Minho znacznie lepiej zniósł lądowanie samolotu. Nie wiem, z czego to wynikało. Był opanowany. Swoje zdenerwowanie wyładował na mojej dłoni, którą mocno ściskał przez cały czas. Wysiadając z samolotu był prze szczęśliwy. Z jego ust nie schodził uśmiech, przez całą drogę do hotelu, w którym mieliśmy się zatrzymać.
- Na pewno wszystko z tobą w porządku? - zapytałem w taksówce, którą jechaliśmy do hotelu.
- Jak nigdy dotąd. - powiedział.
Miejsce, w którym zatrzymujemy się na czas naszego pobytu w Stanach nie jest znowu byle jakie. Ależ skądże. Jest to pięcio gwiazdkowy hotel, znajdujący się w samym sercu Nowego Yorku. Pan J.Y Park odpowiednio dba o swoich ludzi. Chwała mu za to.
Nasze pokoje znajdują się na 15 piętrze. Swój dzielę z Hyunjinem. Umawialiśmy się na taki układ, na długi czas przed naszym wyjazdem do Stanów. Nasz pokój nosi numer 59. Pomieszczenie obok zajmują wspólnie Jeongin i Seungmin, dwa pokoje dalej zamieszkiwać będą Woojin, Chan i Changbin i do ostatniego pokoju, na końcu korytarza wchodzą wspólnie Felix i Minho.
Czuję lekkie ukłucie w sercu, jak gdyby ktoś wbił mi w nie szpilkę. Czyżbym był zazdrosny?
Nie...
Ja?
Zazdrosny?
Niby o kogo?
Przecież oni są tylko przyjaciółmi. Nic więcej ich nigdy nie łączyło, nie łączy i (mam nadzieję) nie będzie łączyć. Myśl racjonalnie chłopie. Swoją drogę, ty też jesteś dla niego TYLKO przyjacielem, Jisung, myślisz jak totalny hipokryta. Chyba nim jesteś. Wszystko to, co mówią o tobie ludzie jest prawdą. Jesteś skończonym palantem.- Em, Jisung...? Może przestaniesz podglądać swojego "chłopaka" przez ZAMKNIĘTE drzwi i wejdziesz do środka, co? Zachowujesz się jak popierdolony.
Głos Hyunjina przerywa mój natłok myśli.
- Co? A! Racja.
Wchodzę do pokoju i zamykam za sobą drzwi.
Prowadzą mnie one do malutkiego przedpokoju, z którego przechodzi się bezpośrednio do sypialni. Pomieszczenie jest dosyć duże jak na dwuosobowy pokój , ale przytulne. Nie ma w nim nic specjalnego. Przynajmniej jak na pierwszy rzut oka. Jestem zbyt zmęczony, aby wszystko dokładnie zbadać.- No, jesteś wreszcie. - chłopak parska krótkim śmiechem, opadając na jedno z łóżek. - Nie gap się tak na Minho, to trochę dziwne.
- Nie rozumiem cię. - mówię i kładę się na łóżku obok. - Co w tym dziwnego?
- Wgapiasz się w niego jak jakiś totalny świr.
- To nie prawda!
Hyunjin patrzy na mnie z tą swoją miną "gadaj sobie co chcesz, ja i tak mam rację".
- Rajku... Skończ z tym już. - zasłaniam twarz poduszką.
- No dobra, dobra... - mówi.
- Dziękuję.
- Czyli ty i Minho się nawzajem... Ten tego...
Przerywam mu wypowiedź, rzucając w niego poduszką.
- Stul pysk, cymbale.
Chłopak tylko się śmieje.
- Jesteś totalnym kretynem.
Po tych słowach układam się na łóżku, w wygodnej pozycji, odwracając się plecami do Hyunjina. Słyszę jak chłopak sam kładzie się do swojego. Przez chwilę leżymy tak w zupełnej ciszy. Przerywa ją pytanie padające z ust Hyunjina.
- Jisungie, mogę o coś spytać?
- Mhm...
- Jesteś gejem?
To pytanie sprawia, że cały się spinam i siadam na łóżku.
- Co, proszę? - poirytowało mnie jego pytanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/184842837-288-k491300.jpg)
CZYTASZ
WHY NOT? || minsung [PL]
Fanfiction"Dlaczego to zrobiłeś?" - zapytałem. "Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć, Jisung." - Minho wgapiał się w ścianę, próbując uniknąć mojego spojrzenia. Na chwilę zapadła cisza. "Nie możemy tego robić. Wiesz o tym?" - powiedziałem po chwili. On tylko...