Rozdział 23

2.6K 170 80
                                    

- W życiu jeszcze nie widziałam żebyś tak szybko się pakowała Mila – śmieje się DJ w czasie kiedy ja chaotycznie upycham ciuchy do swojej walizki

- Trzy tygodnie straciłam z życia na robienie czegoś czego praktycznie nienawidzę Dinah! - warczę wpychając bluzę do walizki. Trzeba to było jednak wszystko jakoś poskładać.. - Trzy tygodnie jej nie widziałam – przyznaję w końcu i siadam zrezygnowana na łóżku, dalej trzymając niemieszczące się już ubranie w dłoniach. Blondynka podchodzi do mnie, odbiera mi bluzę z dłoni po czym patrzę jak wyrzuca zawartość mojej walizki na łóżko i zaczyna je składać i zgrabnie umieszczać w środku walizki na nowo. Opadam ciężko na łóżko i nakrywam dłońmi twarz – Nawet nie wiesz jak za nią tęsknię DJ

- Wiem Mila, przecież widziałam Cie każdego dnia jak usychasz z tęsknoty za tą dziewczyną – mówi to ciepłym tonem, bez krzty drwienia z mojego stanu

- DJ ja nawet nie sądziłam, że jestem zdolna do takich uczuć – rozrzucam ramiona w górę a po chwili kładę ręce pod głowę. Zwracam twarz w kierunku blondynki, która uśmiecha się łagodnie i składa moje koszulki w kostkę – Dzięki, że mnie pakujesz – chichoczę

- Bo Ty to robisz fatalnie – przewraca oczami – Dziękuj mi także za to, że wtedy do niej zadzwoniłam, żeby do Ciebie przyjechała – prycha

- Dziękowałam już sto razy – mamrocze pod nosem

- Nie słyszę... - uśmiecha się głupkowato

- No dziękuję no! - pokrzykuje

- Proszę bardzo – szczerzy się do mnie – nawet nie chcę myśleć jakby to się skończyło gdybyś wtedy do niej zadzwoniła – poważnieje i kręci głową, nie przestając składać moich ubrań – Mila, ta dziewczyna jest szansą dla Ciebie na normalne życie, wiesz o tym? - patrzy na mnie wymownie a ja bez przekonania kiwam głową a na ustach maluje mi się krzywy uśmiech. Ciągle myślę, że nie jestem jej warta. Że zranię ją i Chrisa. Że zasługują na kogoś lepszego – Chcę ją poznać bliżej! - wypala nagle moja przyjaciółka

- Mówisz serio? - pytam

- No a jak inaczej? - śmieje się ze mnie blondynka – zorganizuj u siebie wieczorek zapoznawczy – mruga do mnie porozumiewawczo

***

    Pukam do drzwi szatynki z tak niewyobrażalnie szybko bijącym sercem i tak zaschniętym gardłem, że wydaje się to być wprost nieprawdopodobne. Gdy moja pięść unosi się ponownie na tle brązowych drzwi, te uchylają się i widzę najpiękniejszą, zielonooką istotę jaka chodzi po tej planecie. Uśmiecha się do mnie szeroko i niecierpliwie stąpa z nogi na nogę

- No wchodź Camz – słyszę w końcu jej ochrypły głos, który powoduje u mnie dodatkowe uderzenia serca. Robię w końcu krok do środka jej mieszkania – Chciałabym Cie przytulić, mogę? - mówi i marszczy rozpaczliwie przy tym brwi. Biorę głęboki wdech, nie mogę nadążyć z oddychaniem za moim rytmem serca

- Możesz – mówię prawie szeptem a po chwili czuję jej ramiona tulące szczelnie mnie w pasie. Przylgnęła do mnie tak mocno i szczelnie. Nie pamiętam kiedy mnie ktoś obejmował. Nawet DJ nigdy nie dałam się tulić. Ostatni raz siostrze.. Powoli odwzajemniam uścisk. Sunę niepewnie dłońmi po jej plecach i chwytam ją gdzieś na wysokości jej łopatek. W końcu wtulam głowę w jej włosy i zaciągam się ich cytrusowym zapachem

- Ale drżysz – chichocze – no już dobrze Camz – szepcze czule – Tak bardzo za Tobą tęskniłam

- A ja za Tobą Lo – mruczę w jej włosy i rozkoszuję się tym nieznanym poczuciem bezpieczeństwa, które właśnie zostało mi dane

More Than ThatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz