Następnego dnia czekały nas jeszcze panele i wywiady podczas drugiego dnia KCON-u. Minho nie wsiada do tego samego samochodu co ja. Jestem skazany na Hyunjina, Changbina, Woojina, Chana i Jeongina, co oznacza, że nie mam zamiaru się odzywać, bo jeszcze palne coś głupiego i będę w dupie. Chłopakom udało się doprowadzić twarz Hyunjina do ładu. Również wpadli na pomysł, przykrycia obitego nosa makijażem. Chłopak wyglądał całkiem normalnie. Gdybym nie był świadkiem jego bijatyki z Felixem, nigdy bym się nie domyślił, że jego nos jest tak na prawdę obity i siny.
Gdy dojeżdżamy na miejsce, parking jest już całkowicie zapełniony samochodami. Nasz menadżer znowu jest tu przed nami. Ponownie wprowadza nas do środka hali i trafiamy do tego samego pokoju, co zeszłego dnia. Są w nim nasze ciuchy z wczorajszego koncertu, które mamy założyć na siebie ponownie. Ten sam wygląd, ma nam pomóc w promocji, aby ludzie bardziej nas zapamiętali. Styliści ponownie nas malują i szykują do wyjścia. Na początku odbędzie się wywiad na żywo, z udziałem fanów,a następnie krótkie spotkanie z nimi. Około godziny 13:00, nasz menadżer wyprowadza nas na zewnątrz i prowadzi na nieco mniejszą, okrytą halę. Pod sceną stoi masa ludzi. Na prawdę, nie przypuszczałem,że aż tyle ich przyjdzie, żeby nas zobaczyć. Menadżer każe nam czekać za sceną, po czym odchodzi, mówiąc, że mamy na nią wejść, gdy prowadzący nas zapowie.
- Cykam się trochę. - słyszę słaby głos Jeongina.
Odwracam się, żeby na niego spojrzeć. Chłopak nie wygląda najlepiej. Ręce trzęsą mu się niemiłosiernie. Chcę do niego podejść i go uspokoić, lecz wyprzedza mnie Chan. Widok starszego chłopaka, rzucającego się ku naszemu najmłodszemu, sprawia, że momentalnie się wycofuję. Lider kładzie Jeonginowi rękę na plecach, głaszcząc je delikatnie.
- Będzie dobrze. Nie musisz się denerwować, będziemy tam wszyscy razem...
- Jezu, ile tam jest ludzi... - mówi Felix, patrząc na tłum pod sceną, na co Chan posyła mu groźne spojrzenie. Rudzielec od razu je wyłapuje. - Sorry, mate...
Nagle rozbrzmiewa muzyka.
District 9.
To już chyba czas.
- Przygotujcie się... Zaraz wchodzimy. - oznajmia Chan.
Po chwili słychać krzyki tłumu i głos prowadzącego:
- Proszę, powitajcie na scenie, naszych gości! Stray Kids!
Pierwszy na scenę wskakuje Changbin. Za nim Seungmin i ja. Widząc tłum ludzi wiwatujących pod sceną robi mi się nie dobrze.
Próbuje zachować spokój.
Ich jest zbyt wiele.
Jezu.
Ogarnij się.
Tylko nie palnij niczego głupiego...Gdy wszyscy jesteśmy już na scenie, ustawiamy się w jednej linii. Zauważam, że Jeongin cały się trzęsie, a Felix ledwo trzyma na nogach z nerwów. Biorę głęboki wdech. Kątem oka dostrzegam Seungmina. Chłopak posyła mi troskliwy uśmiech. Będzie dobrze.
- Witamy was serdecznie, chłopaki. - prowadzący kłania się nisko, na co my odpowiadamy tym samym. Mówi to po angielsku, a następnie tłumaczy na koreański. - Chyba zaczniemy od tego, że wszyscy po kolei się przedstawicie, co? Może... Zacznijmy od lidera...
Chan od razu przejmuje inicjatywę. On zawsze wie co robić.
- Cześć wszystkim, mam na imię Chan i jestem liderem Stray Kids. To zaszczyt być tutaj z wami! - przedstawia się z tym swoich australijskim akcentem.
Fani odpowiadają mu brawami i wiwatami. Następni przedstawiają się Felix i Jeongin. Zaczyna mnie mdlić jeszcze bardziej, gdy kolej pada na Minho. Gdy chłopak podnosi mikrofon do ust - jakieś pojebane laski z pierwszego rzędu zaczynają skakać i wykrzykiwać jego imię. Czuję ukłucie w sercu.
Znowu jestem zazdrosny.
Absurd.
Jestem zazdrosny o fanki Minho.
Przecież Ci go nie zabiorą.
W sumie, co za różnica i tak straciłeś swoją szanse.
Bo jesteś zjebany.
Dobra, ale...
To nie zmienia faktu, że kocham go bardziej niż one...
Nikogo to nie obchodzi, Jisung...
Psychofanki Minho ponownie wykrzykują jego imię.
Szmato zamknij ryj...
![](https://img.wattpad.com/cover/184842837-288-k491300.jpg)
CZYTASZ
WHY NOT? || minsung [PL]
Fanfiction"Dlaczego to zrobiłeś?" - zapytałem. "Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć, Jisung." - Minho wgapiał się w ścianę, próbując uniknąć mojego spojrzenia. Na chwilę zapadła cisza. "Nie możemy tego robić. Wiesz o tym?" - powiedziałem po chwili. On tylko...