Strażnicy Islandii

83 9 0
                                    

Emil, tak jak Lukas, widzi wszelakie magiczne stworzenia, i duże, i małe, i te miłe, i te groźne. Jako dziecko, bawił się z chochlikami, omijał szerokim łukiem jottuny, nocami słyszał wrzaski olbrzymów, w szalejącym oceanie widział węże morskie. Jeszcze w średniowieczu zadurzył się w pewnej huldrze, wielokrotnie przeganiał kradnące mleko bjary, widywał nykury na brzegach rzek i jezior. Zapytany o elfy, będzie milczał ale potajemnie zajmie się przekonywaniem elfów, by wzięły dupę w troki z tej i tej okolicy, bo trzeba autostradę postawić.

A co do Landvaettir, jego strażników, mających postać odpowiednio smoka, gryfa, byka i olbrzyma, Isiek czasem ich widzi, gdy krążą dookoła wyspy, wypatrują zagrożeń i dają niejasne dla ludzi znaki, że zaraz wydarzy się coś, przed czym lepiej uciekać. Islandia dobrze wie, że nie należy ich wnerwiać, nieraz uratowali mu cztery litery.

Jeśli komuś się jeszcze nie znudziły moje hedcanony, zapraszam od drugiej części, która pojawi się około dziesiątego września bieżącego roku! Papatki! 




 

Zbiór Hedcanonów z  „Hetalii"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz