Rozdział 11

2.6K 171 31
                                    

Rozdział 18 + wulgarny

    Jestem już po swoich występach. Brunetka oczywiście zawitała do klubu i dziś. W pośpiechu przebieram się, by uniknąć konfrontacji z nią, gdy słyszę jak ktoś wchodzi pomijając takie drobne gesty jak pukanie

- No cholera jasna puka się! - wrzeszczę i zastawiam koszulką piersi, bo jestem w samych nieszczęsnych koronkowym majtkach w których występuje

- Pukała będę za chwilę – szczerzy się i oblizuje zbereźnie usta, wodząc po mnie oczami po czym przekręca klucz w mojej garderobie. Ten gest jednoznacznie wskazuje po co tu przyszła

- Po co tu przylazłaś? -warczę beznadziejnie, choć doskonale znam odpowiedź. - Cofam się do ściany w miarę tego jak ona się przybliża

- Wiesz po co Lauren – mruczy i przeciąga dłonią po moim biodrze. Na plecach czuję chłód ściany i już wiem, że nie mam dokąd uciec – Możesz dziś? - chwyta mnie za gumkę majtek i ją odchyla. Wciągam gwałtownie powietrze- Odpowiedz! - mówi władczo. Kiwam tylko głową – więc się odwróć – Chwilę patrzę w jej tęczówki. W jej rozbawioną twarz. Dyszę ze złości i bezradności w momencie, kiedy ona ma ze mnie największy ubaw. W końcu robię co mi każe. Czuję jak zabiera mi koszulkę, więc mocno ją zaciskam w dłoniach –Daj to! - rozkazuje - Chce je zobaczyć, ale nie dziś, na dziś przewidziałam co innego – chichocze, odrzuca na bok koszulkę i zsuwa mi powoli majtki po czym szczypie w nagi pośladek. Podskakuję – czekaj chwilę – obracam głowę, żeby spojrzeć co robi, a brunetka niesie moje szpilki i mi je kładzie pod stopy – włóż je – rozkazuje. Przez chwilę stoję drżąc. Z nerwów i upokorzenia. Wiem, że nie minie mnie to więc wykonuje jej polecenie, chcę mieć to z głowy. Chce wracać do domu – A teraz stań szeroko, wypchnij biodra do mnie i oprzyj się o ścianę.- Znów zwlekam zanim wykonam jej polecenie. Ściana mi się rozmazuje przez łzy, które naszły mi do oczu. Nienawidzę jej!- Obliż palce – podtyka mi je pod policzek. Biorę kilka głębszych wdechów, odwracam głowę i przez ramię biorę do ust jej dwa palce, które w całości oblizuję – grzeczna dziewczynka – mruczy i po chwili, bez ostrzeżenia, wbija palce we mnie, powodując moje pochylenie się i mocne wciągnięcie powietrza – oj Lolo, coś długo u Ciebie 'ta faza cyklu' trwa, dziś też jesteś mokra- chichocze a ja zagryzam usta żeby nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku – Ciasna jesteś.. Cesarskie cięcie? - zaczyna kręcić palcami w górę i dół – wciągam powietrze i trzymam je w płucach – tak Ci dobrze, że nie możesz odpowiedzieć? - śmieje się i robi mi mocniej

- Tak tak – wyrzucam i opieram się lepiej o ścianę. Ledwo utrzymuje się na nogach, bo brunetka cholernie dobrze wie co robi

- 'Tak tak' mi dobrze Camila czy 'tak tak' cięcie- śmieje się ze mnie i przyśpiesza ruchy

- Ce cesarskie cięcie – biorę gwałtowny wdech i znów trzymam powietrze w płucach by nie krzyczeć

- Lauren, właśnie o to chodzi, żeby Ci było dobrze – chichocze – nie tłum jęków, Lo – kręci we mnie palcami a ja zagryzam policzki tak, że w ustach czuję krew. Nie dam jej dodatkowej satysfakcji. Rozpycha rytmicznie moje wnętrze i dodatkowo gładzi mnie palcami wzdłuż kręgosłupa. - Zajebisty orgazm Lo - szepcze- zmiażdżyłaś mi palce Mała – chichocze dumnie i wyciąga ze mnie dłoń. Dyszę ciężko i drżę, dalej opierając się o ścianę. Nie jestem w stanie na nią spojrzeć. Jest mi tak cholernie wstyd. - Lolo, mogłybyśmy choć raz bez twoich łez? - podaje mi koszulkę i majtki, które chwytam z zażenowaniem – Dlaczego nie przyznasz, że Ci się podoba – cyka w niezadowoleniu – bo cokolwiek byś nie powiedziała Ty, twoje ciało działa na Twoją nie korzyść – chichocze

- Wynoś się stąd! - warczę

- Idę idę – śmieje się – ale wiesz, że wrócę po więcej – odgarnia mi włosy z ramienia

- Wypierdalaj! - płaczę i uderzam pięścią w ścianę

More Than ThatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz