z pokoju Chrisa

- Właśnie zasnął – przykłada palec do ust na co kiwam głową. Odkładam na bok swój plecak, bejsbolówkę i klucze od domu i udaję się za blondynką do kuchni. Nalewam sobie szklankę soku pomarańczowego, odwracam się do przyjaciółki i opieram o meble

- Co mu dziś tak długo zeszło? Rozrabiał? - pytam z przejęciem

- On i rozrabianie? - uśmiecha się dziewczyna – nie mógł zasnąć po prostu. Bardzo za Tobą tęsknił

- Pojadł? - wskazuję na bałagan w kuchni, wskazujący, że robili naleśniki

- Pojadł. Lekcje też odrobił, wykąpał się nawet bez szemrania – chwali go dziewczyna – pół książki mu przeczytałam zanim zasnął – dodaje po chwili

- Tej co mu Normani ostatnio kupiła? - robię wielkie oczy przypominając sobie jej objętość

- Tej samej- chichocze niska dziewczyna

- Dziękuję Ci Ally, że z nim zostajesz – wyginam brwi i robię rozpaczliwą minę

- Przecież wiesz, że Was oboje kocham i zrobię dla Was wszystko – uśmiecha się do mnie pogodnie

- Bez Ciebie nie dałabym rady – zagryzam usta i chce mi się płakać

- Lauren, wiesz, że go ubóstwiam, masz złote dziecko, wiesz? - kiwam głową

- Jak on się dziś czuł? - pytam po chwili

- Dobrze, nic nie narzekał – odpowiada dziewczyna

- Idź do domu Ally, jest już późno.. – myję szklankę i stawiam ją na suszarce

- Pomogę Ci z tym bałaganem – oferuje mi pomoc

- Nie mam tak dużo, prędko to ogarnę – uśmiecham się i odkręcam wodę by myć patelkę. Dziewczyna podchodzi, daje mi buziaka w policzek – Pa Ally

- Dobranoc Lauren

***

   Prawda jest taka, że jestem skonana. Myję naczynia i kuchnię resztką sił po czym udaję się do łazienki i wchodzę pod prysznic. Zmywam z siebie ciężar dnia i wszystkich nieszczęść, które w sobie noszę. Ciężar obrzydliwych, pożądliwych spojrzeń ogarniających moje ciało. Myślę przez chwile o tej brunetce. Co tak atrakcyjna kobieta robiła w takim miejscu. Ciarki mnie przeszły na samą myśl, jakie życie musi prowadzić ta kobieta i co sobą reprezentuje. Nie mogłam się pozbyć wrażenia, że skądś kojarzę jej twarz.. Wyglądała dziwnie znajomo. Wycieram swoje ciało dokładnie i zakładam dresy do spania i luźną koszulkę. Postanawiam jeszcze zajrzeć do Chrisa. Śpi jak zwykle przy oświetlonej lampce. Kucam przy nim. Mój kochany, blond włosy Aniołek. Moje Szczęście. Gładzę delikatnie jego włoski, które kręcą się uroczo. Wpadłam z chłopakiem, gdy miałam osiemnaście lat, tuż po tym jak opuściłam dom dziecka, w którym się wychowałam. Tak bardzo potrzebowałam miłości i opieki, że uwierzyłam chłopakowi, który zdawała się mną interesować. Porzucił mnie, zaraz po tym, jak dowiedział się, że jestem w ciąży. W sumie, szukałam miłości, a ta, którą ostatecznie znalazłam, przewyższa moje najśmielsze oczekiwania. Chris jest Miłością mojego życia. Za nic nie zmieniłabym przebiegu tych wydarzeń. Po tym jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam załamana. Przyszłam z tym do swojej opiekunki z domu dziecka, pani Winchester. To wspaniała, ciepła i opiekuńcza kobieta. Pomogła mi wtedy, załatwiła mieszkanie w tym bloku, jej mąż jest właścicielem budynku i oboje tu mieszkają. Zawsze mogę na nią liczyć. Poznałam tutaj moje przyjaciółki, Ally i Normani. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Ally załatwiła mi pracę kelnerki na zajeździe i żyło nam się z Chrisem w miarę dostatnio a na pewno szczęśliwie, póki rok temu, nie okazało się, że mój synek ma poważne problemy z sercem i czeka go poważna operacja. Dlatego Normani załatwiła mi pracę w nocnym klubie, w którym sama pracuje jako barmanka. Faktycznie, pieniądze, które tam zarabiam, są nieporównywalnie większe od tych, które zdobywam jako kelnerka, i nawet za jeden taniec zarabiam czasem więcej niż za cały tydzień pracy na zajeździe, ale to ciągle za mało by sfinansować kosztowną operację mojego dziecka. Nienawidzę tej pracy. Tego jak mnie to upokarza. Ale nie ma rzeczy, której bym nie zrobiła dla mojego synka

- Mamuś? - otwiera zielone oczka, które odziedziczył po mnie

- Śpij dalej cariño – szepczę mu czule

- Położysz się koło mnie? - wyciąga rączkę i zaczyna bawić się moimi włosami. Wskakuję pod kołdrę i tulę do siebie mój największy Skarb, moją małą Miłość

More Than ThatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz