Jedziemy z tym koksem. Rzecz jasna, całe AU jest parodią tegoż rodzaju fantasy, więc nie obrażać mi się! Wszelkie przesadzenia są celowe, bo heroic fantasy jest dość... kliszowe.
Uprzedzam- nie będzie wszystkich postaci z "Hety", bo nie na wszystkie starczyło pomysłów.
***
Alfred- protagonista z Wielkim Magicznym Mieczem, zbroją skleconą z paru desek i jednocyfrowym ilorazem inteligencji. Pochodzi z jakiejś pipidówki, gdzie- dziwnym trafem- mieszkał największy mędrzec tej krainy. W wieku nastu lat dowiedział się, że jest Wybrańcem Srebrnego Wihajstra i jego zadaniem jest pokonać Wielkiego Złego Doitsu. Lecą na niego wszystkie krolewny, czarodziejki i rusałki, a jakimś cudem nie złapał żadnego syfa.
Jett- specjalista od niebezpiecznych stworów, jego marzeniem jest spotkać smoka o różowych łuskach. Wesołek, niczego nie bierze na poważnie, wyrywa laski i podpada każdemu czarodziejowi, stróżowi prawa lub królowi z jakim ma do czynienia. Chce spotkać Wielkiego Złego Doitsu, by zapytać go, czy nie mógłby wymyślić sobie mniej durnej ksywy.
Roderich- poważny, rozważny i nieco tchórzliwy czarodziej, który dołączył do tych dwóch wyżej tylko dlatego, że nie musi sam się bronić. Ma sporą wiedzę, przez co tamci robią sobie z niego jaja. Ratuje im zadki, gdy powiedzą coś nietaktownego lub komuś podpadną. Ucieka przed swoją byłą, seksowną królową miejscowych Badassowych Kobitek.
Natalia- ładna, niewinnie wyglądająca wysłanniczka Wielkiego Złego Doitsu, depcze bohaterom po piętach. Drobna i niska kobieta, ale każdemu zbirowi spuści wpierdziel, pokona każdą maszkarę i przeszkodę bez choć ubrudzenia się. Sprytna i przebiegła, patrzy na wszystkich nieco z góry. Ma wiernego sługusa, wtyki na każdym dworze i nie musi używać makijażu, by wyglądać ślicznie. Lepiej jej nie podpaść, bo pokonała każdego smoka w siłowaniu się na rękę, a nawet dzikie bestie, widząc ją, proszą o azyl polityczny. Przy okazji bardzo subtelna, ma przydupasa, który tacha za nią walizy.
Bella- ładna, zgrabna czarodziejka, której pod spódnicę zagląda główny bohater. Taka silna i niezależna, że płacze nad złamanym paznokciem i wpuszcza do wyra byle kogo. Zna sporo czarów i nosi dziwną zbroję, bo zakrywa tylko miejsca intymne. Szkoda, że nie jedzie walczyć, bo swoim zadkiem pokonałaby Wielkiego Złego Doitsu od razu.
Matthew- młody król królestwa wielkości chustki do nosa, ma sporo kłopotów: a to jakieś potwory pożerają chłopów, a to jakaś czarodziejka pcha mu się do łóżka. Dość sympatyczny, ale pewien Zły Knuj ma na niego za duży wpływ.
Yao- zły, wredny cesarz, który bije swoje konkubiny, syna utopił w stawie ze złotymi rybkami i chodzi na dziwki, a do tego, co najgorsze, śpi z pluszowym, różowym króliczkiem. Ciągle coś knuje, chce załatwić bohaterów, bo mu jeden z nich przespał się z jego kochanką, to jak strzał w gębę. Właściciel armii prywatnych debili, którzy, im bardziej szef ich opierdziela, tym chętniej pójdą za niego walczyć. Po godzinach pije ludzką krew i nosi bamboszki z małych szczeniaczków.
Maximo- tajemnicy typ od Wielkiego Złego Doitsu, biega od dworu do dworu, uwodząc królowe i robiąc z królów swoje marionetki. Jakim cudem robi to pierwsze, cholera wie, bo gębę ma szpetną. Dużo pali, pierze innym mózgi i tylko patrzy, gdzie narobić bigosu.
Matthias- właściciel karczmy, gdzie podejrzanie często przyjeżdżają bohaterowie, jeśli są w okolicy. Niby nie sprzedaje na kredyt, ale chłopaki piją za darmo. Ciągle pachnie od niego piwem, uwielbia się tłuc, zarywa do każdej ładnej laski, jaka do niego przyjdzie.
Artur- zmarły mistrz protagonisty, zjawia się w jego snach, by podopiecznego opierdzielać za latanie za laskami, podczas, gdy Wielki Zły Doitsu ma się dobrze. Za życia kawał hultaja, latał za młodszymi pannami, ale się nie przyzna. Być może ojciec Alfreda. Wszędzie, gdzie jest- a jako duch ma szerokie pole do popisu- opowiada, że zmarł, bohatersko broniąc młodego przed siłami ciemności, w rzeczywistości zszedł na atak ślepej kiszki.
CZYTASZ
Zbiór Hedcanonów z „Hetalii"
RandomDaruję sobie opisy, bo przecież nie przyszliście tutaj za ładnymi obrazkami, a informacją, że to hedcanony z „Hetalii" i to część pierwsza! Z „Hetalią" pożegnałam się 24.02.2022, bo, po pewnych zdarzeniach i pewnym czasie, nie da się, choćby się...